Dr Mariusz Patey: analizując problem napływu zboża z Ukrainy, często mylimy przyczyny ze skutkami

Pszenica / Fot. Pexels

„Unijny mechanizm wspierania rolników powinien być gruntownie zmieniony, by uwzględniał bieżącą sytuację na światowych rynkach”

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Adam Jarecki: dalsze opieranie rolnictwa na dopłatach to droga donikąd

 

  • Jacek Pruszynski

    na plus trzeba przyznać, że dr Patey w trakcie swojej prelekcji powstrzymał się od użycia magicznego sloganu ” zdajmy się na niewidzialną rękę rynku”. Niestety powstrzymał się też od wymienienia kilku (kilkunastu) problemów związanych z napływem na nasz rynek zboża z Ukrainy. Zacznijmy od najważniejszego z punku widzenia konsumentów – jakości. Ukraina nie należy do UE, Ukrainę nie obowiązują normy które musi spełnić unijny producent żywności. Stąd zapewne gra określeniem „zboże techniczne” Określenie to ma taki sam sens jak „jesiotr drugiej świeżości” o którym Bułhakow tak pisał – „Świeżość bywa tylko jedna – pierwsza i tym samym ostatnia. A skoro jesiotr jest drugiej świeżości, to oznacza to po prostu, że jest zepsuty” Podobnie jest ze zbożem albo spełnia normy wymagane, aby nadawało się do spożycia albo nie i w takim wypadku jest szkodliwe dla zdrowia. Drugi punkt który nie pojawił się w prelekcji dr Patey to skup. W tym miejscu warto przypomnieć wypowiedz ministra rolnictwa, który zachęcał rolników do niesprzedawania zboża a obecnie tłumaczy się, że został źle zrozumiany „Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk (PiS) powiedział, że rolnicy nie zrozumieli jego ubiegłorocznej wypowiedzi, w której apelował, by nie sprzedawali zboża, ponieważ nie będzie ono tanieć i wzywał do zachowania spokoju w związku z napływem zboża z Ukrainy do Polski. (…) Henryk Kowalczyk nawiązał przy tym do swojego apelu sprzed roku, by rolnicy nie sprzedawali zboża. Latem 2022 r. przedstawiciele rządu Mateusza Morawieckiego zapewniali, że polscy rolnicy nie stracą na sprawie ukraińskiego zboża, ponieważ ukraińskie produkty jedynie przejadą przez nasz kraj tranzytem.
    Kowalczyk mówił w czerwcu 2022 r., by rolnicy nie sprzedawali zboża. – Uważam, że ceny zbóż będą na wysokim poziomie, (…) apelowałbym absolutnie o spokój, (…) w przyszłym półroczu zboże na pewno nie będzie tańsze – twierdził w radiowej Trójce.” – koniec cytatu rp.pl/polityka/art38268711-wicepremier-twierdzi-ze-rolnicy-go-nie-zrozumieli-nie-powinni-mnie-sluchac-przez-rok . Można też przypomnieć, że pojawiały się propozycje systemu kaucyjnego – polegającego na pobieraniu kaucji przy wjeździe i oddawanie jej przy wyjeździe zboża z Polski aby zapobiec sytuacji w której w niekontrolowany sposób znikało ono po pojawieniu się już na terenie Polski. System ten nie został nigdy wprowadzony. Na tym zakończę, oczekując na audycję która nie byłaby prelekcją a próbą w miarę obiektywnego przedstawienia racji obu stron coraz poważniejszego konfliktu jaki pojawił się w naszym kraju.

Komentarze