Sąd: „Newsweek” ma zamieścić sprostowanie dotyczące artykułu o pobytach Piotra Dudy w kołobrzeskim ośrodku „Bałtyk”

Zgodnie z wyrokiem SA, w N ma się ukazać sprostowanie, w którym Duda napisał, że nieprawdą były informacje m.in. o tym, że bywał w ośrodku kilka razy prywatnie, nie płacąc za alkohol i świeże ryby.

„Newsweek” ma zamieścić sprostowanie szefa NSZZ „Solidarność” Piotra Dudy do głośnego artykułu tygodnika z 2015 r. o jego pobytach w ośrodku „Bałtyk” w Kołobrzegu – orzekł w czwartek prawomocnie Sąd Apelacyjny w Warszawie.

SA zmienił wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z marca 2016 r., uwzględniając w głównej części pozew Dudy. SA nakazał redaktorowi naczelnemu N Tomaszowi Lisowi zamieszczenie sprostowania ułożonego przez P. Dudę „nieprawdziwych i nieścisłych” informacji tygodnika. Pozwany ma też ponieść ponad 2 tys. zł kosztów procesu.

Badając pozew o nakazanie sprostowania, sąd nie sprawdza prawdziwości jego treści, ale tylko to, czy jest ono rzeczowe i odnosi się do faktów, czy jest podpisane oraz czy dochowano formalnych wymogów co do terminów oraz danych osobowych. SA uznał, że tych warunków dochowano.

W 2015 r. „Newsweek” w artykule pt. „Hotel robotniczy” pisał, że Duda za pobyt w luksusowym apartamencie w uzdrowisku „Bałtyk” w Kołobrzegu – którym zarządza spółka należąca do NSZZ „Solidarność”, gdzie noc kosztuje 1,3 tys. zł – miał płacić 85 zł, czyli tyle, ile za nocleg służbowy, lub też korzystać z niego za darmo. Tygodnik przedstawił wydruk z datami pobytów Dudy od czerwca 2012 r. do maja 2015 r. Według N, Duda miał też nie płacić za zamawiane do pokoju potrawy i alkohol, a także za świeże ryby. N pisał także, że kiedy Duda przyjeżdżał do „Bałtyku”, kierownictwo firmy kazało wyszywać ręczniczki z imieniem psa Dudy i przygotowywać mu karmę.

Duda nazwał wtedy artykuł „stekiem kłamstw i pomówień”. Zapowiedział pozew przeciwko N i przedstawił „14 kłamstw”, którymi miał posłużyć się tygodnik. Mówił, że nie był w „Bałtyku” 27 razy, jak pisał N, lecz 5 razy, służbowo, w ciągu ostatnich 6 lat. Prywatnie był raz, przez 3,5 dnia i – jak mówił – „opłacił to”. Jak tłumaczył Duda, rezerwacje na jego nazwisko przeznaczone były m.in. dla gości zagranicznych związku.

Po tym N podtrzymał treść artykułu, podkreślając, że jest przygotowany na spór sądowy. Autor artykułu zapewniał, że „pieczołowicie zebraliśmy materiał do tego tekstu – mamy oświadczenia ludzi, którzy tam pracują, którzy widzieli Piotra Dudę, którzy przynosili mu stoliki z jedzeniem i alkoholami”.

Duda zażądał od N, na podstawie prawa prasowego, publikacji 10-punktowego sprostowania co do najważniejszych zarzutów. Redakcja odmówiła, uznając, że nie jest ono rzeczowe i dotyczy ocen, a nie faktów. Wtedy Duda złożył pozew do sądu.

SO oddalił pozew z przyczyn formalnych – uznał, że tekst sprostowania z pozwu nie zawiera podpisu wnioskodawcy oraz że powód nie wykazał wysłania do N sprostowania w ustawowym terminie 21 dni od dnia publikacji.

Duda złożył apelację. Jego pełnomocniczka, mec. Monika Brzozowska-Pasieka, oceniła wyrok SO jako „zbyt formalistyczny”. – Wiadomo, kto jest autorem sprostowania – dodała. – To nie były wczasy i to nie był luksusowy apartament – tak odparła na pytanie SA, co powód kwestionuje w zdaniu, iż nie jest prawdą informacja N o „wczasach powoda w luksusowym apartamencie”.

Reprezentująca pozwanego mec. Anna Cichońska wniosła o oddalenie apelacji. Wskazała, że wymóg podpisu nie został tu spełniony. – Powód miał możliwość ustosunkowania się do zarzutów na etapie powstawania artykułu – dodała.

SA uznał apelację powoda za generalnie zasadną; ocenił, że warunków formalnych sprostowania dochowano. Strona powodowa przedstawiła bowiem w SA dowód ws. nadania pisma. Co do podpisu, SA uznał, że wystarczy, iż treść sprostowania zaczyna się od nazwiska Dudy. – Nie chodzi o podpis odręczny, ale o podanie nazwiska autora sprostowania – mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia SA Małgorzata Kuracka.

Zgodnie z wyrokiem SA, w N ma się ukazać sprostowanie, w którym Duda napisał, że nieprawdą były informacje m.in. o tym, że bywał w ośrodku kilka razy prywatnie, bo prywatnie był tylko raz, o alkoholach, rybach, ręczniku i karmie dla psa, o „wstawkach” do pokoju, zamawianiu kutra. Nieścisła była zaś informacja, że Duda przyjeżdżał „w sezonie”, bo wtedy był tylko raz.

SA nieco zmienił treść sprostowania, usuwając z niego zdanie, że nie jest prawdą, że Duda przebywał „na wczasach w luksusowym apartamencie”, bo – jak mówiła sędzia Kuracka – to zdanie „nie nadawało się do zamieszczenia”, gdyż sprostowanie musi się odnosić do faktów, a nie do ocen.

Od wyroku SA można złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego; mec. Cichońska nie przesądziła, czy tak się stanie. Mec. Brzozowska-Pasieka uznała wyrok za „więcej niż zadowalający”, bo odchodzący od formalizmu.

PAP

lk

Komentarze