Irena Lasota: w USA afera goni aferę, ale tamtejsze media starają się przynajmniej zachować obiektywizm

W Ameryce wszystko dzieje się bardzo szybko. Prokurator generalny został oskarżony o przedwyborcze kontakty z Rosjanami. Prezydent napisał na Twitterze, że Obama założył podsłuch w Trump Tower.

W korespondencji z Waszyngtonu Irena Lasota komentowała ostatnie wydarzenia polityczne w USA – chwalone, choć mało konkretne wystąpienie prezydenta w Kongresie i kolejną falę wzajemnych oskarżeń.

Nawet media nieżyczliwe Trumpowi pochwaliły jego przemówienie z zeszłego tygodnia jako „prezydenckie”. Później komentatorzy zwrócili uwagę, że plany, np. dotyczące Obamacare są bardzo niesprecyzowane

W Ameryce wszystko idzie bardzo szybko, afera goni aferę. Minister sprawiedliwości – prokurator generalny zeznał w Kongresie pod przysięgą, że nie miał kontaktów z Rosjanami w okresie poprzedzającym kampanię wyborczą. Potem zaczął się wykręcać, że nie to miał na myśli, nie takie spotkania… Tłumaczenia Jeffa Sessionsa, że źle rozumiał pytanie, mogłoby wystarczyć komuś innemu, ale nie osobie, która ma gwarantować praworządność.

Zanim jeszcze skończyła się ta afera, pojawiła się kolejna bomba, tym razem twitterowa. Prezydent Trump oskarżył poprzednika o założenie podsłuchu w Trump Tower. Teraz debata toczy się wokół pytania, czy był rzeczywiście jakiś podsłuch, a jeżeli był, to kto go założył. Jednak w Stanach politycy i poważni komentatorzy unikają rozmowy o tym, co nie zostało udowodnione. Tymczasem Ameryka czeka na śledztwo w sprawie nielegalnego wpływu rosyjskich służb na wybory prezydenckie.

Komentarze