Stefanik: Francuzi nie postrzegają Rosji jako wroga, są o wiele bardziej skoncentrowani na bezpieczeństwie wewnętrznym

– Wiele wskazuje na to, że przyszły kandydat na prezydenta ze strony partii Republikanie, będzie szukał kompromisu z Rosją – tłumaczył Zbigniew Stefanik, socjolog mieszkający we Francji.

– Wiele wskazuje na to, że przyszły kandydat na prezydenta ze strony partii Republikanie, będzie szukał kompromisu z Rosją tłumaczył Zbigniew Stefanik, socjolog mieszkający we Francji.

Tematem numer jeden we Francji są prawybory w partii Republikanie. Dlatego, jak tłumaczył Zbigniew Stefanik, informacja, o przyjmowaniu pieniędzy od Rosji przez Front Narodowy nie przebiła się do mediów ale i tak nie zrobiłaby na nikim wrażenia:

– Rosja nie jest postrzegana jako wróg, zagrożenie. Francja ma poczucie bezpieczeństwa zewnętrznego przez wzgląd na posiadaną broń atomową. Natomiast Francja jest o wiele bardziej skoncentrowana na swoim bezpieczeństwie wewnętrznym – tłumaczył.

Co więcej, wszyscy kandydaci partii republikanów na kandydata na prezydenta powtarza, że nie da się pokonać Państwa Islamskiego bez współpracy z Rosją: – Tak więc wiele wskazuje na to, że przyszły kandydat partii Republikanie, również będzie szukał kompromisu z Rosją – tłumaczył.

Niepokojące jest też postrzeganie naszego kraju porównywanego czasem do Iranu. Coraz częściej w prywatnych rozmowach z Francuzami, można usłyszeć, że rozszerzenie Unii Europejskiej było błędem, i na przykład polskie firmy utrudniają Francuzom życie.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Posłuchaj całej południowej audycji Radia Wnet.

WJB

Fot. Les Republicains (Wikipedia, domena publiczna)

Gen. Roman Polko: Rosja prowadzi działania w sferze propagandy, ponieważ zwykła wojna by ją pewnie zrujnowała

– Rosja ma potężny obszar do obrony i kiepską gospodarkę, więc prowadzi działania w sferze propagandy, ponieważ zwykła wojna by ją pewnie zrujnowała – powiedział w Poranku Wnet gen. Roman Polko. 19 listopada została podana informacja, że Federacja Rosyjska prowadzi przygotowania infrastruktury i przezbrajanie stacjonujących w obwodzie kaliningradzkim jednostek rakietowych Floty Bałtyckiej w nowe systemy przeciwokrętowe i balistyczne. Gen. Roman Polko komentując tę informację, stwierdził, że świadczy ona o kontynuacji rosyjskiej […]

Rosja ma potężny obszar do obrony i kiepską gospodarkę, więc prowadzi działania w sferze propagandy, ponieważ zwykła wojna by ją pewnie zrujnowała – powiedział w Poranku Wnet gen. Roman Polko.

19 listopada została podana informacja, że Federacja Rosyjska prowadzi przygotowania infrastruktury i przezbrajanie stacjonujących w obwodzie kaliningradzkim jednostek rakietowych Floty Bałtyckiej w nowe systemy przeciwokrętowe i balistyczne.

Gen. Roman Polko komentując tę informację, stwierdził, że świadczy ona o kontynuacji rosyjskiej polityki: – Rosja traktuje Kaliningrad jako takie ostrze armii. A wszystkie działania, czy to rakiety Iskander, czy w tej chwili Bastion, te systemy po to są tam ściągane, żeby przede wszystkim NATO i świat zauważył, że Rosja jest silna, że by budować pozycję takiego niedźwiedzia, którego lepiej nie drażnić.

Trzeba zwrócić uwagę na to, że Rosja ma potężny obszar do obrony, ma kiepską gospodarkę, której restrykcje jednak wyrządziły duże szkody, stąd też prowadzi działania w sferze informacji, propagandy, ponieważ zwykła wojna pewnie ten kraj by zrujnowała – kontynuował rozmówca Magdaleny Uchaniuk.

Dopytany, czy nie jest to próba wywarcia presji, aby Donald Trump zmienił decyzję o bazach NATO w Polsce, stwierdził: – Z pewnością tego typu gry, działa są prowadzone, ale nie sądzę, żeby nowy prezydent, nowa administracja poszła na rękę Putinowi.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy

Posłuchaj całego Poranka Wnet

WJB
Fot. roman416 (Wikipedia, domena publiczna)

Zachęcamy do wparcia naszego radia na www.wspieram.to/prezentwnet

Znamierowski: Kornel Morawiecki mógłby dołączyć do grupy Bildenberg, jeżeli przestałby krytykować Lecha Wałęsę

– Jan Nowak-Jeziorański i Zbigniew Brzeziński sugerowali Morawieckiemu przyjęcie do grupy Bilderberg, jeżeli przestanie krytykować Lecha Wałęsę – powiedział Alfred Znamierowski w Poranku Wnet.

Jan Nowak-Jeziorański i Zbigniew Brzeziński sugerowali Morawieckiemu przyjęcie do grupy Bilderberg, jeżeli przestanie krytykować Lecha Wałęsę – powiedział Alfred Znamierowski w Poranku Wnet.

22 listopada odbyła się uroczysta reedycja książki Alfreda Znamierowskiego „Niezłomni”. Zapytany, czy ta niezłomność znalazła ujście w nowej Polsce, stwierdził: – Sądzę, że większość członków Solidarności Walczącej, nadal jest wierna tym ideałom.

To była jedyna organizacja, która zdecydowanie opowiadała się przeciw komunizmowi i za niepodległością Polski. Teraz w końcu ta rzeczywistość chyba nadeszła – kontynuował autor książki. Jego niepewność jest spowodowana naciskami grup lewicowych.

Zapytany o konsekwencje wyniku wyborów w Stanach Zjednoczonych, stwierdził, że Donald Trump jest nadzieją na dużą zmianę: – Będzie działał przeciwko temu, co i nas w III RP zniewalało, czyli z międzynarodowymi korporacjami, globalizmem. On jest człowiekiem spoza układu, tak jak spoza układu był Regan.

Stwierdził, że zwolennicy budowy rządu światowego nie mogą być zadowoleni, z obecnej sytuacji międzynarodowej, ponieważ wali się to, co budowali od lat. W tę budowę olbrzymi wkład ma Georg Soros: – Plan Balcerowicza, to czyj był pan? To był plas Sorosa, Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego – tłumaczył.

Odwołując się do swojej książki, opowiedział historię, która spotkała Kornela Morawieckiego, gdy przymusowo przebywał na Zachodzie: – Pojechał też do Stanów Zjednoczonych. Tam rozmawiali z Janem Nowakiem-Jeziorańskim i panem Brzezińskim. Obydwaj sugerowali Morawieckiemu przyjęcie do grupy Bilderberg, jeżeli przestanie krytykować Wałęsę i sprzeciwiać się zniesieniu sankcji amerykańskich na PRL.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy o budowie rządu światowego oraz sposobach kontrolowania ludzi.

Posłuchaj całego Poranka Wnet
Zobacz też: Uroczysta reedycja książki o Solidarności Walczącej

WJB
Fot. Alfred Znamierowski (Wikipedia, CC BY-SA 3.0)

Zachęcamy do wparcia naszego radia na www.wspieram.to/prezentwnet

cover

Oskar Hejka: Czemu Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała wstrzymanie reprywatyzacji, wiedząc, że nie może tego zrobić?

– W tej chwili w Warszawie mamy stan wyjątkowy. Blisko od 11 lat, jak rządzi pani prezydent Gronkiewicz-Waltz skala złodziejstwa jest porażająca – w Poranku Wnet mówił radny Warszawy Oskar Hejka

W tej chwili w Warszawie mamy stan wyjątkowy. Blisko od 11 lat, jak rządzi pani prezydent Gronkiewicz-Waltz skala złodziejstwa jest porażająca w Poranku Wnet mówił radny Warszawy Oskar Hejka
Na najbliższych obradach rządu zostanie poruszony temat ustawy pozwalającej na powstanie komisji ds. reprywatyzacji: – Bez tej ustawy, trudno będzie poradzić sobie z dziką reprywatyzacją, która hula po Warszawie od dobrych paru lat – mówił radny PiS.

Przypomniał również, że zgodnie z zapowiedzią Hanny Gronkiewicz-Waltz, w radzie Warszawy miała powstać komisja, która badałaby sprawy reprywatyzacji. Jednak PO pomimo większości nie dało rady jej przegłosować. To nie była jedyna niespełniona zapowiedź pani prezydent:
Zapowiedzi pani prezydent były takie, że wstrzymuje procesy reprywatyzacji. […] Na jedną z moich interpelacji, pan wiceprezydent Pal odpowiedział mi wprost: Pani prezydent nie ma możliwości prawnych, wstrzymania procesu reprywatyzacji – stąd pyta publicznie, dlaczego pani prezydent to zapowiadała, wiedząc, że nie może tego zrobić.
Inna interpelacja dotyczyła ilości odszkodowań osobom, które rościły sobie zwrot nieruchomości w Warszawie. Podpierając się na doniesieniach medialnych o możliwość uzyskania kolejnego odszkodowania przez panią Marzenę K., stwierdził: – Jeżeli byśmy podliczyli co już dostała i co ma dostać, to pani Marzena K. zbliża się do stu milionów złotych.

Drugim rozmówcą był Tomasz Rzymkowski, poseł Kukiz’15
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy
Posłuchaj całego Poranka Wnet

WJB

Fot. Platforma Obywatelska RP (Wikipedia, CC BY-SA 2.0.)

Zachęcamy do wparcia naszego radia na www.wspieram.to/prezentwnet

cover

Króluj nam Chryste! – Treść aktu uznania Jezusa za Króla i Pana

W roku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia, oto my, Polacy, stajemy przed Tobą, by uznać Twoje Panowanie – głoszą słowa aktu przyjęcia Jezusa za Króla i Pana, wypowiadanego dziś przez katolików.

19 listopada, w krakowskich Łagiewnikach odbywa się uroczyste zakończenie Nadzwyczajnego Jubileuszowego Roku Miłosierdzia. Ten sam akt zostanie również wypowiedziany w niedzielę 20 listopada, w każdej katolickiej parafii. W zależności od decyzji proboszcza dokona się to na wybranej mszy lub na wszystkich odprawianych tego dnia.

O celu aktu przyjęcia Jezusa Chrystuza za Króla i Pana, mówił w naszym radiu rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, ks. Paweł Rytel-Adrianik.

Poniżej prezentujemy treść aktu:

Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana

Nieśmiertelny Królu Wieków, Panie Jezu Chryste, nasz Boże i Zbawicielu! W Roku Jubileuszowym 1050-lecia Chrztu Polski, w roku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia, oto my, Polacy, stajemy przed Tobą [wraz ze swymi władzami duchownymi i świeckimi], by uznać Twoje Panowanie, poddać się Twemu Prawu, zawierzyć i poświęcić Tobie naszą Ojczyznę i cały Naród.

Wyznajemy wobec nieba i ziemi, że Twego królowania nam potrzeba. Wyznajemy, że Ty jeden masz do nas święte i nigdy nie wygasłe prawa. Dlatego z pokorą chyląc swe czoła przed Tobą, Królem Wszechświata, uznajemy Twe Panowanie nad Polską i całym naszym Narodem, żyjącym w Ojczyźnie i w świecie.

Pragnąc uwielbić majestat Twej potęgi i chwały, z wielką wiarą i miłością wołamy: Króluj nam Chryste!

–       W naszych sercach  – Króluj nam Chryste!

–       W naszych rodzinach – Króluj nam Chryste!

–       W naszych parafiach – Króluj nam Chryste!

–       W naszych szkołach i uczelniach – Króluj nam Chryste!

–       W środkach społecznej komunikacji – Króluj nam Chryste!

–       W naszych urzędach, miejscach pracy, służby i odpoczynku – Króluj nam Chryste!

–       W naszych miastach i wioskach – Króluj nam Chryste!

–       W całym Narodzie i Państwie Polskim – Króluj nam Chryste!

Błogosławimy Cię i dziękujemy Ci Panie Jezu Chryste:

–       Za niezgłębioną Miłość Twojego Najświętszego Serca ­– Chryste nasz Królu, dziękujemy!

–       Za łaskę chrztu świętego i przymierze z naszym Narodem zawarte przed wiekami – Chryste nasz Królu, dziękujemy!

–       Za macierzyńską i królewską obecność Maryi w naszych dziejach – Chryste nasz Królu, dziękujemy!

–       Za Twoje wielkie Miłosierdzie okazywane nam stale – Chryste nasz Królu, dziękujemy!

–       Za Twą wierność mimo naszych zdrad i słabości – Chryste nasz Królu, dziękujemy!

Świadomi naszych win i zniewag zadanych Twemu Sercu przepraszamy za wszelkie nasze grzechy, a zwłaszcza za odwracanie się od wiary świętej, za brak miłości względem Ciebie i bliźnich. Przepraszamy Cię za narodowe grzechy społeczne, za wszelkie wady, nałogi i zniewolenia. Wyrzekamy się złego ducha i wszystkich jego spraw.

Pokornie poddajemy się Twemu Panowaniu i Twemu Prawu. Zobowiązujemy się porządkować całe nasze życie osobiste, rodzinne i narodowe według Twego prawa:

–       Przyrzekamy bronić Twej świętej czci, głosić Twą królewską chwałę –  Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

–       Przyrzekamy pełnić Twoją wolę i strzec prawości naszych sumień –  Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

–       Przyrzekamy troszczyć się o świętość naszych rodzin i chrześcijańskie wychowanie dzieci – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

–       Przyrzekamy budować Twoje królestwo i bronić go w naszym narodzie – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

–       Przyrzekamy czynnie angażować się w życie Kościoła i strzec jego praw – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

Jedyny Władco państw, narodów i całego stworzenia, Królu królów i Panie panujących! Zawierzamy Ci Państwo Polskie i rządzących Polską. Spraw, aby wszystkie podmioty władzy sprawowały rządy sprawiedliwie i stanowiły prawa zgodne z Prawami Twoimi.

Chryste Królu, z ufnością zawierzamy Twemu Miłosierdziu wszystko, co Polskę stanowi, a zwłaszcza tych członków Narodu, którzy nie podążają Twymi drogami. Obdarz ich swą łaską, oświeć mocą Ducha Świętego i wszystkich nas doprowadź do wiecznej jedności z Ojcem.

W imię miłości bratniej zawierzamy Tobie wszystkie narody świata, a zwłaszcza te, które stały się sprawcami naszego polskiego krzyża. Spraw, by rozpoznały w Tobie swego prawowitego Pana i Króla i wykorzystały czas dany im przez Ojca na dobrowolne poddanie się Twojemu panowaniu.

Panie Jezu Chryste, Królu naszych serc, racz uczynić serca nasze na wzór Najświętszego Serca Twego.

[related id=”27040″]
Niech Twój Święty Duch zstąpi i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi. Niech wspiera nas w realizacji zobowiązań płynących z tego narodowego aktu, chroni od zła i dokonuje naszego uświęcenia.

W Niepokalanym Sercu Maryi składamy nasze postanowienia i zobowiązania. Matczynej opiece Królowej Polski i wstawiennictwu świętych Patronów naszej Ojczyzny wszyscy się powierzamy.

Króluj nam Chryste! Króluj w naszej Ojczyźnie, króluj w każdym narodzie – na większą chwałę Przenajświętszej Trójcy i dla zbawienia ludzi. Spraw, aby naszą Ojczyznę i świat cały objęło Twe Królestwo: królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju.
Oto Polska w 1050. rocznicę swego Chrztu
uroczyście uznała królowanie Jezusa Chrystusa.

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.

WJB

Kard. Stanisław Dziwisz podczas uroczystości w Łagiewnikach: Panowanie Jezusa nikomu nie zagraża

 Panowanie [Jezusa] nikomu nie zagraża, bo wyraża się przez miłość, która została ukrzyżowana – mówił kard. Dziwisz na rozpoczęcie Mszy podczas uroczystości przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana.

 

Słowo wstępne podczas Mszy św. podczas uroczystości Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana, skierował do zgromadzonych celebrans, kardynał Stanisław Dziwisz.

Dobiega końca Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia oraz Jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski. W tym czasie w naszą zbiorową pamięć wpisało się również nadzwyczajne wydarzenie, jakim był Światowy Dzień Młodzieży w Krakowie i Polsce, a także wizyta w naszej Ojczyźnie Ojca Świętego Franciszka – trzeciego z kolei Papieża, który stanął na naszej ziemi, aby umocnić nas w wierze, nadziei i miłości.

[related id=”27009″]Czym się odpłacimy Bogu za ogrom tych i wielu innych łask? Co w nas i wokół nas pozostanie jako trwały ślad i dojrzały owoc tych duchowych doświadczeń?

Pragniemy dziś świadomie i uroczyście, osobiście i zbiorowo przyjąć Jezusa Chrystusa za Króla i Pana. Pragniemy wyrazić Mu wdzięczność za Jego niezmienną wierność, za miłosierną miłość Jego Serca.

Pragniemy zaprosić Go do naszych serc i rodzin, do naszych wspólnot i środowisk. Pragniemy zaprosić Go do tego wszystkiego, co Polskę stanowi. Nie lękajmy się takiego aktu. Jezus Chrystus niczego nam nie zabiera, a wszystko daje. Jego panowanie nikomu nie zagraża, bo wyraża się przez miłość, która została ukrzyżowana.

Pragniemy jednocześnie i pokornie przyrzec, że pomni naszych niewierności, chcemy jednak strzec Bożego prawa, pilnować naszych sumień, mieć serce dla wszystkich potrzebujących naszej pomocy, a których Jezus nazwał swoimi braćmi najmniejszymi (por. Mt 25, 40).

Witam was wszystkich, bracia i siostry, w Bazylice Miłosierdzia Bożego, w której 17 sierpnia 2002 roku św. Jan Paweł II zawierzył świat Bożemu Miłosierdziu. Witam braci biskupów i kapłanów oraz osoby konsekrowane. Witam serdecznie Pana Prezydenta Rzeczypospolitej, witam Panią Premier, Panów Marszałków i Ministrów. Witam przedstawicieli Władz państwowych i samorządowych. Witam przedstawicieli instytucji, środowisk i służb. Witam i pozdrawiam wszystkich, którzy dzięki transmisji telewizyjnej i radiowej łączą się z nami duchowo w Polsce i poza jej granicami w tym ważnym dla narodu polskiego dniu.

Niech nas zjednoczy wspólna i solidarna modlitwa, w której ogarniamy sprawy naszej Ojczyzny, ale także Europy i narodów świata, zwłaszcza tych, gdzie cierpi i umiera człowiek z powodu głodu i nienawiści rodzącej przemoc.

Stając przed Świętym Bogiem, zdajemy sobie sprawę z naszych niewierności i grzechów, dlatego przeprośmy Go za nie, abyśmy mogli z czystym sercem sprawować Najświętszą Ofiarę Jego Syna, Jezusa Chrystusa.
WJB

Bp Roman Pindel: Syn Boży wyruszył na wojnę z grzechem i śmiercią

– Należymy do tych, którzy uwierzyli w zbawienie przez Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, a teraz oczekują na powrót swego Króla – w Łagiewnikach mówił bp Roman Pindel.

 

Bp Roman Pindel wygłosił konferencję przygotowującą do mszy świętej oraz celebracji aktu uznania Jezusa Chrystusa za Króla i Pana. Przypomniał historyczny wymiar intronizacji oraz biblijne podstawy do wyznawania, że Jezus jest Królem i Panem.

Przypomniał również historię objawień prywatnych św. siostry Faustyny Kowalskiej i Rozalii Celakówny, a także przypomniał nauczanie Kościoła względem tego wydarzenia.

W oczekiwaniu na powrót Króla i Pana

[related id=”27009″]W starożytności zdarzało się często, że  królowie wybierali się na wojny. Nieraz z dwóch zwaśnionych państw lub miast wyruszały armie, by gdzieś na leżącej pomiędzy nimi równinie stoczyć bitwę, bywało, że decydującą dla losu obu stron. Po zwycięskiej bitwie, gdy poddały się już resztki pokonanej armii, chowano poległych, opatrywano rannych i gromadzono jeńców. Zwycięska armia wyruszała do pokonanego miasta, by uzyskać kontrybucję wojenną, a następnie powracała do ojczyzny. Wcześniej jednak zwycięski król posyłał z pola bitwy wysłańca, by jak najwcześniej ogłosił w mieście zwycięstwo. Ten biegł bez wytchnienia, by na rynku swojego miasta móc jak najwcześniej zakrzyknąć: „Zwycięstwo!”, „Zwyciężyliśmy!”. Zaraz też musiał opowiadać, jak doszło do bitwy, relacjonować jej przebieg i wychwalać bohaterów. Nikt poza nim w tym mieście nie widział przebiegu bitwy ani jej rezultatu, ale wszyscy uwierzyli, że ich król pokonał przeciwnika i całe miasto skorzysta z tego zwycięstwa.

Czekali więc z niecierpliwością na tryumfalny powrót króla i jego zwycięskiej armii. Nie mogli się doczekać, kiedy wreszcie ukaże się ich król z całym wojskiem, z wozami pełnymi łupów i jeńcami wziętymi do niewoli. Nie czekali aż wkroczy do miasta, ale wychodzili naprzeciw, by dziękować za obronę przed przeciwnikiem, za zwycięstwo w bitwie, zażegnanie niebezpieczeństwa i pokój, być może na wiele lat. Cieszyło się całe miasto, nawet ci, którzy nie brali udziału w wyprawie wojennej, dzieci i starcy, kobiety i ludzie niezdolni do walki, bo oni wszyscy korzystali z tego zwycięstwa ich króla i mieli w nim swój udział.

Gdy oczekiwali na tryumfalny powrót króla, nikt nie pomyślał nawet przez chwilę, by szukać kontaktu z przeciwnikiem, czy tym bardziej sprzymierzać się z nim. Przecież został pokonany. Czekali raczej na to, by wyrazić swoją radość i uznanie panowania króla, który dla nich zwyciężył. W ten sposób władca, już dawno ukoronowany na króla, jeszcze bardziej umocni swoje panowanie w sercach poddanych.

[related id=”27019″ side=”left”]
Moi drodzy,

Syn Boży wyruszył na wojnę z odwiecznym przeciwnikiem Boga i człowieka i z jego siłami. Wyruszył jako reprezentant wszystkich ludzi, by dla nich pokonać szatana, grzech i śmierć. Miejscem zwycięskiej bitwy było wzgórze Golgoty poza murami Jerozolimy. Do krzyża zostały przybite grzechy wszystkich ludzi, śmierć i potęga szatana. Ten który od zawsze był Synem Bożym, uniżył się, przyjąwszy ludzkie ciało, a później haniebną śmierć na krzyżu, zaś przez zmartwychwstanie zademonstrował zwycięstwo nad śmiercią. Wstąpił do nieba i zasiada po prawicy Ojca, ale powróci na końcu tego czasu i tego świata, jako Pan panów i Król królów.

Apostołowie, których Jezus sobie wybrał i przygotowywał przez trzy lata, wcześniej byli świadkami Jego zwycięstw nad potęgą szatana, gdy wypędzał złego ducha z opętanych, widzieli Jego władzę nad śmiercią, gdy przywracał do życia umarłych. Z wiarą przyjmowali słowa o odpuszczeniu grzechów, gdy widzieli, że sparaliżowany dotąd grzesznik mógł natychmiast chodzić. Po Jego śmierci mogli Go widzieć i doświadczyć, że Ten, który nosi ślady męki i śmierci na krzyżu, teraz żyje, a Jego ciało jest inne niż wcześniej. Zanim Jezus odszedł do Ojca, polecił im, by czekali na umocnienie przez Ducha Świętego, a następnie wyruszyli w świat i ogłaszali jego zwycięstwo nad śmiercią, grzechem i szatanem. Wyruszyli jak ów posłaniec z pola bitwy, obwieszczając zwycięstwo Chrystusa, Jego Panowanie i powtórne przyjście jako Pana i Króla.

Należymy do tych, którzy uwierzyli w zbawienie przez Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, a teraz oczekują na powrót swego Króla. Tak wierzymy, choć nie było nas przy Jego zwycięstwie na wzgórzu Golgoty ani nie ukazał się nam po zmartwychwstaniu. Rodzice nasi wyznali w naszym imieniu, że Jezus jest Panem i Zbawicielem. Dzięki temu my otrzymaliśmy chrzest i staliśmy się dziećmi Bożymi. To są nasze osobiste korzyści z Jezusowego zwycięstwa. Dlatego uznajemy z wdzięcznością Jezusowe panowanie nad światem wyzwolonym przez Niego od grzechu, śmierci i szatana. Dlatego wyrzekamy się szatana i jego spraw. Dlatego nie zamierzamy ulegać ani temu, który już został pokonany, ani grzechowi, ani nie spodziewamy się śmierci wiecznej. Czekamy na powtórne przyjście naszego Pana, Króla i Zbawiciela.

My nie czynimy Go królem. Zmartwychwstanie i wniebowstąpienie jest Jego intronizacją. My pragniemy przede wszystkim wyznać w sercu, że On jest Królem i Panem. Wierzymy, że takie wyznanie porządkuje nasze wnętrze, ale także pomaga nam uporządkować różne obszary naszego życia. Poddając się pod Jego panowanie porządkujemy i umacniamy naszą relację z Tym, który umarł za nasze grzechy.

Uznając Jezusa jako Pana i Króla w naszym sercu, chcemy poddać pod Jego panowanie całe nasze życie, wszystkie jego obszary. Chcemy by Jego zamiary wypełniały się w naszych rodzinach, by z Jego prawem liczono się tam, gdzie jesteśmy i pracujemy, by poprzez świadectwo naszego życia, myślenia i podejmowanych decyzji mających wpływ  na życie społeczne w świecie widoczne było Jego panowanie. W ten sposób w obszarach, które od nas zależą, może objawiać się Jego królestwo. Pracując i zmieniając świat według wartości królestwa Bożego, poszerzamy obszar panowania naszego Króla i Pana. Takie jest nasze oczekiwanie na dzień, kiedy Jezus objawi się wobec świata w swojej chwale, gdy nie będzie już ani śmierci, ani możliwości popełniania grzechu, gdy szatan zostanie strącony.

[related id=”27017″]Król i Pan w Piśmie Świętym

Skąd to nasze dzisiejsze zgromadzenie i dlaczego jutro w polskich diecezjach i parafiach pragniemy uroczyście uznać Jezusa jako naszego Króla i Pana?

Dzieje się tak dlatego, że rozeznajemy dwa znaki czasu widoczne w życiu Kościoła Polskiego. Jednym są liczne, choć zróżnicowane ruchy, których wspólnym dążeniem jest uznanie panowania Chrystusa Króla przez Polaków. Drugim są także bardzo liczne nurty i sposoby realizowania nowej ewangelizacji,  które łączy wspólne wezwanie do uznania w Jezusie Pana i Zbawiciela.

Jedno i drugie dążenie jest zgodne z objawieniem publicznym, a więc tym, co Bóg dał poznać wszystkim ludziom poprzez Pismo święte i żywą Tradycję Kościoła odnośnie zbawienia. Centralne bowiem przesłanie Słowa Bożego zawiera się w słowach: Bóg pojednał świat ze sobą, wyzwalając człowieka od śmierci, grzechu i szatana przez śmierć Jezusa na krzyżu. To zbawienie staje się udziałem człowieka, gdy wyzna, że Jezus z Nazaretu jest jedynym Zbawicielem i Panem. Kto wyzna, a więc uzna w sercu i wypowie ustami prawdę o panowaniu Jezusa i Jego Zbawieniu, ten zostaje ocalony i ma udział w Jezusowym zwycięstwie i zbawieniu.

Takie wezwanie rozbrzmiewa od dnia Zesłania Ducha Świętego. W tym dniu Piotr i Apostołowie po dziewięciu dniach modlitwy i oczekiwania, napełnieni Duchem Świętym, po raz pierwszy wzywają do nawrócenia i do wiary w Jezusa jako Mesjasza. Do mieszkańców Jerozolimy i do pielgrzymów przybyłych na święta, Piotra mówi: „tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem” (Dz 2, 36). Słuchacze mają więc uwierzyć, że skazany na śmierć przez przywódców religijnych Izraela i ukrzyżowany Jezus z Nazaretu jest zapowiadanym przez proroków Namaszczonym potomkiem Dawida (a więc Królem-Mesjaszem), a równocześnie Panem. Tym ostatnim tytułem (Kyrios) zastępowano w greckim tłumaczeniu Biblii imię Jahwe. Kto ze słuchaczy uwierzy i nawróci się, a więc zmieni swoje myślenie według głoszonej ewangelii królestwa, ten otrzyma odpuszczenie grzechów i dar Ducha Świętego (Dz 2, 38).

W tej samej Jerozolimie Piotr i Apostołowie, mimo gróźb ze strony Sanhedrynu, wyznają, że ukrzyżowanego Jezusa Bóg wywyższył „na prawicę swoją jako Władcę i Zbawiciela, aby dać Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów” (Dz 5, 31). Konsekwentnie Bóg wywyższa Jezusa jako Pana i Władcę, a kto wyzna to wywyższenie i nawróci się, ten osiąga zbawienie.

Poza Izraelem, w środowisku pogańskim, wyznanie dające odpuszczenie grzechów i zbawienie brzmi: „Jezus jest Panem”. Do strażnika więzienia w Filippi Paweł i Sylas zwracają się z wezwaniem: „Uwierz w Pana Jezusa a zbawisz siebie i swój dom” (Dz 16, 31). W ten sposób Żydzi osiągną zbawienie, gdy wyznają, że Jezus jest Mesjaszem, Panem, Królem czy Władcą, poganie zaś gdy uznają Jezusa za Pana i Zbawiciela. Ważne jest to, że takie wyznanie zmienia radykalnie status tego, kto je wypowiada. Grzesznik zostaje usprawiedliwiony ze swoich grzechów i napełniony Duchem Świętym, a uznając Jezusa jako Króla i Pana zaczyna do Niego należeć, staje się też dzieckiem Bożym i dziedzicem dóbr przyszłych.

Apostoł Paweł w Liście do Rzymian pisze wprost o skutkach wyznania wiary:

Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia (Rz 10, 9).

Rola objawienia prywatnego

Gromadzimy się w Bazylice, w której Jan Paweł II w dniu 17 sierpnia 2002 roku zawierzył świat Bożemu miłosierdziu aktem, który zaczynał się od wezwania „Boże, Ojcze miłosierdzia” i zawierał kluczowe sformułowanie „Tobie zawierzamy dziś losy świata i każdego człowieka”. Zanim jednak prawda o Bożym miłosierdziu znalazła się w nauczaniu Jana Pawła II, choćby w formie encykliki Dives in misericordia, zanim zostało ustanowione święto Miłosierdzia w II Niedzielę Wielkanocną czy  został wypowiedziany akt zawierzenia światu Bożemu miłosierdzia, trzeba było znaleźć odpowiednie uzasadnienie w Piśmie świętym i w Tradycji, czyli w Objawieniu publicznym. Nie wystarczyło to, że w klasztorze nieopodal żyła Siostra Faustyna, zapisująca „Dzienniczek”, stanowiący z czasem uznane objawienie prywatne, choć to wydawałoby się najprostsze. Owszem, zgodnie z „Dzienniczkiem” obchodzimy święto Miłosierdzia i odmawiamy Koronkę, zaś obraz namalowany według wskazań św. Faustyny doznaje dziś faktycznie niezwykłej czci. Jednak nauczanie Jana Pawła II opiera się na Objawieniu publicznym, a w encyklice zamiast odniesień do „Dzienniczka” mamy liczne przypisy do prac egzegetycznych i objaśnienia terminów pochodzących z języków biblijnych.

Gdy więc szukamy uzasadnienia dla intronizacji czy ogłoszenia Chrystusa za Króla, znajdujemy je w Piśmie świętym i Tradycji, rozeznając, co dziś mówi Duch do Kościoła w Polsce.

Objawienie prywatne ze swej natury obowiązuje tego, kto je otrzymuje, dla innych zaś może stanowić znak, wezwanie, zachętę, zwrócenie uwagi na jakąś prawdę, która zawarta jest w Objawieniu publicznym.

Tekst, na który powołują się ruchy intronizacyjne, stanowi zapis polskiej kandydatki na ołtarze, Rozalii Celakówny (1901-1944). Według wydanego oficjalnego tekstu objawień danych Rozalii w 1938 r. nieznany Mąż zapowiadał:

Za grzechy i zbrodnie popełniane przez ludność na całym świecie ześle Pan Bóg straszne kary. (…) Ostoją się tylko te państwa, w których będzie Chrystus królował. Jeżeli chcecie ratować świat, trzeba przeprowadzić Intronizację we wszystkich państwach i narodach na całym świecie. (…) Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu.

W innym objawieniu, rok później, Rozalia Celakówna zapisała następujące słowa Pana Jezusa, które stały się inspiracją dla jednej z form intronizacji:

Maria Małgorzata dała poznać światu Moje Serce, wy zaś kształtujcie dusze na modłę Mojego Serca. Intronizacja to nie jest tylko formułka zewnętrzna, ale ona ma odbyć się w każdej duszy.

O niektórych warunkach aktu intronizacyjnego w Polsce mowa jest w jeszcze innym tekście objawień mistyczki z Krakowa:

Jest ratunek dla Polski: jeżeli mnie uzna za swego Króla i Pana w zupełności przez intronizację, nie tylko w poszczególnych częściach kraju, ale w całym państwie z rządem na czele. To uznanie ma być potwierdzone porzuceniem grzechów i całkowitym zwrotem do Boga.

Pozostawiamy na uboczu sprawę interpretacji powyższego tekstu czy spory, które tekst wywołuje, trzymając się tego, co na temat panowania Boga, głoszenia królestwa Bożego czy zbawienia przez wyznanie wiary w Jezusa jako Pana i Zbawiciela znajdujemy w Objawieniu publicznym. Nie znajdziemy tam ujęć intronizacji, pojmowanej  w taki sposób, w jaki rozumieją ją niektóre ruchy intronizacyjne.

Nauczanie Kościoła

Z nauczania Kościoła odnośnie do panowania Bożego i królowania Chrystusa przywołajmy najpierw encyklikę „Quas primas” z 1925 roku. Jej autor, Pius XI, w ponownym uznaniu Jezusa Królem w życiu indywidualnym i społecznym widział środek zaradczy przeciw laicyzacji, przerażającej żyjących wówczas katolików i faktycznie niszczącej życie duchowe chrześcijan. Papież wprowadza uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata i zachęca do odmawiania w tym dniu aktu poświęcenia całego rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Zachęcając do uznania Chrystusa Królem nie wspominał jednak o akcie intronizacji, którego miałby dokonywać jakikolwiek naród. Zakres tego pożądanego królowania Chrystusa Pius XI określa w encyklice następująco:

Trzeba więc, aby Chrystus panował w umyśle człowieka, którego obowiązkiem jest z zupełnym poddaniem się woli Bożej przyjąć objawione prawdy i wierzyć silnie i stale w naukę Chrystusa; niech Chrystus króluje w woli, która powinna słuchać praw i przykazań Bożych; niech panuje w sercu, które, wzgardziwszy pożądliwościami, ma Boga nade wszystko miłować i do Niego jedynie należeć; niech króluje w ciele i członkach jego, które jako narzędzia (…) do wewnętrznego uświęcenia dusz”.

Ważny dla zrozumienia idei uznania Chrystusa za Króla, a także dla rozeznania kształtu i sposobu pojmowania tego typu aktu, jest dokument Kongregacji Nauki Wiary z dnia 21 listopada 2002 r. (wydanego w uroczystość Chrystusa Króla). Ten dokument, noszący tytuł Nota doktrynalna o niektórych aspektach działalności i postępowania katolików w życiu politycznym, akceptuje laickość państwa, rozumianą jako „autonomia sfery obywatelskiej i politycznej w stosunku do sfery religijnej i kościelnej – ale nie w odniesieniu do zasad moralnych”. Tak rozumiana autonomia traktowana jest jako wartość „przyswojona już i uznana przez Kościół, należąca do dziedzictwa wypracowanego przez cywilizację”. Z nauczania zawartego w Nocie wynika, że katolicy nie powinni spodziewać się, że państwo ziemskie kiedykolwiek stanie się państwem Bożym zanim nastąpi paruzja. Dopiero powtórne przyjście Pana zainauguruje pełnię państwa Bożego jako „królestwa prawdy i życia, świętości i łaski, sprawiedliwości, miłości i pokoju”.
Rozeznanie

W naszym rozeznaniu znaczenia znaków czasu w świetle słowa Bożego a także w kontekście aktualnej sytuacji w Polsce, bierzemy pod uwagę również, przeżywaną 1050 rocznicę chrztu Polski i fakt kończącego się Jubileuszu Miłosierdzia. Wydaje się, że to wszystko wskazuje na dobro, jakiego możemy spodziewać się po akcie, w którym Polacy wyznają w swoim sercu i swoimi ustami panowanie Jezusa Króla i Pana w nich samych i  w całej Ojczyźnie. Należałoby przy tym podkreślić wymiar wewnętrzny tego aktu i wskazać na potrzebę  trwania w takim uznaniu Jezusa za Króla i Pana. Konsekwencją takiego aktu jest życie, wartościowanie i dzielenie się wartościami, które są właściwe dla ewangelii królestwa Bożego. Przemiana wewnętrzna indywidualnego wiernego prowadzi do przemiany świata doczesnego tak, by stawał się coraz bardziej podporządkowany Temu, który jest Królem królów i Panem panujących. Sam Chrystus w ewangeliach głosi królestwo Boże, wskazując na jego bliskość, wzywając przy tym do wiary i nieustannego nawracania się.

W naszym rozumieniu uznania Jezusa za Króla i Pana idziemy za genialnym hymnem, który przekazał nam Paweł Apostoł w Liście do Filipian:

Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM (Kyrios) – ku chwale Boga Ojca (Flp 2, 9-11).

Odwieczny Syn Boży najpierw uniżył się, stając się człowiekiem, a następnie przyjmując najniższą pozycję społeczną  sługi skazanego na haniebną śmierć ukrzyżowania.

Akt „najwyższego” wywyższenia ze strony Boga wyraża nadanie nowego imienia, które dotąd w Biblii w języku greckim było zarezerwowane dla Boga (Pan, Kyrios).

Wyznanie „Jezus jest Panem i Mesjaszem” lub „Jezus jest Panem i Zbawicielem” daje nadzieję na ostateczne zbawienie i na udział w pełni zbawienia, które objawi się przy powtórnym przyjściu Chrystusa, kiedy też okaże się On Panem, któremu nikt i nic nie może się przeciwstawić. Zapowiada takie panowanie Paweł, gdy przywołuje świadectwo o zmartwychwstaniu Chrystusa, które łączy z Jego eschatologicznym tryumfem nad wszystkim, co sprzeciwia się Bogu. Apostoł pisze:

jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. (…) A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich (1Kor 15, 22-24. 28).

Z przywołanego tekstu wynika, że do ostatecznego pokonania śmierci i rozpoczęcia wiecznotrwałego panowania Boga wobec całego stworzenia prowadzą cztery etapy, przedstawione niekoniecznie chronologicznie: (1) zmartwychwstanie Chrystusa; (2) zmartwychwstanie przynależących do Chrystusa w dniu paruzji; (3) przekazanie panowania Bogu i Ojcu; (4) pokonanie „wszelkich Zwierzchności, Władz i Mocy”.

Tego wyczekujemy jako wdzięczni za zwycięstwo dokonane dla nas przez naszego Króla i Pana. Jesteśmy przy tym świadomi, że w świecie, w którym żyjemy wszystko jest pomieszane, jak dobre nasienie z kąkolem. Jedno i drugie – według przypowieści – będzie rosło aż do żniwa, a więc aż do dnia, gdy Król i Pan powtórnie przyjdzie (por. Mt 13, 24-30).

WJB

Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski: Jezus musi być królem naszych serc

– To nie ma być akt zewnętrzny, ale nasz wewnętrzny akt – we wtorkowym Poranku Wnet powiedział ks. Paweł Rytel-Adrianik, tłumacząc cel sobotnich uroczystości w Łagiewnikach.

W sobotę (19 listopada) o godz. 10.00 w Krakowie-Łagiewnikach rozpoczną się uroczystości związane z Jubileuszowym Aktem Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana. Jak zwrócił uwagę rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, nie powinniśmy mylić tego z intronizacją.

[related id=”27019″]- Intronizacja to przekazanie miejsca na tronie. My nie mamy władzy przekazać mu tego miejsca na tronie, bo on już tam jest. Przyjmujemy Jezusa za króla w naszym życiu – zaznaczył ks. Paweł Rytel-Adrianik.
– Pan Bóg jest czasami marginalizowany i chodzi o to, żeby dać Mu centralne miejsce. To nie ma być akt zewnętrzny, ale nasze wewnętrzne przeświadczenie, nasz wewnętrzny akt. Co więcej nie jest to zwieńczenie czegoś, ale jest to dopiero początek – podkreślił.

Dlaczego Maryję można nazywać królową Polski, a Jezusa już nie? Jaki związek z aktem zawierzenia ma Rozalia Celakówna?

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

WJB
Fot. Radio Wnet

Mec. Andrzejewski: Naszą rolą było jednak pokazanie, że Kiszczak i inni nie mogą liczyć na bezkarność

Wszyscy wiemy, że Kiszczak i inni mieli glejt na bezkarność w ramach Okrągłego Stołu. Naszą rolą było pokazanie, że nie mogą liczyć na bezkarność – mówił mec. Piotr Andrzejewski

Wszyscy wiemy, że Kiszczak i inni mieli glejt na bezkarność w ramach Okrągłego Stołu. Naszą rolą było pokazanie, że nie mogą liczyć na bezkarność mówił mec. Piotr Andrzejewski

Zapytany o zmarłego mec. Macieja Bednarkiewicza stwierdził: – Maciek to wielka indywidualność i człowiek ogromnego zawierzenia religijnego, co mu bardzo pomogło, zwłaszcza wtedy kiedy go wsadzono do kryminału na Rakowiecką.

https://soundcloud.com/radio-wnet-1/20161114-poranek-andrzejewski

Jak mówił, ich współpraca zaczęła się gdy bronili ludzi skazanych za rzecz, która nie była przestępstwem w momencie popełnienia czynu.

Zaznaczył również, że ich misją była walka o sprawiedliwości i prawdzie czego świadectwem są różne procesy: – Proces Wujka, proces gen. Kiszczaka. Wszyscy wiemy, że mieli oni glejt na bezkarność w ramach Okrągłego Stołu. Naszą rolą było jednak pokazanie, że nie mogą liczyć na bezkarność.

Zapytany kiedy się zorientował, że III Rzeczpospolita nie jest tym o co walczyli odpowiedział: – Na pewno przełomem było obalenie rządu Jana Olszewskiego i reakcja na pierwszą w Senacie uchwałę lustracyjną.

Opisując uroczystości 11 listopada bieżącego roku stwierdził, że było inaczej niż kilka lat temu: – Nie czuliśmy, że jesteśmy do zmanipulowania – w przeciwieństwie do np. 2013 roku, gdy Marsz Niepodległości został zatrzymany na wysokości ambasady rosyjskiej.

WJB