Ci mędrcy wiedzą lepiej nawet jak zachowywać się pod kołdrą / Jakub Maciejewski w Radiu WNET [VIDEO]

Autor książki „Ludzie czerwonego mroku” w Poranku WNET odbrązowił postaci najsłynniejszych ideologów i praktyków socjalizmu i komunizmu oraz wyjaśnił, jaki mają wpływ na współczesną lewicę.

Nie można poprawić bytu ludu, nie można zreformować edukacji, ale można laicyzować

Co zostało z francuskiego socjalizmu? Dokąd zmierza jeszcze niedawno deklarujący się jako socjalista Emmanuel Macron? Na te pytania próbował odpowiedzieć korespondent Radia WNET.

Nie wiadomo w jakim kierunku idzie zielony ludzik, jak go nazywa Piotr Witt, to jest Emmanuel Macron. Na pewno poprawiły się stosunki z Polską, która do tej pory miała odpowiadać za całe zło we Francji, a polscy robotnicy mieli odbierać miejsca pracy francuskim.

Emmanuel Macron stoi w rozkroku. Z jednej strony, wybrany przez banki i wielkie korporacje, prowadzi politykę w ich interesie. Z drugiej strony społeczeństwo francuskie domaga się reform dla poprawy swego bytu. Taki właśnie mamy moment w historii rozwoju francuskiego socjalizmu, bo Macron w rządzie Hollanda deklarował się jako socjalista.

Socjalizm zbankrutował. Socjaliści w imię wartości republikańskich walczyli o poprawę bytu ludu francuskiego oraz jego edukację. Poprawa bytu zakończyła się porażką. Od dawna szerzy się bezrobocie i nic nie wskazuje na to, żeby miało się zmniejszać. Przeciwnie, nawet ostatnio wzrasta. Podobnie nie sprawdziła się państwowa edukacja. Obecnie najlepszymi francuskimi szkołami są szkoły prywatne, i to katolickie. [related id=45898]

Co zostało w takim razie z idei socjalistycznych powstałych na przełomie XIX i XX wieku? Pozostała laicyzacja – odpowiada Piotr Witt. Nie można poprawić bytu ludu, nie można zreformować edukacji, ale można laicyzować.

W imię ustawy laicyzacyjnej z 1905 roku nakazano w Bretanii usunąć krzyż ze statuy Jana Pawła II. Ustawa ta zabrania umieszczania symboli religijnych w miejscach publicznych. Republika pogodziła się z wieżami kościołów widocznymi w krajobrazie Francji, ale nie dopuszcza nowych symboli chrześcijańskich. Jednak Bretończycy, którzy ufundowali tę statuę z własnych składek, zawiązali obywatelskie zrzeszenie w obronie tego krzyża, a staje się ono coraz liczniejsze.

Władze znalazły się w potrzasku. Jeśli krzyż pozostawią, przyznają się do porażki i nieprzestrzegania ustawy laicyzacyjnej z 1905 roku. Jeżeli usuną go, to wydadzą wojnę Bretończykom. Zdaniem Piotra Witta nie skończy się to jednak Wolną Bretanią.

Komu dzisiaj potrzebna jest ta laicyzacja? W 1905 roku panowały przecież zupełnie inne stosunki ideowe i ekonomiczne. Wtedy pomysł laicyzacji połączony z edukacją mas społecznych miał inne znaczenie. Dzisiaj laicyzacja potrzebna jest handlowi. Niech klienci nie mają głów zaprzątniętych innymi kwestiami niż wyjęcie pieniędzy, jeśli mają, i zakupienie towarów.

JS

Wypowiedzi Piotra Witta można posłuchać w części czwartej Poranka WNET w środę 6 grudnia 2017 roku.

Bondariew: Wszyscy, poza Fillonem, kandydaci wczorajszych wyborów, to socjaliści, komuniści, trockiści albo nacjonaliści

– W programie Macrona są postulaty dawniej spotykane tylko w Związku Sowieckim, Korei Północnej czy na Kubie – stwierdził w Południowej Audycji Wnet mieszkający w Paryżu rosyjski dysydent i literat.

– Macron proponuje wprowadzenie „społecznych sił bezpieczeństwa”, które mogłyby codziennie chodzić po mieszkaniach i nawiązywać bezpośredni kontakt z obywatelami. Przypomina to czasy okupacji niemieckiej, epokę donosów – ocenił Aleksander Bondariew. [related id =”14894″]

Rozmówca Radia Wnet analizował postać faworyta drugiej tury wyborów, zwracając szczególną uwagę na program gospodarczy tego kandydata, uchodzącego za centrystę: – Cały polityczny życiorys pana Macrona jest związany z partią socjalistyczną. Był przecież najbliższym doradcą prezydenta Hollande’a; jako minister finansów prowadził politykę socjalistyczną.

– Pogram wyborczy Emmanuela Macrona zawiera wiele lewicowych koncepcji, zwłaszcza w obszarze gospodarczym. Nawet lewicowe gazety, sprzyjające temu kandydatowi, przyznawały, że rezultatem wprowadzenia jego idei będzie de facto kompletne zniszczenie klasy średniej. Przykładowo, dla wszystkich właścicieli domów i mieszkań chce on zmienić podatek od nieruchomości na taką formę obciążenia, jakby byli oni najemcami własnych mieszkań i musieli od tego zapłacić podatek – oczywiście znacznie wyższy niż obecnie – przestrzegł Aleksander Bondariew.

Zdaniem naszego rozmówcy, socjalizm we Francji osiągnął rozmiary jeszcze kilkanaście lat temu niewyobrażalne. Ludzie, przywykli do opiekuńczej roli państwa, wierzą, że rozwiąże ono za nich wszystkie trudności. – Kiedy ekonomiści ostrzegali, że poziom zadłużenia wewnętrznego zbliża się do 250% PKB, ludzie mówili, że tego przecież nie trzeba spłacać, że tylko idioci płacą długi – komentował Bondariew.

aa

Witt: Dwa pogrzeby socjalizmu. Mitterranda chowano z „pompą funebris”; dzisiejszy pochówek lewicy jest raczej groteskowy

– Urzędujący prezydent nie wykroczył poza 4 procent poparcia, mimo najlepszej woli instytucji sondażowych. Kandydat socjalistów Hamon z trudem dociągnął do 8 procent – w Poranku Wnet mówił Piotr Witt.

– Francuzi zapragnęli na sternika nawy państwowej kogoś o jasno skrystalizowanych poglądach, zdecydowanych, a choćby i krańcowych – ocenił rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego. Żaden z lewicowych kandydatów nie spełnia tego kryterium. [related id=”10902″]

Nasz korespondent w Paryżu wspominał inny pogrzeb socjalizmu, sprzed ponad 20 lat, kiedy Francuzi chowali prezydenta François Mitterranda: – Pochówek w Notre Dame odbył się w wielkim stylu. W katedrze zasiadł lud w osobach swoich najlepszych przedstawicieli.

– Uroczystość nastręczała ogromnych trudności dyplomatycznych. Szef protokołu musiał pod wspólnym dachem umieścić monarchistów i anarchistów, prawicę z lewicą, uzurpatorów i dziedzicznych książąt. W rezultacie rewolucjonista Fidel Castro zajął miejsce w pierwszym rzędzie, między księciem Monako i wielkim księciem Luksemburga, ale przed brytyjskim następcą tronu Karolem i kanclerzem Niemiec.

Pogrzeb w Paryżu Piotr Witt porównał z rodzinną uroczystością pogrzebową, w której pewne problemy nastręczało np. oddanie należnych miejsc podczas ceremonii w kościele pierwszej i drugiej żonie oraz dzieciom z obu małżeństw i z pozamałżeńskiego związku zmarłego prezydenta.

Okazuje się, że zmarłego prezydenta Mitteranda uczczono również uroczystością świecką, urządzoną na placu Bastylii przez socjalistów.

Jak mówi Piotr Witt, Mitterand odchodził, pozostawiając puste kasy pod gruzami państwa i klęskę socjalizmu, a jego następcom, a już najmniej François Hollande’owi, nie udało się naprawić tego, co zostało zepsute.

Czy obecne wybory coś zmienią?

Zapraszamy do posłuchania całej korespondencji.