Olga Doleśniak-Harczuk podkreśla, że autorami niedawnego listu otwartego z apelem o przywrócenie normalnych stosunków z Rosją są ludzie nieposiadający dzisiaj realnego wpływu na funkcjonowanie państwa.
Jedyne, co mogą zrobić, to pisać takie listy.
Rozmówczyni Adriana Kowarzyka wskazuje, że po 24 lutego br. w społeczeństwie niemieckim zaszła istotna zmiana w podejściu do Federacji Rosyjskiej i Stanów Zjednoczonych.
Niemniej, poparcie dla wysyłania broni na Ukrainę nie jest duże. Niemcy boją się wojny.
Jak podkreśla gość „Popołudnia Wnet”, w niemieckich kręgach polityczno-biznesowych istnieje świadomość współodpowiedzialności za rosyjską agresję na Ukrainę.
Dzisiaj widzimy ucieczkę ze wszystkich przyczołków, w których w ostatnich latach wykuwały się stosunki niemiecko-rosyjskie. Powrót do nich byłby dla Berlina kompromitujący.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.W.K.