Koniec spekulacji. Robert Lewandowski odchodzi z Bayernu Monachium

Robert Lewandowski, David Alaba, Alphonso Davies

Kapitan Reprezentacji Polski na dzisiejszej konferencji prasowej przed czekającymi kadrę meczami w Lidze Narodów potwierdził chęć odejścia z drużyny mistrza Niemiec.

Robert Lewandowski reprezentował Bayern Monachium od lata 2014 roku, kiedy to na zasadzie wolnego transferu przeniósł się tam z Borussii Dortmund. W drużynie mistrza Niemiec wystąpił łącznie w 374 meczach we wszystkich rozgrywkach, strzelając 344 gole. W sezonie 2020/2021 naszemu napastnikowi udało się pobić słynny rekord Gerda Mullera, strzelając w jednym sezonie Bundesligi 41 goli.

Do pewnego czasu współpraca na linii Lewandowski – Bayern układała się bardzo dobrze. W pewnym momencie coś jednak zaczęło się psuć. Kontrakt naszego kapitana wygasa 30 czerwca 2023 roku, mimo to szefostwo klubu nie spotkało się z piłkarzem, aby omówić warunki nowej umowy. Media zaczęły więc spekulować na temat możliwej przyszłości napastnika. Dużo mówiło się o zainteresowaniu usługami piłkarza ze strony FC Barcelony. Do doniesień medialnych odniósł się sam Lewandowski na konferencji prasowej przed czerwcowymi meczami kadry w ramach Ligi Narodów.

Na dziś pewne jest jedno, że moja historia z Bayernem Monachium dobiegła końca. Po tym wszystkim, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach, nie wyobrażam sobie dalszej dobrej współpracy. Zdaję sobie sprawę, że transfer będzie najlepszym rozwiązaniem dla obu stron. Wierzę, że Bayern nie zatrzyma mnie tylko dlatego, że może.

Stanowisko Roberta Lewandowskiego jest więc jasne. Nie wiadomo jednak, jak na jego słowa zareagują włodarze bawarskiego hegemona.

K.B.

Czytaj też:

Zdjęcie Roberta Lewandowskiego na okładce „Sports Illustrated”. Andrzej Kostyra: to niesamowita nobilitacja

W Hiszpanii 1500 nowych zachorowań w ciągu doby. Kary za nieuzasadnione wyjście z domu

Anna Niemer o wzroście zachorowań na Covid-19 w Hiszpanii, tym, co robi w tej sprawie jej rząd, nierozwiązanych problemach, postawach Hiszpanów i żartach polityków.

Anna Niemer mówi, że połowa hiszpańskich przypadków zachorowań na koronawirusa to Madryt. Pozostałymi centrami choroby są Aragonia, Katalonia i Kraj Basków. Od niedzieli po południu w ciągu doby nastąpił wzrost potwierdzonych zarażeń o 1500 osiągając w poniedziałek 9200 przypadków.  Wydano dekret o niewychodzeniu z domu, zgodnie z którym na zewnątrz można wychodzić tylko do sklepu, apteki, na spacer ze psem itp.

Jeżeli policja kogoś przyłapie na ulicy dają kary grzywny.

Za złamanie ograniczeń jest kara finansowa, a jak podaje część hiszpańskich mediów, rozważana jest także kara pozbawienia wolności. Wśród zarażonych jest m.in. Quim Torra, przewodniczący Generalitat de Catalunya.

Prezydent Torra chciał całkowicie zamknąć granice Katalonii.

O zamknięcie granic prosił premiera Sancheza także premier Andaluzji Jak mówi  Polka mieszkająca w Hiszpanii, „nie można do Hiszpanii wejść granicą naziemną, chyba, że jesteś pochodzenia hiszpańskiego”. Schadenfreude przeżywają za to separatyści, którzy nie mogą wrócić do Hiszpanii. Mówią „od Madrytu prosto do nieba”. Zauważa, że nastroje Hiszpanów wachają się od paniki po lekceważenie zagrożenia. W tym ostatnim przodują hiszpańscy bezdomni, którzy i tak nie mają, gdzie się schronić. Magdalena Uchaniuk-Gadowska przypomina spór związany ze sportem. FC Barcelona chce żeby w  przypadku zakończenia rozgrywek wpisana uznana została za ich zwycięzcę, mając najwięcej punktów. Nie zgadza się z tym Real Madryt.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.