Czasy pandemii okiem aktora spod białego napisu „Hollywood”. Gościem podsumowania dnia w Radiu Wnet był Drew Powell.

“Ostatnio nagrałem filmik, w którym recytuję Shakespeare’a na podłodze w swojej łazience, także sztuka żyje!” mówi w Podsumowaniu Dnia Drew Powell, aktor znany z serialu „Gotham”. Shakespeare na kwarantannie Drew Powell w czasie kwarantanny stara się nie wychodzić z domu. Udaje mu się robić to, co najbardziej lubi: “Gram na gitarze, ćwiczę z synem baseballa w ogródku, mam też możliwość grania w koszykówkę w domu”. Czyta  sonety Shakespeare’a w ramach akcji „Przeczytaj sonet”, […]

“Ostatnio nagrałem filmik, w którym recytuję Shakespeare’a na podłodze w swojej łazience, także sztuka żyje!” mówi w Podsumowaniu Dnia Drew Powell, aktor znany z serialu „Gotham”.

Shakespeare na kwarantannie

Drew Powell w czasie kwarantanny stara się nie wychodzić z domu. Udaje mu się robić to, co najbardziej lubi: “Gram na gitarze, ćwiczę z synem baseballa w ogródku, mam też możliwość grania w koszykówkę w domu”. Czyta  sonety Shakespeare’a w ramach akcji „Przeczytaj sonet”, w którą zaangażowali się różni amerykańscy aktorzy, a którą można obserwować na Twitterze. Chodzi w niej o wrzucanie na media społecznościowe filmików , na którym czyta się sonety Shakespeare’a i innych poetów.  “Ostatnio nagrałem filmik, w którym recytuję Shakespeare’a na podłodze w swojej łazience, także sztuka żyje!”


Jak w odcinku “Black Mirror”

Drew wychodzi z domu tylko w niezbędnych sprawach na przykład na zakupy. Panika powoduje, że  półki w sklepach są puste. “Pojechałem do paru sklepów, a i tak nigdzie nie dostałem jajek, których szukałem” – powiedział Powell.

Aktor uważa jednak, że mimo lekkiej paniki i stresu,  Amerykanie zachowują się odpowiedzialnie. Starają się nie wychodzić z domu i, najwyraźniej, zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Dodatkowo, istnieje poczucie wspólnej odpowiedzialności. Mimo kryzysu na rynku pracy (w branży restauracyjnej wiele osób w Kalifornii straciło pracę), ludzie angażują się w różne akcje mające na celu pomóc innym.

“Jedna z restauracji w Hollywood codziennie w określonych godzinach wydaje posiłki wszystkim pracownikom sektora gastronomii, którzy stracili pracę z powodu wirusa”. Powiedział nasz gość. “Ludzie nawzajem umawiają się, by płacić sprzątaczom i sprzątaczkom normalną stawkę, nawet jeśli ci nie przychodzą wykonać swojej pracy” – dodał.

„Czuję się jakbym żył w odcinku „Black Mirror”. Drew Powell określił obecną sytuacją jako surrealistyczną. Black Mirror to fantastycznonaukowy  serial z 2011 r., który w satyryczny sposób opowiada o współczesnym społeczeństwie i  o nieprzewidzianych konsekwencjach nowych technologii.

“Hollywood nie zatrzymywał się nawet w święta”

Okazuje się, że nawet tak potężne miejsce na ziemi jak Hollywood musiało uznać wyższość pandemii. Drew Powell podkreślił, że sytuacja, w której najwięksi producenci wstrzymują swoje produkcje jest bezprecedensowa: “Hollywood nie zatrzymywał się nawet w święta”. Będzie to miało oczywiście olbrzymie konsekwencje finansowe , dodał aktor.  “Może najwyższy czas odkopać te sztabki złota, które mam zakopane w ogródku?” – zażartował. Trudno obliczyć jakie będą straty w przemyśle filmowym, już to, że ludzie nie chodzą do kina będzie się wiązało z olbrzymim deficytem, mówił aktor i zauważył , że ten kryzys sanitarny i tak będzie miał dużo mniejszy wpływ na świat filmu, niż gdyby pojawił się na przykład 10 lat temu, dlatego, że dziś, ludzie korzystają ze streamingów, a czasy kwarantanny sprawiają że dużo więcej osób spędza czas na platformach streamingowych. “Jestem przekonany że serialowi Gotham, w którym grałem na pewno przybędzie widzów” – podsumował Powell.

Trump jest największym egzystencjalnym zagrożeniem dla demokracji

We wczorajszej rozmowie nie obyło się bez tematów politycznych. W tym roku amerykanie będą wybierać prezydenta. Kandydatem partii republikańskiej będzie Donald Trump, który według Powella jest największym egzystencjalnym zagrożeniem dla demokracji. Z ramienia demokratów najprawdopodobniej w wyborach wystartuje Joe Biden. Powell twierdzi że ten ostatni nie jest złym kandydatem, jednak sytuacja w której o prezydenturę walczyć będzie 73 latek z 77 latkiem, wydaje mu się dziwna. Odchodząc jednak od polityki, “w czasach coronavirusa potrzebne nam jest dobre przywództwo” powiedział i dodał, że może zamiast polityków, warto by było słuchać najbardziej błyskotliwych umysłów, którzy tak jak w przypadku Billa Gatesa, potrafią z wyprzedzeniem przewidywać takie kryzysy, jaki mamy dziś.

Rozmowę przeprowadzili Jan Olendzki i Józef Skowroński

Komentarze