Wszczęto śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez Mariana Banasia

Marian Banaś / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Postępowanie przeprowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

O rozpoczęciu śledztwa poinformowała we wtorek rzeczniczka prasowa warszawskiej Prokuratury Okręgowej Aleksandra Skryniarz. Jak powiedziała:

Postępowanie zostało wszczęte w wyniku zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które zostało złożone przez wiceprezesa NIK Tadeusza Dziubę. […] Zawiadomienie dotyczyło przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku z obsadzaniem stanowisk dyrektorskich […], jak również ujawnienia tajemnicy prawnie chronionej.

Sławomir Jastrzębowski o Marianie Banasiu: jest wielką nadzieją opozycji, bo ma osobisty motyw, by kontrolować PiS

Prezesowi NIK grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

A.W.K.

Jaka emocjonalna wartość zapewniła reelekcję niesolidnemu, pozbawionemu zmysłu zarządzania prezydentowi Poznania?

Wybierając osobę, która słowa nie dotrzymała i – co gorsza – wyraźnie nie ma realistycznej koncepcji rozwoju Poznania, znaczna część mieszkańców miasta okazała się zadziwiająco niepragmatyczna.

Tadeusz Dziuba

Urzędujący prezydent Poznania uzyskał reelekcję już w pierwszej turze, pozostawiając daleko w polu pozostałych pretendentów. Przy frekwencji znacznie większej niż cztery lata temu, zagłosowało na niego ponad 127 tys. wyborców, aż o 93 tys. więcej niż poprzednio. Jego jedyny prawdziwy rywal – dr Tadeusz Zysk, ceniony wydawca i uznany społecznik, kandydat wysunięty przez PiS – uzyskał wynik dwuipółkrotnie niższy. Głosowało na niego ponad 48 tys. poznaniaków. (…)

Większość wyborców postawiła na osobę, która cztery lata temu wystąpiła z dość interesującym programem dla Poznania, ale zrealizowała go – mówiąc dyplomatycznie – w stopniu ułamkowym. Przykładowo, prezydent obiecywał terminowe realizowanie inwestycji, tymczasem w trakcie minionej kadencji nieterminowo wydatkowano setki milionów złotych. Obiecywał budowę ul. Nowej Głogowskiej, ale przez cztery lata nie opracowano nawet projektu. Zresztą nie zrealizował większości inwestycji drogowych, które zapowiadał w 2014 r. Obiecywał dokończenie tzw. pierwszej ramy komunikacyjnej Poznania, ale u końca kadencji definitywnie wycofał się z tego zamysłu. Obiecywał zwiększenie tzw. budżetu obywatelskiego do kwoty 30 mln zł i powiększył go, ale tylko do kwoty ok. 20 mln zł. Obiecywał nowy wizerunek zabytkowego poznańskiego Starego Rynku, jednak nadal są tam pijalnie wódki i kluby go-go. Obiecywał wybudowanie 4 tys. nowych mieszkań komunalnych, powstało ledwo kilkaset. Można byłoby dłużej kontynuować tę wyliczankę.

Jednak pal licho obietnice, jeśli zamiast nich prezydent zrealizowałby albo wszcząłby inne pożyteczne dzieła. Realia jednak są takie, że w ciągu minionych czterech lat prezydent Poznania nie podjął ani jednego dużego projektu rozwojowego. (…)

Jest więc prawdopodobne, że nie zrealizuje ambitniejszych projektów także w kadencji, która się właśnie zaczyna. Zresztą każdy obserwator, nawet niezbyt uważny, widział i widzi, że prezydenta bardziej interesowały spory ideologiczne niż polityka miejska. (…) Wybierając osobę, która słowa nie dotrzymała i – co gorsza – wyraźnie nie ma realistycznej koncepcji rozwoju Poznania, znaczna część mieszkańców miasta okazała się zadziwiająco niepragmatyczna. (…)

Jaka emocjonalna wartość była priorytetowa dla tej większości, skoro zapewniła ona reelekcję prezydentowi niesolidnemu, który pozbawiony jest zmysłu dobrego zarządzania?

Tu wchodzimy w sferę ocen, więc zapewne nie każdy podzieli moją opinię. Według mnie, głosująca większość za priorytet uznała bezpieczeństwo, lecz rozumiane zachowawczo, a raczej rozumiane opacznie. Jak wiadomo, wielu poznaniaków lepiej albo gorzej ustabilizowało swe życie w obecnej rzeczywistości. A stabilizacja nie jest sojusznikiem zmian. Zmiana zaś prezydenta na osobę pochodzącą z zupełnie innego środowiska niż prezydent dotychczasowy nieuchronnie wiązałaby się ze zmianami na wielu poziomach.

Można wyobrazić sobie następujące rozumowanie: co prawda Poznań jest komunikacyjnie zakorkowany, mieszkania są tu drogie, bo dominuje komercyjne budownictwo deweloperskie, poziom tutejszych szkół powszechnych – jak wiadomo – jest przeciętny, wiele urzędów jest mało przyjaznych, ale… Ale przecież wielu daje sobie z tym wszystkim radę i widzą oni, że radę dają sobie inni, sąsiedzi i koledzy, więc z emocjonalnego punktu widzenia może bezpieczniej jest zachować to, co się już ma, niż ryzykować zmiany, choćby i pociągające. (…)

Tak więc tym razem znacząca część poznańskich wyborców wykazała się ograniczoną wrażliwością na względy rzeczowe, a nadwrażliwością na względy emocjonalne. Co z tego wynika na przyszłość?

Cały artykuł Tadeusza Dziuby pt. „Refleksje po wyborach prezydenta Poznania” znajduje się na s. 3 listopadowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 53/2018.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Dzięki prenumeracie na www.kurierwnet.pl otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu w cenie 4,5 zł.

Artykuł Tadeusza Dziuby pt. „Refleksje po wyborach prezydenta Poznania” na s. 3 listopadowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 53/2018

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Środowisko PiS to nie są same anioły i to żadna tajemnica. Ale z drugiej strony – bez PiS nie ma dobrej zmiany w Polsce

Chcesz służyć innym – musisz zrezygnować z wysokiego statusu materialnego. Chcesz mieć specjalny status materialny – myśl o sobie, zajmij się dochodową działalnością biznesową; nie przeszkadzaj innym.

Tomasz Wybranowski
Tadeusz Dziuba

Częstym zarzutem wobec wielu osób tak zwanej Dobrej Zmiany jest to, że tyle od nich oczekiwano po październiku 2015 roku, a nie zawsze są tam, gdzie być powinni. Jak Pan to skomentuje?

Każde duże środowisko łączy ludzi o bardzo różnych upodobaniach i motywacjach. Środowisko Prawa i Sprawiedliwości nie składa się z samych aniołków i to chyba nie jest jakaś wielka tajemnica. Ale spójrzmy na drugą stronę medalu. Bez Prawa i Sprawiedliwości nie ma dobrej zmiany w Polsce. Tak więc jedna kwestia to niedoskonałość ludzi, a druga kwestia – to użyteczność i pożyteczność tej formacji politycznej.

Wejdę w słowo. Nawet posłowie opozycyjni twierdzą, że Prawo i Sprawiedliwość to pierwsza z partii politycznych w Polsce, która od bardzo dawna, może po raz pierwszy w historii, realizuje to, co miała napisane w programie wyborczym.

Mam dokładnie to samo zdanie.

Jesteśmy w Poznaniu, więc może warto powiedzieć, że marsz Prawa i Sprawiedliwości ku programowi obywatelskiemu, który w zamiarze miał być realizowany później, zaczął się właśnie tu, w Poznaniu. Od kongresu, który odbył się mniej więcej miesiąc przed katastrofą smoleńską w 2010 roku. I wtedy właśnie opracowano pierwszą wersję, już dosyć dojrzałą, programu Prawa i Sprawiedliwości, która potem była modyfikowana w różnych aspektach.

Ten korpus, wtedy uchwalony tu, w Poznaniu, pozostał podstawą programu wyborczego z 2015 r. A po zwycięstwie wyborczym najważniejsze elementy tego programu – oczywiście sukcesywnie – są realizowane, bo za jednym zamachem wszystkiego się nie da wprowadzić. Podzielam wyrażoną przez Pana opinię, że Prawo i Sprawiedliwość jest formacją polityczną uczciwą w tym sensie, że obiecało i realizuje, a przynajmniej stara się to robić.

I w miarę szybko reagujecie na różne przypadki niecnych zachowań w łonie partii Prawa i Sprawiedliwość, co również nie jest typowe. Jako grupa polityczna trzymająca władzę nie boicie się oczyszczać swoich szeregów.

To jest element realizacji uczciwych deklaracji. Chcemy, by nasi przedstawiciele, nasi funkcjonariusze zachowali czyste ręce i jeśli tak się nie dzieje, to wyciąga się z tego konsekwencje. Ale muszę dodać, że w takim sposobie działania – właśnie konsekwentnego – moim zdaniem dużą rolę odgrywa osobisty wybór naszego lidera Jarosława Kaczyńskiego, który jest bardzo uczulony na kwestie przyzwoitego zachowania w życiu publicznym i z całą pewnością ta jego skłonność jest decydująca dla wyciągania wniosków dyscyplinujących względem osób, które nie podporządkowują się regułom, nazwijmy je, moralnym, etycznym czy regułom przyzwoitości.

Mam wrażenie, że na Zachodzie, aby być posłem, senatorem, trzeba mieć dobry życiorys, wykazać się czymś w życiu biznesowym, naukowym, mieć coś do zaproponowania. A mandat społecznego zaufania jest taką kropką nad i. Idzie się do parlamentu po to, aby zrobić coś dobrego; to jest jakby ukoronowanie życia.

Powiem szczerze, że przedstawił Pan dosyć idealistyczną wizję modelu kariery politycznej w krajach, które określamy jako zachodnie. Myślę, że tam jest nie mniej karierowiczów niż u nas i nie mniej ludzi, którzy kierują się nieuczciwymi motywacjami.

Ale z całą pewnością warto przyjąć takie stanowisko, że ten, kto chce się poświęcić sprawom wspólnotowym, sprawom publicznym, musi mieć umiarkowane oczekiwania co do swojego statusu materialnego. Chcesz pracować dla innych, chcesz służyć innym – musisz umieć zrezygnować z wysokiego statusu materialnego. Chcesz mieć specjalny status materialny – zajmij się działalnością biznesową, gospodarczą czy innego typu, która przynosi dochody; myśl o sobie, nie przeszkadzaj innym.

To jest punkt wyjścia. Każda osoba angażująca się w życie publiczne musi dokonać takiego wyboru gdzieś na początku drogi, czy to racjonalnie, czy intuicyjnie. Bo jeśli tego wyboru się nie dokona, potem pojawiają się sytuacje konfliktowe, pokusy, ulega się łatwo pokusom.

Cały wywiad Tomasza Wybranowskiego z posłem Tadeuszem Dziubą, pt. „O polityce w Poznaniu” znajduje się na s. 5 wrześniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 51/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Wywiad Tomasza Wybranowskiego z posłem Tadeuszem Dziubą, pt. „O polityce w Poznaniu”, na s. 5 wrześniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 51/2018, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Niestety o Poznaniu nie można powiedzieć wiele optymistycznego. Od początku lat 90. stopniowo prowincjonalnieje

Miejmy nadzieję, że wybory samorządowe w 2018 r. rozerwą pajęczą sieć egoistycznych interesów oplatających organy samorządowej władzy w Wielkopolsce – podstawową przyczynę prowincjonalnienia Poznania.

Tadeusz Dziuba

Po pierwsze, z pewnością trzeba wskazać udane i przynoszące świetne efekty zmiany w naszym systemie podatkowym i organizacji aparatu celnego i skarbowego.

Doniosłym sukcesem jest ograniczenie zakresu biedy polskich rodzin. Istotny w tym udział ma program Rodzina 500+, ale nie można zapomnieć o innych reformach sprzyjających temu celowi, np. takich jak podniesienie minimalnej płacy i emerytury itd. Dzięki temu m.in. nieco wzrosła dzietność polskich rodzin, co w sytuacji grożącego nam kryzysu demograficznego jest bezcenne.

Poziom naszego bezpieczeństwa militarnego realnie zwiększa powołanie wojsk obrony terytorialnej. Można to tak już klasyfikować, choć są one dopiero w fazie organizowania się. Liczebność naszych sił zbrojnych wzrośnie prawie o połowę. (…)

Niestety o Poznaniu nie można powiedzieć wiele optymistycznego. Od początku lat 90., czyli przez jedno pokolenie, stolica Wielkopolski stopniowo prowincjonalnieje, w tym na tle innych dużych miast Polski. Rok 2017 nie zmienił nic w tym zasmucającym trendzie, charakteryzującym się chroniczną niezdolnością do wykorzystania większości specyficznych zasobów Poznania i szeroko pojętej aglomeracji poznańskiej.

Tylko przykładowo wymienię takie zasoby jak tradycja, uroda miasta i regionu, czy też potencjał kulturowy. Poznań jest kolebką Państwa Polskiego i mógłby być celem pielgrzymowania patriotów; trzeba jednak do tego stworzyć odpowiednią infrastrukturę. Poznań (i najszerzej rozumiana aglomeracja) mógłby być miejscem wielodniowej turystyki, ale wymaga to długoterminowego planu rozwojowego, obejmującego np. restaurację oraz udostępnienie publiczności dziewiętnastowiecznego budownictwa militarnego, czy też stworzenie infrastruktury żeglarskiej wzdłuż Wielkiej Pętli Warciańskiej. (…)

Miejmy nadzieję, że wybory samorządowe w 2018 r. rozerwą pajęczą sieć egoistycznych interesów oplatających organy samorządowej władzy publicznej w Poznaniu i Wielkopolsce.

Autor jest posłem i prezesem Prawa i Sprawiedliwości w Poznaniu.

Cały felieton Tadeusza Dziuby pt. „Przed nami wybory” znajduje się na s. 2 styczniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 43/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Felieton Tadeusza Dziuby pt. „Przed nami wybory” na s. 2 styczniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 43/2018, wnet.webbook.pl