Dyrektor Instytutu Polskiego w Budapeszcie: w latach 80 Viktor Orbán przyjeżdżał do Polski na msze z Janem Pawłem II

Dzięki Instytutowi Polskiemu wielu Węgrów mogło poznać język polski, co ułatwiało popularne w czasach komunizmu podróżowanie do Polski. Instytut powstał już przed II wojną światową i działa do dziś.

Poranek Wnet nadawany w poniedziałek (15 maja) z Budapesztu sprzed siedziby Instytutu Polskiego rozpoczęły organy z bazyliki św. Stefana. Następnie Krzysztof Skowroński rozmawiał z Jarosławem Bajaczykiem, dyrektorem Instytutu Polskiego.

Tematem rozmowy było miasto Budapeszt – jego architektura, życie kulturalne, a także język węgierski i działalność kierowanego przez gościa Instytutu Polskiego w Budapeszcie.

Piękna architektura Budapesztu pochodzi głównie z przełomu XIX i XX wieku, stąd dominuje styl secesyjny. Przykładem jest kamienica, w której znajduje się Muzeum Historii Fotografii.

Język węgierski jest bardzo trudny i niepodobny do innych języków. Węgrzy są z tego jednak bardzo dumni i doceniają, jeśli cudzoziemcy chcą się nauczyć choćby kilku słów po węgiersku. To, jak Węgrzy cenią swój język, można zauważyć, zwiedzając ich kraj – większość pomników na Węgrzech upamiętnia pisarzy i poetów.

Węgrzy też bardzo lubią operetkę, jedna z nich nazywana jest „węgierskim Broadwayem”.

Instytut Polski w Budapeszcie powstał tuż przed II wojną światową – w maju w 1939 r. Pomimo tego, że polskie poselstwo pod wpływem Niemiec zostało zamknięte, Instytut działał do 1944 r. Wznowił swoją działalność po wojnie.

W czasach komunistycznych w Instytucie Węgrzy mogli uczyć się języka polskiego. Cieszyło się to dużą popularnością, gdyż wielu Węgrów lubiło przyjeżdżać do Polski. W latach 70. robił to były prezydent Węgier, a w latach 80. obecny premier Viktor Orbán, który wtedy przybywał do Polski na msze papieskie.

JS

Komentarze