Mateusz Dzieduszycki stwierdza, że wciąż czuje obecność zmarłego w piątek arcybiskupa Henryka Hosera. Trudno mu mówić o nim w czasie przeszłym.
Mamy po prostu wielkiego orędownika po drugiej stronie. […] Nie popadamy w nastrój przygnębienia.
Były rzecznik kurii warszawsko-praskiej wskazuje, że zmarły metropolita miał naturę misjonarską. Starał się rozpoznawać wolę Bożą w spotkaniach z ludźmi.
On bardzo uważnie wsłuchiwał się w się w człowieka.
Dzieduszycki bolewa nad tym, że jego postać w wielu mediach była przedstawiana w sposób całkowicie fałszywy. Błędy arcybiskupa były dla niego kosztowne wizerunkowo.
Front antykościelny, antybiskupi w tym wypadku, był rzeczywiście dosyć szeroki.
Były rzecznik kurii warszawsko-praskiej uwypukla wpływ, jaki na śp. abp. Hosera miała jego praktyka lekarska. Swoje powołanie kapłańskie rozpoznał, gdy już był pediatrą.
Jako lekarz czuł się posłany
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.W.K./A.P.