FIA planuje ograniczyć dostęp celebrytom do prostej startowej podczas weekendu Grand Prix

Prosta startowa podczas GP Azerbejdżanu, źródło: ŚwiatWyścigów.pl

Dotychczasowe ubarwienie wyścigowego weekendu Formuły 1 w postaci znanych osobistości przechadzających się prostą startową może zostać zakazane po tzw. ,,incydencie Neymara” w Barcelonie.

Sporty motorowe, jak wiadomo, od zawsze były sportem zamożnych ludzi. Nie tylko w kontekście tych, którzy faktycznie się w nich ścigali lub tych, którzy zajmowali miejsce w garażu jednej czy drugiej stajni, ale wreszcie także tych, którzy przybywali z zewnątrz, aby zaczerpnąć nieco blichtru królowej sportów motorowych. Celebryci, jak o nich mówimy, raz po raz pojawiają się przy okazji weekendów Grand Prix i normą jest od dawna, że mają szeroki dostęp do infrastruktury torowej m.in. prostej startowej przed rozpoczęciem wyścigu.

Przyzwyczajenia można jednak zmienić, co właśnie zamierza uczynić FIA. Międzynarodowa Federacja Samochodowa zamierza ograniczyć dostęp celebrytom do prostej startowej przed wyścigiem, z uwagi na względy bezpieczeństwa. To ,,ograniczenie”, jak się okazuje, może nawet przybrać postać zakazu wstępu. To by oznaczało zanik tak bogatej śmietanki towarzyskiej przed startem samego wyścigu, albo nawet całego Grand Prix, ponieważ zdaję się, że dla potencjalnego wizytatora to właśnie ten szczególny moment, w czasie całego weekendu, jest największą atrakcją. Z czego zatem wynika takie postanowienie FIA?

Wszystko za sprawą Neymara, który swoim działaniem podczas GP Hiszpanii miał przelać czarę goryczy Mohammeda Ben Sulayem’a – prezydenta FIA. Słynny brazylijski piłkarz pozostał na trawie po stronie toru w czasie startu okrążenia formującego, co jest niedozwolone, gdyż powinien przejść na stronę alei serwisowej. Wspomniany prezydent FIA mówi, że był świadkiem podobnych sytuacji w innych dyscyplinach motorsportu pod patronatem FIA i jest to przyczynkiem dla ograniczenia dostępu do prostej startowej dla celebrytów zarówno w Formule 1, jak i innych seriach wyścigowych. Czas pokaże, jaki obraz to ograniczenie przybierze oraz, czy FIA nie działa zbyt radykalnie.

Piotr Nałęcz

 

Komentarze