7 maja minęło 101 lat od wyparcia bolszewików z Kijowa przez połączone siły polsko-ukraińskie. 9 maja na centralnej ulicy ukraińskiej stolicy odbyła się wspólna defilada dwóch armii, która stała się symbolem braterstwa broni.
Polskie kwatery bez upamiętnienia
Rok temu obchody setnej rocznicy tego wydarzenia uniemożliwiła pandemia. W tym roku polska ambasada w Kijowie także nie podjęła się upamiętnienia wyzwolenia Kijowa przez połączone siły polsko-ukraińskie.
Paweł Bobołowicz, korespondent Radia WNET z Kijowa oraz gospodarz Programu Wschodniego skierował pytanie do polskiej placówki o przyczynę takiego stanu rzeczy. W odpowiedzi podkreślono, że:
Ambasada RP w 2021 nie realizowała działań dot. 101. rocznicy wejścia polskich wojsk wspieranych przez oddziały ukraińskie do Kijowa. Uroczyście obchodziliśmy w ubiegłym roku stulecie tych wydarzeń. Na nasze zaproszenie strona ukraińska odpowiedziała udziałem urzędnika Ministerstwa Obrony Ukrainy średniego szczebla w stroju niespełniającym kryteriów oficjalnej uroczystości.
Brak zaproszenia
10 maja obchody rocznicy zorganizowała jednak strona ukraińska. Uroczystości odbyły się zarówno przy pomniku Oficerów URL, jak i na kijowskim cmentarzu Bajkowa, przy kwaterze 114 polskich żołnierzy poległych w walkach pod Kijowem, gdzie miała miejsce warta honorowa i obrzęd ekumeniczny.
Ukraińscy żołnierze trzymali polskie i ukraińskie flagi narodowe. Odsłuchano także hymnów obu krajów. Władze cywilne Ukrainy reprezentował m.in. pierwszy zastępca Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej.
„Nie spełniono standardów”
Ambasada RP w Kijowe zaznaczyła, że brak polskiego przedstawicielstwa podczas uroczystości był wynikiem braku zaproszenia ze strony ukraińskiej.
Ambasador RP nie otrzymał zaproszenia MSZ UA, MO UA ani innego organu władzy UA do udziału w obchodach ww. rocznicy. „Zaproszenie”, które skierował z-ca dowódcy j.w. A0987 na ręce dyrektora IP Kijów Roberta Czyżewskiego nie spełniało standardów pisma ws. tego typu uroczystości co do blankietu zaproszenia, nadawcy, adresata oraz niektórych spośród wymienionych w piśmie instytucji – wskazano.
Placówka poinformowała również, że w wydarzeniu nie wziął udziału żaden przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy.
W ocenie Pawła Bobołowicza postawa polskiej dyplomacji w tej sprawie jest niezrozumiała.
Najważniejsze pytanie dotyczy tego, dlaczego to polska strona nie upamiętniła naszych żołnierzy, którzy o Kijów walczyli, a którzy na zawsze pozostali w ukraińskiej ziemi.
Z Kijowa Paweł Bobołowicz
Opracowanie: A.N.
Żródło: Radio WNET
PiotrFJS :
Bardzo smutna i zarazem podniosła refleksja Pana Red. Bobołowicza – ktoś chyba nie rozumie polskiej racji stanu i polskich obowiązków, może ktoś nie jest kompetentny i nie godny aby prowadzić nasze sprawy za granicą? Zwłaszcza za tą granicą gdzie potrzeba tak wielkiej wrażliwości i umiejętności – gdzie jest tak wiele bólu a tak niewiele dobrych momentów, o których pamięć trzeba dbać w dwójnasób.