Budzisz: postawa Zachodu wobec Rosji jest twarda tylko deklaratywnie. Pomocy wojskowej dla Ukrainy nie będzie

Ekspert ds. rosyjskich komentuje warunki postawione przez Kreml Amerykanom. Prognozuje, że inwazja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę będzie miała ograniczony charakter.

Marek Budzisz komentuje napięcia między Rosją a Zachodem. Ocenia, że warunki postawione przez Moskwę są bardzo daleko idące.

Kreml odrzucił propozycję podjęcia rozmów po Nowym Roku, zażądał by rozpoczęły się od razu.

Ponadto, Federacja Rosyjska oczekuje, że po drugiej stronie stołu negocjacyjnego będą wyłącznie Stany Zjednoczone. Ekspert zwraca uwagę na to, że rozbieżność stanowisk między mocarstwami jest bardzo poważna.

Sytuacja przypomina kryzys kubański. Rosja jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa.

Zdaniem gościa „Popołudnia Wnet” Waszyngton skorygował swój do niedawna łagodniejszy kurs wobec Moskwy. Stało się tak pod wpływem konsultacji z sojusznikami europejskimi.

Ameryka mówi dzisiaj, że rokowania z Rosją wchodzą w grę tylko w całym gremium NATO. Nie zgadza się ponadto na gwarancję nieprzyjęcia Ukrainy do Sojuszu.

Marek Budzisz przestrzega, że wycofanie wojsk amerykańskich z Europy doprowadziłoby do jeszcze większego nacisku Rosji na region; Moskwa chce występować w roli stabilizatora tej części kontynentu

Obecnie jest więcej niż prawdopodobne, że Rosja będzie dalej eskalować sytuację. Stanowiska USA i Federacji Rosyjskiej nie zapowiadają kompromisu. Kreml oczekuje kapitulacji Waszyngtonu.

W opinii eksperta ewentualna inwazja rosyjska na Ukrainę będzie miała charakter konfliktu lokalnego. Być może, że Rosja wyśle swoje wojska pod osłoną misji humanitarnej.

Na razie mamy wojnę nerwów. To nie jest moment, w którym może się rozpocząć konflikt kinetyczny.

Jak wskazuje Marek Budzisz, Zachód jest wciąż zbyt łagodny wobec Rosji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Komentarze