Tomasz Anielak: przeprowadza się akcje pod hasłem „robimy to dla kogoś”, ale tak naprawdę nikt nie słucha mieszkańców

Gościem „Poranka Wnet” jest Tomasz Anielak – łódzki radny, który opowiada o planach deweloperskich w Łodzi, które wchodzą w konflikt z przepisami prawa o zabudowie.

Trwa Wielka Wyprawa Radia Wnet, której kolejnym przystankiem jest Łódź – gościem „Poranka Wnet”, prosto ze stolicy województwa łódzkiego, jest Tomasz Anielak, który opowiada o planach deweloperskich w Łodzi, które są sprzeczne z przepisami prawa o zabudowie.  Nasz gość walczy, aby łódzkie władze nie akceptowały tych planów.

Plany miejscowe, które obejmują 25% powierzchni – pozostały obszar jest bez planów. Nieprzypadkowo trójka dyrektorów, zasłużonych dla miasta Łodzi w zakresie urbanizacji, zrezygnowała z pracy w jednym czasie.

Zdaniem gościa „Poranka Wnet” miasto wprowadza zmiany nagle, bez konsultacji z mieszkańcami – co powoduje ich późniejsze protesty. Zaznacza on również, że radni sami ograniczyli swój wpływ na całą sytuację, a także stwierdza, że prezydent Łodzi rozdysponowuje grunty bez przeprowadzania niezbędnych procedur.

Głosami radnych Koalicji sami odebraliśmy sobie część praw nadzorczych związanych ze sprzedażą działek.(…)  Tam, gdzie są plany, Hanna Zdanowska i jej urzędnicy mogą sprzedać działki bez konsultacji z rada miejską, w kwocie do 1 mln zł, bez komisji merytorycznych, rady miejskiej i bez głosowań.

Miasto często sprzedaje działki deweloperom, stąd pospieszne akcje związane z powstaniem planów – radny zaznacza, że gdyby nie determinacja mieszkańców, ta niektóre niekorzystne dla miasta transakcje doszłyby do skutku. Postawa rządu miast względem mieszkańców przeczy jego publicznym stwierdzeniom.

Mówi się dużo o partycypacji, że miasto słucha mieszkańców. Przeprowadza się akcje pod PR-em „robimy to dla kogoś”, ale tak naprawdę nikt nie słucha mieszkańców.

Łódź w ostatnich latach boryka się z problemem migracji ludności. Coraz więcej łodzian widzi swoją przyszłość w innych miastach.

Ostatnie dane pochodzą z 2019 roku. Opuściło Łódź 5 tys. mieszkańców – rekord w Polsce.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

To największa susza w Polsce od 100 lat. Tak złej sytuacji nie odnotowaliśmy od początku pomiarów

Grzegorz Walijewski o suszy hydrologicznej w Polsce, rekordowo niskich pomiarach, bezśnieżnych zimach, wcześniejszym wysuszaniu przez nas kraju i oszczędzaniu wody.

Grzegorz Walijewski wyjaśnia, że badając wody bierze się pod uwagę ich stan i przepływ. Jeśli ten ostatni jest bardzo niski to mamy do czynienia z suszą hydrologiczną. Tą ostatnią ma już 60 stacji.

Tak złej sytuacji nie obserwowaliśmy początku robienia pomiarów, czyli od stu lat.

Zastępca Dyrektora Centrum Hydrologicznej Osłony Kraju Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowego Instytutu Badawczego zwraca uwagę na ciepłe jesienie od 2015 r. i bezśnieżne zimy. Przypomina, że w ostatnią „12 godzin w Warszawie leżał śnieg”. Ten ostatni zaś powinien topić się w okresie wiosennym i w ten sposób „wilgotność gleby powinna wzrastać, poziom wód gruntowych  się poprawiać, poziom wód w rzekach wzrastać”.

Wysuszaliśmy nasz kraj. Adaptowaliśmy torfowiska na tereny rolnicze.

Obecnie prowadzi się starania na rzecz przywrócenia torfowiskom ich pierwotnego charakteru, a rzekom ich naturalnego przebiegu. Tworzone są zbiorniki mokre i prowadzone zabiegi nawadniające.

Chodzi o to, żeby zatrzymać wodę u siebie.

Nasz gość wyjaśnia co można samemu zrobić, by dbać o stan wód w kraju. Trzeba oszczędzać wodę. Jeśli ktoś ma działkę to może skorzystać z okazji by zbierać deszczówkę i wykorzystywać ją do podlewania i robienia prania.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.