Ministerstwo Sprawiedliwości apeluje do sędziów w imię dobra Polaków szukających 20 kwietnia sprawiedliwości w sądach

Wiceminister Łukasz Piebiak: Proszę, aby zapowiedziane na 20 kwietnia zebrania sędziów odbyły się w sposób, który nie będzie uciążliwy dla obywateli: świadków, interesantów i pracowników sądów.

„Szanuję Państwa prawo do nieskrępowanego wypowiadania się na temat dotyczący Waszych spraw. Jednak proszę, aby zapowiedziane na 20 kwietnia zebrania sędziów odbyły się w sposób, który nie będzie uciążliwy dla obywateli. W szczególności dla osób mających tego dnia wyznaczoną wokandę, świadków, interesantów sądowych czy pracowników sądów” – głosi pismo podpisane przez wiceministra i przekazane w środę 19 kwietnia br. do sądów.

Piebiak poprosił, aby „wyznaczone w większości na godz. 12 zebrania przesunąć na godzinę późniejszą, poza porę orzekania, albo np. na sobotę”.

„Proszę wziąć pod uwagę zwłaszcza interes tych, którzy dojeżdżają na sprawy sądowe z odległych miejscowości” – zaapelował. Dodał, że „taki wyjazd łączy się ze znacznymi utrudnieniami w pracy i w życiu rodzinnym”. „Nie może zabraknąć wobec tych ludzi empatii. Lekceważenie ich nie służy odbudowie autorytetu sądów i samych sędziów, na czym, jak wierzę, nam wszystkim bardzo zależy”.

Według Piebiaka, „byłoby smutnym paradoksem, gdyby zebrania sędziów zdezorganizowały pracę sądów, wpisując się w medialny obraz sędziowskiej korporacji dbającej tylko o własne interesy kosztem obywateli”. „Przeciwko takiemu wizerunkowi przecież Państwo protestujecie” – argumentował wiceminister.

„Wierzę, że łączy nas troska o sprawiedliwy wymiar sprawiedliwości, sprawne sądy, które służą wszystkim Polakom, i społeczny szacunek dla wszystkich ciężko pracujących sędziów, rzetelnie wypełniających swoje obowiązki. Dlatego ufam, że konstruktywnie podejdą Państwo do mojej prośby” – napisał Piebiak, zwracając się do sędziów.

W drugiej połowie marca przedstawiciele sędziów sądów apelacyjnych oraz sędziów z okręgów z całego kraju podczas zebrania w Warszawie debatowali o rządowych planach zmian przepisów o Krajowej Radzie Sądownictwa i Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. W przyjętej wówczas uchwale podkreślono, że projekty tych zmian „zmierzają do upolitycznienia sądów i naruszenia ich niezależności”.

[related id=”13752″ side=”left”]

W innej z podjętych wówczas uchwał zwrócono się do stowarzyszeń sędziowskich o „utworzenie forum współpracy przedstawicieli samorządu sędziowskiego”. „Zebranie zwraca się do prezesów sądów powszechnych o zwołanie zebrań sędziów tych sądów w dniu 20 kwietnia 2017 r. o godz. 12, w celu wyboru przedstawicieli do udziału w pracach forum” – głosiła uchwała.

W zeszłym tygodniu prezes Stowarzyszenia Sędziów „Themis” sędzia Irena Kamińska zapowiedziała, że 20 kwietnia w związku z zebraniami mogą nastąpić 40-minutowe przerwy w rozpatrywaniu spraw przez sędziów. Dlatego poprosiła obywateli o wyrozumiałość, argumentując, że chodzi o obronę ich praw do rzetelnego procesu.

„Jednak” – jak zaznaczył Piebiak – „z treści proponowanych porządków zebrań, a także zarządzeń prezesów sądów, które do mnie docierają (…) wynika, że należy się liczyć nawet z dwugodzinną przerwą w pracy”. „Rodzi to obawy zakłóceń w pracy znacznie poważniejszych niż zapowiadane przez organizatorów akcji, ze szkodą dla Polaków szukających tego dnia sprawiedliwości w sądach”.

Ponadto pismo wiceministra głosi, że „wzmacnianiu szacunku dla sędziów nie służą również podjęte przez niektórych prezesów sądów dyscyplinujące działania wobec sędziów orzekających w ich sądach”. „Żądanie od nich obowiązkowego udziału w zebraniach czy wręcz przedstawiania pisemnych usprawiedliwień w przypadku ich nieobecności to przejaw upokarzającego traktowania. I to nie przez polityków, ale przez innych sędziów sprawujących funkcje administracyjne”.

Według wiceministra, „to nie tylko stwarza wrażenie traktowania przedstawicieli trzeciej władzy jak uczniów w szkołach czy wzywanych na masówki partyjnych aktywistów w czasach PRL. To coś więcej – taki przymus zagraża konstytucyjnej zasadzie niezawisłości sędziowskiej”.

„Głos środowiska sędziowskiego nie będzie demokratyczny i reprezentatywny, jeśli udział sędziów w zebraniach zostanie wymuszony, a ustalenia będą podejmowane pod presją przełożonych. Jest to szczególnie ważne w kontekście reformy sądownictwa, która ma zapewnić sędziom rzeczywistą niezawisłość i niezależność od wszelkich wpływów, także tych pochodzących od ich administracyjnych zwierzchników” –  stwierdził Piebiak.

Rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa, sędzia Waldemar Żurek, powiedział PAP w środę, że pismo wiceministra jest „troszeczkę na wyrost”. „Przede wszystkim chodzi o to, aby sędziowie w sposób dobrowolny uczestniczyli w samorządności. Na pewno nie chodzi o to, aby kogokolwiek do czegokolwiek zmuszać. To jest naturalne, że sędziowie albo chcą, albo nie chcą brać udziału w działaniach organu samorządowego” – powiedział.

„Pisanie przez wiceministra o dwugodzinnych spotkaniach jest absolutnym nieporozumieniem. My mówiliśmy o pół godziny, maksymalnie 40 minutach” – dodał sędzia Żurek.

Źródło: PAP

lk

Beata Szydło: Rząd, który ma poczucie odpowiedzialności za państwo, powinien przeprowadzić reformę sądownictwa

Na konferencji prasowej premier Beata Szydło zapewniła, że jej rząd nie wycofa się z zapowiadanej reformy sądownictwa i odpowiadała na pytania dziennikarzy dotyczące reformy.

Dziennikarze pytali między innymi o negatywne opinie na temat nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.

Premier Beata Szydło wypowiedziała się na temat tego, kto odpowiada za projekty, które rząd składa w Sejmie: „Odpowiedzialność za funkcjonowanie państwa bierze rząd, którym mam zaszczyt kierować. Ja biorę odpowiedzialność za te projekty, które trafiają jako rządowe do Sejmu. Pan minister sprawiedliwości bierze odpowiedzialność za projekt, który przygotowywał”.

– Reforma sądownictwa musi zostać przeprowadzona i rząd w tej chwili się nie cofnie  – powiedziała premier.

Stwierdziła, że reforma, którą przygotowuje minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, spowodowana jest tym, że sądy teraz nie funkcjonują tak, jak oczekiwaliby Polacy. Według premier jest to realizacja postulatów, z którymi politycy PiS spotykali się bardzo często w kampanii wyborczej. A również teraz  można usłyszeć historie ludzi, którzy zostali skrzywdzeni przez sądy.

[related id=”2063″]

W jej ocenie, każdy rząd, który ma poczucie odpowiedzialności za państwo i uważa, że ono ma lepiej funkcjonować i stać po stronie obywateli, musi przeprowadzić taką reformę sądownictwa.

Pytana, czy w związku z negatywnymi opiniami m.in. Biura Legislacyjnego Sejmu i zbyt małym czasem na przygotowanie innych opinii trzeba przeprowadzić pierwsze czytanie projektu już podczas najbliższego posiedzenia Sejmu, stwierdziła, że tak. „Powinniśmy byli wcześniej przystąpić do tej reformy i to jest ostateczny czas. Nie będziemy się z niej wycofywać”.

Zaznaczyła, że zawsze na temat każdego przygotowywanego projektu są różne opinie. – Jest moment również na to, żeby pracować w komisji podczas prac parlamentarnych nad ewentualnymi poprawkami, ale reforma sądownictwa rusza i jest to kolejna reforma z tych dużych, zapowiedzianych przez rząd – i nie cofniemy się – oświadczyła premier Beata Szydło.

PAP/jn

Poseł PiS: Opór daje się odczuć jedynie ze strony sędziów wyższego rzędu i tych funkcyjnych, łącznie z sędziami w KRS

– Gdyby przepytać wszystkich – 10 tysięcy – to nie sądzę, żeby znalazła się tam większość, która by chciała protestować – stwierdził w Poranku Wnet Waldemar Buda, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadza szereg zmian w systemie sądownictwa, pomimo głośnego sprzeciwu środowiska sędziów. Zdaniem Waldemara Budy, opór daje się odczuć jedynie ze strony sędziów wyższego rzędu i tych funkcyjnych, łącznie z sędziami w Krajowej Radzie Sądownictwa.

Ci wszyscy młodzi sędziowie rejonowi, młode osoby, na pewno chóralnie nie przyłączają się do głosów protestów – mówił poseł PiS.

Odniósł się również do opinii, jakoby w Polsce miało dochodzić do prób zastraszania sędziów przez władzę: – Przecież to jest zupełny absurd. O takich przypadkach się po prostu nie słyszy, bo ich nie ma.

Podkreślił, że przesunięcie sędziów funkcyjnych do orzekania zapewni skrócenie czasu rozpatrywania sprawy: – Sam jako radca prawny miałem przypadki, w których rozprawy były wyznaczane co 14 miesięcy. To rozprawy, a co dopiero zakończenie samej sprawy.

Jako inne przykłady zmian wymienił kwestię oświadczeń majątkowych sędziów, zmiany w KRS czy dodatkową izbę w Sądzie Najwyższym.

Zapytany o czas podróży pociągiem między Łodzią a Warszawą, stwierdził, że nowy tabor zapewnił większą wygodę podróży, ale nie spełnia oczekiwań, jeżeli chodzi o prędkość, z jaką pokonuje się tę trasę.
WJB