Dwa stulecia wielkości Polski zawdzięczaliśmy przedsiębiorczości naszych przodków. Wojna, którą właśnie przegraliśmy (7)

Wojny mają to do siebie, że się je wygrywa lub przegrywa. Tę, którą opisałem, już jako państwo i naród przegraliśmy, chociaż wielu jeszcze tego nie dostrzega. Ale nie musimy zaraz kłaść się do trumny.

Jan Kowalski

W przedunijnych latach mieliśmy do czynienia wręcz z szalonym przeszukiwaniem rynku przez grupy gospodarcze powiązane z tajnymi służbami w celu znalezienia pieniędzy. Afera z aresztowaniem Romana Kluski w celu wyłudzenia od niego pieniędzy była najsłynniejszą, ale tylko jedną z wielu. Do tych wymuszeń dochodziło z jednego, prostego powodu. Nie było możliwe w sposób zgodny z prawem zorganizowanie machiny dodatkowego finansowania systemu, grup i osób ten system chroniących. Dlatego odprowadzanie składki do Brukseli, do czego zobowiązaliśmy się, wstępując do Unii, a potem otrzymywanie pieniędzy z powrotem, już wypranych, jest dla tego systemu rozwiązaniem idealnym i ze wszech miar legalnym. Nawet gdybyśmy więcej wpłacali, niż otrzymywali z powrotem, i tak będzie to z korzyścią dla układu Okrągłego Stołu. Ważne jedynie, żeby tych środków przepływało jak najwięcej. (…)

Ponieważ żadna wojna nie ma gładkiego przebiegu, tylko czekać, aż otworzy się wiele frontów, które zwiążą liczne siły przeciwnika. I właśnie w tym tkwi nasza szansa, szansa Polski na rozwój własnej niepodległej gospodarki, a w wyniku tego silnego państwa. Polacy już kiedyś toczyli taką wojnę. Jak to zostało ładnie powiedziane: najdłuższą wojnę nowoczesnej Europy. I pomimo niesprzyjających warunków, bez opieki własnego państwa – wygrali ją, chociaż wydawało się, że nie mają szans.

To była cywilna, gospodarcza wojna w zaborze pruskim. Wojna z żywiołem niemieckim popieranym finansowo przez państwo-zaborcę w celu germanizacji Wielkopolski. Polacy nie tylko nie utracili swojego posiadania w jej wyniku, ale wzmocnili się gospodarczo do tego stopnia, że później sami mogli sfinansować zwycięskie powstanie przeciwko Niemcom. (…)

U podstaw wielkości I Rzeczypospolitej leżało zwycięstwo Ruchu Egzekucyjnego Praw i Dóbr. Ruchu ówczesnego społeczeństwa polskiego, czyli drobnej i średniej szlachty, w obronie swoich praw obywatelskich i przeciw bezprawnemu rozkradaniu majątku państwowego. W owych czasach po powołaniu na jakieś państwowe stanowisko dostawało się od króla określone dobra ziemskie. I te dobra po zakończeniu sprawowania funkcji powinny być do skarbu monarchy zwrócone. Praktyka była niestety inna, co spowodowało bunt obywatelski. Jak zatem widzimy, ówczesna szlachta, obywatele państwa polskiego poczuli się jego prawowitymi właścicielami. A król miał jedynie własnością tą zarządzać. I tu należy dodać to, co nas od początku najbardziej frapuje – ci szlachcice XVI-wieczni byli ówczesnymi przedsiębiorcami, a ich gospodarstwa były ówczesnymi przedsiębiorstwami. Co szczególnie istotne, pierwszym liderem tego ruchu był Jan Łaski – biskup!

 

Cały artykuł Jana Kowalskiego pt. „Wojna, którą właśnie przegraliśmy” można przeczytać na s. 7 marcowego „Kuriera Wnet” nr 33/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Jana Kowalskiego pt. „Wojna, którą właśnie przegraliśmy” na s. 7 marcowego „Kuriera Wnet” nr 33/2017, wnet.webbook.pl

Przezroczyste urny mają przymnożyć władzy PiS w terenie. Tak się stanie, tylko jaka korzyść wyniknie z tego dla mnie?

Ogłoszony właśnie przez prezesa Kaczyńskiego postulat zmiany ordynacji wyborczej, w punkcie zamiany urny na przezroczystą i stały monitoring wyborów w Internecie, wywołał mój niekłamany entuzjazm.

Jan Kowalski

Jest jednak jedno „ale”. No i co z tego, że wybierzemy uczciwie? (…) mieszkańcy gminy wiejskiej lub miejskiej nie zagłosują w swej masie na ludzi uczciwych i sprawiedliwych, i dodatkowo gwarantujących dobre zarządzanie ich najbliższym otoczeniem. Zagłosują na cwaniaków, kombinatorów, ale takich, o których wieść gminna głosi, że mają plecy w Warszawie. (…)

Powyższe słowa to nie jest zarzut w stosunku do wyborców, do społeczeństwa w ogólności, że głosują na miernoty i – głupi – sami są sobie winni. O co chętnie obwiniają Polaków wszyscy przegrani. Ludzie z zasady kierują się zdrowym rozsądkiem, zwłaszcza wybierając swoich przedstawicieli. I istota tego wyboru sprowadza się do kalkulacji, co mnie, mojej rodzinie bardziej się opłaca.

(…) Po prostu większość wyborców, kierując się niezachwianą logiką, wskaże na tego, kto ma lepsze chody w Centrali, ministerstwie. Tylko taki człowiek może coś załatwić dla lokalnej społeczności.

Żeby być dobrze zrozumianym – przyznaję stuprocentową rację tym wyborcom. Ja sam jeszcze nie brałem udziału w wyborach samorządowych, chociaż mam przekroczoną 50-kę. Po co? Mam głosować na partyjną klikę, taką czy inną, która za moje pieniądze coraz bardziej ogranicza moją wolność? (…)

Nie tylko kasta prawnicza nie została zmieniona po roku 1989. Niezmieniony został też zaprowadzony pod sowieckim reżimem budżet państwa, czyli sposób zbierania i wydawania naszych wspólnych pieniędzy. Żadne państwo Zachodu, do którego tak dążyliśmy, nie zabiera w tak bolszewicki sposób pieniędzy swoich obywateli i tak bezczelnie ich nie marnotrawi.

Cały artykuł Jana Kowalskiego pt. „Szklane urny. Czy wszystko załatwią?” znajduje się na s. 4 lutowego „Kuriera Wnet” nr 32/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Jana Kowalskiego pt. „Szklane urny. Czy wszystko załatwią?” na s. 4 lutowego „Kuriera Wnet” nr 32/2017, wnet.webbook.pl

Bilans lat niepodległości. Andrzej Gwiazda: pobłądziliśmy, musimy cofnąć się po własnych śladach i zacząć od początku

Cofnijmy się nawet dalej, do początku komunizmu. A zatem w imieniu światowego komunizmu pomiędzy rokiem 1945 a 1948 komuniści odbierają zwyczajnym Polakom prawo do decydowania o sobie, o swoim życiu.

Jan Kowalski

Przejmują odpowiedzialność za całą gospodarkę. Raz – odbierając własność dotychczasowym posiadaczom. Dwa – odbierając większość wynagrodzenia za pracę robotnikom. Opisując kiedyś przypadek mojego dziadka kowala wyliczyłem, że komuniści pozostawili w jego kieszeni nieco ponad 10% dotychczasowych zarobków (dziadek pracował przed II wojną w Hucie Stalowa Wola i zarabiał miesięcznie 120 złotych; był świetnym kowalem). W zamian za przymusową rezygnację z dbania o siebie, komuniści w imię budowy świetlanej przyszłości rozdysponowali pozostałe 90% w sposób następujący: 50% oddali z powrotem w postaci

  • przymusowego zatrudnienia wszystkich Polaków w wieku produkcyjnym;
  • bezpłatnej służby zdrowia;
  • bezpłatnego szkolnictwa, od podstawowego do wyższego;
  • bezpłatnego mieszkania;
  • dopłat do podstawowych artykułów spożywczych i przemysłowych, ze szczególnym uwzględnieniem dzieci.

Pozostałe 40% z pensji dziadka komuniści przeznaczyli na budowę systemu zabezpieczenia własnych interesów, sorry – oczywiście, że interesów światowego komunizmu. Stąd właśnie wzięło się państwo, jak je złośliwie nazywaliśmy, policyjne. Spełniające, poza zwykłą rolą zapewnienia bezpieczeństwa zewnętrznego, również rolę zapewnienia bezpieczeństwa wewnętrznego. Na wszelki wypadek, gdyby w nowym systemie dziadek nie czuł się zbyt szczęśliwy. (…)

Myślę, że właśnie możliwość bezkarnego przejęcia owych 50%, odebranych w roku 1945 zwyczajnym ludziom ze względów ideologicznych, stanowiła fundament zmowy Okrągłego Stołu. „Opozycja” w wyniku tej zmowy zyskała możliwość przekształcenia się w warstwę urzędniczą nowego państwa. Stąd taki rozrost biurokracji. (…)

Nowy, rzekomo kapitalistyczny system zaoferował zatem Polakom pozbawienie ich wszelkich dotychczasowych dofinansowań, nie oferując w zamian możliwości zarobków, jakie istniały przed jego wprowadzeniem w roku 1945. Propagandowy majstersztyk autorstwa Jerzego Urbana, że w kapitalizmie nikt o nikogo się nie troszczy, został jak najbardziej poważnie zaakceptowany przez dotychczasową opozycję. Odtąd wraz z byłymi komunistami oskarżającą zwyczajnych Polaków o resentymenty komunistyczne i tęsknotę za PRL. (…)

Jedno się udało: sprzedać wszystko, co II Rzeczpospolita zbudowała, czyli podstawy niezależności państwowej w oparciu o własną narodową gospodarkę. Więcej, udało się sprzedać również to, co wyrzeczeniem całego narodu udało się zbudować Polsce Ludowej. I tak nie wystarczyło na obsługę systemu, dlatego jesteśmy już zadłużeni kilkakrotnie bardziej niż za Gierka. Przy czym za Gierka przynajmniej parę rzeczy zostało zbudowanych. (…)

Cały artykuł Jana Kowalskiego pt. „Wojna, którą właśnie przegraliśmy VII. Bilans lat niepodległości” można przeczytać na s. 6 lutowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 32/2017, wnet.webbook.pl.

______

„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Jana Kowalskiego pt. „Wojna, którą właśnie przegraliśmy VII. Bilans lat niepodległości” na s. 6 lutowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 32/2017, wnet.webbook.pl

 

Wojna, którą właśnie przegraliśmy (V). Rozpoczęło się rozpisywanie scenariuszy na wypadek upadku gospodarczego Europy

Wysyp fałszywych proroków! Został obudzony – wydawałoby się, do cna zużyty – Leszek Balcerowicz, poprzez powieszenie w centrum Warszawy zegara wybijającego czas do katastrofy finansowej państwa.

Jan Kowalski

 

Krzysztof Rybiński, Andrzej Sadowski i tłum innych niezależnych ekspertów doprowadzili do zadłużenia się we frankach 700 tysięcy Polaków. W końcu wszyscy ci eksperci, jedni bardziej świadomie, inni z głupoty, przekonali ciężko pracujących Polaków, że wzrost wartości złotego nie jest wynikiem światowej spekulacji, ale „wynika ze zdrowych fundamentów polskiej rozwijającej się gospodarki”. Każdy z nas albo ma kredyt mieszkaniowy we frankach, albo ma kogoś w rodzinie lub znajomego, kto takim kredytem na całe życie został obarczony. Nie śmiejmy się z nich, bo są ofiarami zbrodni dokonanej z premedytacją. I raczej należy im pomóc. (…)

Miałem jeden produkt, który w roku 2000 oferowałem za 4,20 polskich złotych, czyli równowartość 1 dolara. W roku 2008 dalej oferowałem ten produkt za 4,20, ale jego wartość liczona w dolarach wynosiła już 2. Tylko głupi chciałby ode mnie kupować, zamiast ściągnąć z Chin za… 1 dolara. Ze mnie również możecie się pośmiać, podobnie jak z frankowych kredyciarzy. Podobnie jak z firm, po których na początku roku 2008 przejechali się eleganccy menadżerowie z czarnymi teczkami, sprzedając im opcje walutowe. I doprowadzając firmę z pobliskiego miasteczka, z ponad stuletnią tradycją produkcyjną i pełnym portfelem zamówień, na skraj bankructwa.

Przyklaskiwać za to możecie Krzysztofowi Rybińskiemu, który zamiast do więzienia, trafił w roli zbawcy ojczyzny na czołówki polskich gazet i patriotycznych portali internetowych. Tak, do was piszę, tępi papierowi patrioci! Bo do kogo mam pisać, do tych mądrali, który z uśmieszkiem przylepionym do ust sprzedali nas tak, jak się sprzedaje własną matkę? (…)

Kariera Rafała Ziemkiewicza nabrała rozpędu, a patronat medialny nad Polactwem objęły ekspozytury nowego systemu grupujące dzieci i wnuków pierwszych komunistów przywiezionych na stalinowskich czołgach. Jakże musiał ich, nienawidzących polskiej tradycji, ucieszyć ten odkurzony fragment z Żeromskiego o chłopach dobijających powstańców styczniowych, by zedrzeć z nich buty. Czas się przyznać, dlaczego tak nie lubię Ziemkiewicza. Jestem polskim chłopem; częściowo, ale wystarczająco, by poczuć się obrażonym. W końcu ponad 40% wszystkich zesłańców po upadku powstania styczniowego stanowili chłopi.

(…) buty w tych czasach były bardzo drogie. Były to czasy przed wynalezieniem produkcji masowej i buty służyły dorosłemu człowiekowi nieraz do końca życia, co najmniej 40 lat, oczywiście przy wymianie zelówek. Przekładając to na współczesny język pieniędzy, takie buty musiały mieć wartość 10 000 obecnych polskich złotych (250 PLN x 40 lat). Nawet ubogi szlachcic i towarzysz zabitego nie pogardziłby taką wartością.

Cały artykuł Jana Kowalskiego pt. „Wojna, którą właśnie przegraliśmy. Cz. 5 Wysyp fałszywych proroków” można przeczytać na s. 5 styczniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Jana Kowalskiego pt. „Wojna, którą właśnie przegraliśmy. Cz. 5 Wysyp fałszywych proroków” na s. 8 styczniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl

Dlaczego V Rzeczpospolita? Bo zawsze byłem zdecydowanym przeciwnikiem III RP. Nawet zanim ona oficjalnie powstała

III RP opisywałem wielokrotnie jako organizację przestępczą. Sito generała Kiszczaka przecedziło zasoby opozycji, do współpracy wybierając agentów i ludzi gotowych się sprzedać za palmy w gabinetach.

Jan Kowalski

Nie udałaby się taka sztuka, gdyby nie rozmach projektu III RP. Transfer z PRL do tak zwanej Wolnej Polski dotyczył nie tylko szeroko pojętego obozu władzy, ale również jego zaplecza społecznego (…) przede wszystkim prawnego, które – według słów profesora Strzembosza – miało samo się oczyścić. (…)

Cztery lata świadomych rządów Prawa i Sprawiedliwości, a na takie wbrew szaleństwu lat 2005–2007 mam nadzieję, pozwoli skończyć z tą nieformalną kliką. Z prozaicznego powodu – braku pieniędzy. Bo neobolszewicy może i są ideowi, ale nie za darmo. Jako wolny człowiek – dziecko boże, Polak, obywatel, ojciec dzieciom, przedsiębiorca – mam swój osobisty interes w zwycięstwie IV RP, w zwycięstwie dobrej zmiany.

Dlaczego zatem nie wystarcza mi do szczęścia IV Rzeczpospolita i żądam piątej? Przyczyna jest prosta i podstawowa. Polska nie jest własnością jakiejkolwiek, najbardziej nawet słusznej partii. (…)

Każda władza demoralizuje, dlatego w jak najszybszym czasie musimy doprowadzić do tego, by zdobycie władzy politycznej w wyniku wolnych wyborów oznaczało nie władzę NAD Polską, a tylko i wyłącznie władzę W Polsce.

Cały artykuł Jana Kowalskiego pt. „Dlaczego V Rzeczpospolita?” można przeczytać na s. 16 styczniowego „Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Jana Kowalskiego pt. „Dlaczego V Rzeczpospolita?” na s. 16 styczniowego „Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl

El Dorado leży w Polsce! Odkryli je Włosi w 1999 roku, kiedy za 1 mld dolarów objęli 52% udziałów polskiego banku Pekao

Elity rządzące wtedy Polską uważały w największej śmiałości, że Polska jest co najwyżej starą i brzydką panną na wydaniu. Jednak Włosi wiedzieli swoje. I pełni animuszu ruszyli na podbój Nowego Rynku.

Jan Kowalski

Na samej transakcji kupno-sprzedaż Włosi zarobili już 2 miliardy 200 milionów dolarów. I jeśli nie sprzedadzą ostatniego 10% pakietu akcji poniżej 120 zł za 1 szt., ich zysk z tego tytułu osiągnie 3 miliardy dolarów, czyli wg obecnego kursu ponad 12 miliardów złotych. Dodając do tego coroczne zyski (opierałem się na oficjalnych danych Pekao), sumujące się na przestrzeni 16 lat na kwotę 15 miliardów złotych polskich, otrzymamy zysk w wysokości 27 miliardów złotych. Stara i brzydka panna na wydaniu okazała się klasycznym i, co najważniejsze, rzeczywistym Eldorado! Podsumowując zatem wyprawę, możemy potwierdzić – była bardzo opłacalna dla Włochów. (…)

Muszę się cieszyć, jak patriocie przystało. Jednak jeśli to, co kolejne rządy po roku 1989 wyprzedały w obce ręce, będziemy teraz odkupywać po cenie czterokrotnie wyższej, to może nie zabraknie patriotów, ale pieniędzy na pewno.

Cały artykuł Jana Kowalskiego pt. „El Dorado leży w Polsce” można przeczytać na s. 6 styczniowego „Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Jana Kowalskiego pt. „El Dorado leży w Polsce” na s. 6 styczniowego „Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl

.

 

 

O Nowy, Wspaniały Świat w Polsce

Projekt nowego świata, gdzie globalizacja jest jednym ze sposobów na jego realizację, nie jest zupełnie pozbawiony sensu logicznego. Oczywiście nie włączając w to emocji. Po co strzyc jedynie 1,5 mili

Jan Kowalski

Włączenie Chin, Indii i reszty Azji w światowy obieg gospodarczy ma sens. Wszystkim ludziom tam mieszkającym też będą potrzebne lodówki, pralki, telewizory, samochody i domy. W naszym wspaniałym świecie dostaną to wszystko na kredyt. Dzięki czemu będą mogli być klientami banków do końca życia.
W 70 lat od zakończenia II wojny światowej, w 20 lat od upadku zbrodniczej ideologii komunizmu, bez wielkich fajerwerków i wystrzałów, przegraliśmy całe nasze dziedzictwo. Przegraliśmy naszą cywilizację. Pozwoliliśmy zwyciężyć cywilizacji śmierci, o której tak przeraźliwie jasno mówił Jan Paweł II. Pozwoliliśmy sobie wmówić, że kolejny rodzący się człowiek to zagrożenie dla zgromadzonego przez nas bogactwa. Tylko utrata wiary w Boga i Jego ingerencję w sprawy tego świata mogły nas doprowadzić do takiego myślenia.
Wojna, której chcąc nie chcąc staliśmy się uczestnikiem, przebiega na kilku frontach. Ideologicznym, ekonomicznym i geopolitycznym. W wyniku ostatecznego zwycięstwa ideologii globalizacji wszystkie te fronty występują w Polsce. W postaci zintensyfikowanej dodatkowo naszym strategicznym dla tej części świata położeniem.
Eksperci ekonomiczni mogą sobie pozwolić na szczerość zgodną z ich poziomem wiedzy w przypadku zjawisk występujących poza granicami Polski. Po mentalnym przekroczeniu granicy naszego pięknego kraju w ich umysłach zapala się natychmiast czerwona lampka. Tu wszystkie zjawiska muszą wytłumaczyć zgodnie z interesem swoich pracodawców.
Chwilowo III RP osiągnęła pełny sukces – udało się stworzyć organizację państwa zupełnie niezależną od własnych obywateli. To dlatego władze państwowe nie martwią się losem Polaków. Przedsiębiorcy niech plajtują, bezrobotni mogą przecież wyjechać, dzieci – po co komu dzieci?
Cały artykuł Jana Kowalskiego pt. „Wojna, którą właśnie przegraliśmy”, cz. IV „O Nowy, Wspaniały Świat w Polsce”, można przeczytać na s. 4 grudniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 30/2016, wnet.webbook.pl.

Od czerwca 2016 r. „Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9-15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.
15391173_1179966015390516_3947327625531637947_n
Artykuł Jana Kowalskiego pt. „Wojna, którą właśnie przegraliśmy”, cz. IV „O Nowy, Wspaniały Świat w Polsce”, na s. 4 grudniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 30/2016, wnet.webbook.pl
Artykuł Jana Kowalskiego pt. „Wojna, którą właśnie przegraliśmy”, cz. IV „O Nowy, Wspaniały Świat w Polsce”, na s. 4 grudniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 30/2016, wnet.webbook.pl