Piotr Wiśnicki przerywa starty w Formule 3. Paweł Baran: to była decyzja Piotra

Piotr Wiśnicki podczas weekendu wyścigowego w Monte Carlo | fot.: profil Piotr Wiśnicki Professional Racing Driver

We wtorek dowiedzieliśmy się, że Piotr Wiśnicki – jedyny Polak w Formule 3 – nie weźmie udziału w dwóch najbliższych rundach. „Mam wrażenie, że to są dwie rundy z kilku” – mówi dziennikarz Paweł Baran

Odsłuchaj fragment audycji „Czas na Motorsport”:

W lutym polscy sympatycy motorsportu cieszyli się z ogłoszenia angażu Piotra Wiśnickiego do Formuły 3. Tym samym 19-latek został jedynym Polakiem startującym w tak wysokiej serii wyścigów bolidów jednomiejscowych. Przed piątą rundą tegorocznego czempionatu dowiedzieliśmy się, że Polak nie wystartuje w dwóch kolejnych odsłonach mistrzostw. Zabraknie go na torze w Austrii i w Wielkiej Brytanii. Jak podkreśla Paweł Baran, dziennikarz platformy Viaplay – transmitującej zmagania F3 – taki stan rzeczy wynika z woli Piotra Wiśnickiego.

Na pewno kluczowe jest to, że to nie Piotr został zwolniony, tylko sam zdecydował się na to, żeby odejść z ekipy PHM Racing by Charouz – wyjaśnia gość Radia Wnet.

Bez wątpienia jednym z powodów decyzji Polaka była mizerna dyspozycja jego zespołu. W klasyfikacji generalnej PHM Racing plasuje się obecnie na ostatnim miejscu, a jego kierowcy nie byli w stanie żadnego wyścigu ukończyć nawet w najlepszej piętnastce.

Paweł Baran przypomina także o nietypowych incydentach, które przyniosły wymierne straty polskiemu kierowcy. W Bahrajnie w bolidzie Polaka zespół zmienił opony, gdy samochód stał już na prostej startowej. Skutkowało to tym, że Wiśnicki do wyścigu musiał startować z alei serwisowej. Z kolei w Monako zespół dopuścił do parku zamkniętego osobę nieupoważnioną. Konsekwencja sportowa była identyczna, jak w przypadku pierwszej rundy sezonu.

Według gościa audycji „Czas na Motorsport”, współpraca kierowcy z zespołem PHM nie układała się po myśli Piotra Wiśnickiego.

PHM Racing bardzo blisko współpracuje z ekipą Jenzera [inny zespół w Formule 3], więc mają dostęp do różnego rodzaju on-boardów [zapis z kamery zamontowanej na bolidzie] mogą podglądać.

Na przykład Piotrek może pójść do ekipy Jenzera i powiedzieć „Pokażcie mi, jak jechał [Alejandro] Garcia. Chcę zobaczyć, jak wyglądał jego on-board, bo być może coś przełożę na swoje ustawienia” – kontynuuje Paweł Baran.

Piotrek chodził, konsultował to z inżynierami, ale nie zawsze było to wprowadzane tak, jakby chciał. Niedawno z ekipą pożegnał się też jeden z inżynierów, co chyba również skłoniło Piotra, aby pożegnać się z ekipą PHM Racing by Charouz.

Polskiego kierowcy może zabraknąć nie tylko w dwóch najbliższych rundach.

Mam wrażenie, że to są dwie rundy z kilku, w których nie zobaczymy Piotra. Trzeba też mieć na uwadze to, że mamy sponsorów, którym zależy na tym, aby kierowca, który jest przez nich sponsorowany, notował dobre rezultaty. Jeżeli Piotr będzie się kręcił wokół 25/26/27 miejsca, to w pewnym momencie sponsorzy uznają: „Nie chcemy się w to bawić, bo nie wygląda to dobrze. To jest taki czarny piar”.

Najwyższym z miejsc zajętych w tym sezonie przez Piotra była lokata osiemnasta, którą Polak wywalczył w sprincie w Monako.

Jeżeli Piotr podejmie decyzję „odchodzę, wolę skupić się na tym, aby zbierać środki na kolejny sezon w lepszej ekipie”, to mam wrażenie, że będzie to wyglądało po prostu lepiej – ocenia Paweł Baran.

Jaka może być przyszłość Piotra Wiśnickiego? A może jeszcze w tym roku znajdzie miejsce w innym zespole Formuły 3? – zachęcamy do odsłuchania fragmentu audycji!

Z Pawłem Baranem rozmawiają Kamil Kowalik i Piotr Nałęcz.

Komentarze