Piotr Gutkowski „Gutek”: Ludzie są stęsknieni za muzyką na żywo, ale chociaż koncerty wróciły, nie jest wcale tak różowo

Piotr Gutkowski po zawieszeniu Indios Bravos wziął na warsztat nowy projekt muzyczny -” Gutek”, który, jak mówi – sam do niego przyszedł. A skoro przyszedł, to trzeba go było zrealizować.

Były wokalista zespołu Hey i Indios Bravos Piotr „Gutek” Gutkowski opowiada o tym w jakich okolicznościach i dlaczego zdecydował się zrealizować solowy  projekt. muzyczny. A także o tym z czym mierzą się muzycy w czasach pandemii.

Wydaje mi się, że będziemy wracać do tego, co było rzeczywiście dosyć długo. Cieszę się jednak, że wyruszam w trasę i mogę koncertować. Niemniej jednak, z różnych względów na koncertach jest mniej ludzi i nie jest to tylko związane z reżimem sanitarnym.

Piotr Gutkowski jest weteranem polskiej sceny muzycznej. Kiedy miał 14 lat po raz pierwszy wystąpił na dużej scenie w katowickim Spodku.  O okolicznościach zawieszenia działalności Indios Bravos wypowiada się w sposób cokolwiek enigmatyczny. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo dzięki temu mógł się zająć własnym projektem jako już naprawdę, naprawdę dojrzały muzyk.

Kiedy obierasz ziemniaki to już nie jesteś rock’n rollowcem. Nie pakujesz się tak po prostu i nie wyjeżdżasz w trasę.

Okazuje się jednak, że aby tworzyć dobrą muzykę nie trzeba być rock’n rollowcem. Można być przykładnym ojcem i mężem. W życiu domowy stan bycia „artystą” ulega niejako zawieszeniu. Wygląda na to, że wyrzucanie śmieci, pranie i zmywanie podłogi muzyce  nie zaszkodziło. W projekcie biorą udział i na scenie występują oprócz Gutka –  Dawid i Tomek Mańkowscy oraz Janek Koziński. Projekt właśnie „przetacza się przez Polskę. Toruń, Oborniki Śląskie, Elbląg, Poznań… . W Warszawie na przykład koncert 3 grudnia odbędzie się w klubie Potok, a kameralne sceny pozwalają na nawiązanie lepszego kontaktu z publicznością.

Walczymy dopiero o swoją pozycję, ale całkiem fajnie nam to idzie i jesteśmy pełni nadziei, pomimo tych trudnych czasów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.M.

Piotr Banach: Od kilku lat jestem innym człowiekiem. Przestałem być chłopcem, a stałem się mężczyzną

Piotr Banach o swojej młodości, środowisku w którym zaczynał, pułapkach show-biznesu i jak się z nich wydostał oraz o zmianach w swoim życiu.

Szczecin wyznaczył mi pewne wzorce, standardy. […] U nas tych sal prób nie było. Płacenie sobie za próby byłoby czymś nagannym i wykluczającym z grania.

Piotr Banach wspomina swoje początki w dniu 55. urodzin tłumacząc jak ukształtowało go specyficzne szczecińskie środowisko ludzkie. Stwierdza, że „jak się wjeżdża w zachodniopomorskie to jest jakoś inaczej”, nawet pogoda jest inna. Założyciel Hey dzieli się refleksjami na temat show-biznesu, które zna zarówno z autopsji, jak i z lektury biografii swoich ulubionych wykonawców.

Wszyscy znamy jakieś legendy, często przesadzone, o muzykach, którzy popadli w narkomanię bądź skończyli na leczeniu na choroby psychiczne albo jedno i drugie. Bierze się to stąd, że to bardzo trudny zawód.

Zwraca uwagę, że kiedy komuś uda się odnieść sukces to mężczyźni mu przytakują, a kobiety go pragną. Jednak uwielbienie ludzi przemija wraz ze zmianami mód i gustów publiczności. Dochodzi do tego atmosfera rywalizacji między artystami. Lider Indios Bravos znalazł sposób żeby spełniać się jako muzyk, a jednocześnie nie obcować z show-biznesem. Chodzi o to, żeby znaleźć własną niszę. Wspomina swoją pracę w sklepie muzycznym Rockandroller.

Od kilku lat jestem innym człowiekiem.  Przestałem być chłopcem, a stałem się mężczyzną.

Gitarzysta Dum Dum opowiada jak się zmienił w ostatnich latach. Zauważa, że w porównaniu do swoich jest „trochę opóźniony w rozwoju”. Zrobił bowiem prawo jazdy w wieku 46 lat, a ojcem został wtedy, kiedy jego koledzy zostawali dziadkami.

A.P.