Niemieckie firmy zajmujące się utylizacją śmieci twierdzą, że ich śmieci są czymś, czym nie są. Według SBB dotyczy to przede wszystkim odpadów zawierających tworzywa sztuczne. Firmy zajmujące się utylizacją deklarują, że jest to materiał nadający się do recyklingu, który można swobodnie sprzedawać w UE. W rzeczywistości są to mieszanki odpadów niskiej jakości, które wymagają pozwolenia, tzw. notyfikacji, podczas transportu towarów przez granice.
Tak wygląda opisywany przez „Potsdamer Neuste Nachrichten” mechanizm nielegalnego wywozu śmierci z RFN do Polski. Według informacji działającej w Brandenburgii spółki SBB specjalizującej się w odpadach specjalnych firmy niemieckie nie są zainteresowane legalną drogą wywożenia odpadów do naszego kraju. Ta ostatnia nie jest łatwa. Trzeba złożyć wniosek o notyfikację w kraju wywozu i docelowym , a cały proces traw do kilku tygodni i kosztuje do 7 tys. euro. Firma ostrzega, że:
Polska nie jest cudowną krainą usuwania odpadów, jak sądzą niektórzy po miłym telefonie od polskiego partnera.
W rzeczywistości do Polski zwożone są śmieci z RFN i innych krajów, gdzie są palone. W 2018 r. spalono 134 hałdy śmieci, a do września 2019 r. odnotowano 80 pożarów na składowiskach śmieci. Jak powiedział gazecie dyrektor SBB Berend Wilkens w zeszłym roku firma złożyła do prokuratury 15 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa związanego z nielegalna wywózką odpadów. Potwierdził to rzecznik
prokuratury we Frankfurcie nad Odrą, stwierdzając, że:
Co miesiąc mamy dochodzenie ws. nielegalnej wysyłki do Polski.
A.P.
Elektryk z Siedlec :
Powinny być wysokie kary za to może ten proceder by się wtedy zmniejszył