Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!
Marek Budzisz komentuje debatę publiczną toczącą się w Ukrainie na temat tego, jaką politykę wobec Białorusi powinna stosować. Mimo, że teren Białorusi jest wykorzystywany przez Rosję do tego, żeby przeprowadzać ataki rakietowe, Ukraina nadal utrzymuje relacje dyplomatyczne z Mińskiem, a także w stolicy przebywa ukraiński ambasador.
Decyzję utrudnia również pytanie, kto jest prawowitym reprezentantem narodu białoruskiego: reżym Łukaszenka czy opozycja na emigracji. Zdaniem naszego gościa, to jest kluczowa kwestia, którą Ukraina musi rozważyć.
Ponadto, rozmówca Łukasza Jankowskiego zauważa, że opozycja białoruska też jest niejednolita.
Mamy obóz skupiony wokół Swietłany Ciechanowskiej i po drugiej stronie starą opozycję białoruską i ludzi debiutujących wokół pułku Kalinowskiego.
Gość „Poranka Wnet” przywołuje wypowiedź sekretarza rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy, który mówi, że Białoruś jest państwem znajdującym się pod okupacją Rosji.
Ukraina buduje w ramach pewnej sygnalizacji strategicznej takie przesłanie pod adresem reżimu, że jeśli wojska białoruskie przyłączą się do agresji rosyjskiej, to wtedy Kijów uzna emigracyjną reprezentację narodu białoruskiego i będzie dążył do przeniesienia działań wojennych na teren Białorusi.
Tłumaczy, że rola Białorusi jest kluczowa z punktu widzenia bezpieczeństwa Ukrainy.
Jest to faza kształtowania się linii dyskusji wyboru pewnego stanowiska, która powinna być obszarem przynajmniej konsultacji między Ukrainą a sojusznikami, w tym i Polską przede wszystkim; ponieważ my również graniczymy z Białorusią i to jest też nasz interes, żeby wspólnie i w sposób zorganizowany oddziaływać na sytuację na Białorusi.
Na zakończenie, Marek Budzisz omawia stopień zagrożenia inwazji na Ukrainę przy użyciu wojsk białoruskich.