Witold Kuczyński: Z Kurpiów pochodzi narodowy bohater Japonii. To brat Zenon Żebrowski, bliski sercu cesarza

– Pamiętam, jak na Kurpie przyjechał cesarz Japonii. Powiedział, że Polska jest mu bliska, ponieważ stąd pochodzi brat Zenon Żebrowski – bohater narodowy Kraju Kwitnącej Wiśni – mówi Witold Kuczyński.

 

 

Witold Kuczyński, pedagog oraz instruktor ds. folkloru i tańca, opowiada o Kurpiach. Od reszty Polski region też wyróżnia postać brata Zenona Żebrowskiego – bohatera narodowego Japonii. Duchowny ten po zrzuceniu 9 sierpnia 1945 r. bomby atomowej na Nagasaki zakładał sierocińce dla japońskich dzieci i osiedla dla bezdomnych. Gość Poranka wspomina przy tym słowa cesarza Hirohito, które wypowiedział podczas wizyty na Kurpiowszczyźnie. Powiedział on wtedy, że Polska jest dla niego krajem bliskim, ponieważ to właśnie stąd pochodzi brat Zenon.

Inną cechą unikalną dla omawianego regionu Polski jest jego zacofanie. Kuczyński stwierdza, że jest to jego największy atut. Kurpie są bowiem najlepiej opisaną grupą etnograficzną w Europie, a charakterystyczne dla nich tańce i obyczaje są kultywowane po dziś dzień.

Instruktor ds. folkloru i tańca mówi również o gościnnym udziale zespołu Carniacy z Czarni na płytach grup Enej i Kapela ze Wsi Warszawa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Abramczyk: Myszyniec jest piękną klimatyczną miejscowością, ale brakuje w nim zakładów pracy

O stolicy Kurpi, jej zwyczajach i problemach opowiada burmistrz Myszyńca Elżbieta Abramczyk.

Elżbieta Abramczyk opowiada o atrakcjach w Myszyńcu i niezwykłości tej miejscowości:

W samym Myszyńcu mieszkam 30 lat, a w gminie Myszyniec od urodzenia.

Jak mówi, Myszyniec „jest przepiękną klimatyczną miejscowością”. Podkreśla regionalizm tego miejsca,  stwierdzając, że jest to stolica Kurpi. Odbywają się w nim takie imprezy jak Miodobranie Kurpiowskie. Tradycja kurpiowska jest Elżbiecie Abramczyk bliska — jej córka śpiewała w zespole kurpiowskim.

Burmistrz Myszyńca mówi także o bolączkach, z którymi borykają się mieszkańcy tego miasta. Największą z nich jest brak miejsc pracy. Jak stwierdza, „nie ma tutaj zakładów pracy”. W związku z tym wiele młodych osób opuściło gminę. W Myszyńcu:

Nie ma ludzi młodych, przyjeżdżają na weekendy, na okazjonalne spotkania.

Dodaje także, że także dwójka jej dzieci nie widzi dla siebie przyszłości w Myszyńcu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.