Andrzej Szydlik: Wyścigi konne są jak teatr – aktorami są jeźdźcy i konie. Polacy kochają je już od czasów napoleońskich

Gościem Radia Wnet był komentator sportowy Andrzej Szydlik. Mówił o polskiej tradycji wyścigów konnych, o tym, jak dziś wyglądają gonitwy na torze służewieckim i dlaczego warto się na nie wybrać.

Andrzej Szydlik przypomniał słuchaczom Radia Wnet o wyjątkowym obiekcie sportowo-rekreacyjnym, jakim jest tor wyścigów konnych na warszawski Służewcu. Obiekt jest w trakcie renowacji – właśnie dobiegają końca prace konserwacyjno-remontowe prowadzone na trybunie głównej, która zostanie ponownie otwarta pod koniec czerwca.

Nasz gość zachęcał warszawiaków i wszystkich miłośników wyścigów konnych, by odwiedzali to piękne i funkcjonalne miejsce. Opowiedział o polskiej tradycji wyścigów konnych  oraz o naszych dżokejach, którzy mimo olbrzymiej konkurencji są bardzo dobrze oceniani w krajach Europy Zachodniej.

Wspomniał także o  elitarnym Klubie 1000 zrzeszającym jeźdźców, którzy mają na swoim koncie ponad 1000 wygranych gonitw. Przez wszystkie lata istnienia klubu należało do niego zaledwie 11 dżokejów. Dzisiaj jedynym polskim zwycięzcą, który kwalifikuje się do klubu, jest dżokej Mieczysław Mełnicki, który wygrał aż 1660 biegów. W osiągnięciu tak wysokiej liczby zwycięstw pomogły mu zapewne jego warunki fizyczne, tj. wzrost 162 cm, bowiem niski i drobny dżokej może osiągnąć w tym sporcie najlepsze rezultaty.

Andrzej Szydlik mówił również o tym, że wyścigi konne to duże pieniądze: – Konie, które przeszły próby selekcyjne, mogą być sprzedane nawet za miliony złotych. Zwrócił także uwagę na to, że „przemysł” związany z tym sportem daje pracę bardzo wielu ludziom.

Gość Radia Wnet podkreślał specyfikę i urok jeździectwa, mówiąc, że „wyścigi konne są jak teatr, aktorami są konie oraz jeźdźcy i to głównie dla nich tam się przychodzi”.

Komentator wspomniał także ciekawostkę z historii wyścigów, która mówi o tym, jak to rzut monetą zadecydował o nazwie największej gonitwy świata, „Derby”, której powstanie datuje się na rok 1780: – Dwóch członków klubu dżokejskiego szukało nazwy dla gonitwy dla trzyletnich koni. Każdy z nich chciał nazwać ten wyścig swoim nazwiskiem, więc rzucili monetą i wygrał lord Derby. 

Gość opowiadał także o wyścigu nazywanym Wielką Pardubicką, który odbywa się w Czechach.  Jest to bardzo widowiskowa i trudna gonitwa z przeszkodami, która przyciąga tysiące widzów. W Polsce takie wyścigi  organizowane są tylko we Wrocławiu.

Na zakończenie rozmowy Andrzej Szydlik wspomniał o elementach dawnego toru z Pól Mokotowskich, które zostały przeniesione na Służewiec: – Jest to parterowy domek oraz figurka Matki Boskiej, która została ufundowana w 1926 roku przez osoby związane z wyścigami.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

 

 

Arabscy szejkowie, panie w szykownych kapeluszach i starzy warszawiacy – opowieść o wyścigach konnych na Służewcu

To wyjątkowa rekreacja dla całych rodzin na 30 hektarach pięknego parku, wśród przedwojennych zabudowań – mówił Radiu Wnet Jarosław Pycior, autor strony społecznościowej Wyścigi Konne – Służewiec.

– Wyścigi odbywają się co tydzień, trwają przez cały weekend. Gonitwy trwają od kwietnia aż do 19 listopada. W zależności od aury, rozpoczynają się w różnych godzinach, ale najczęściej ma to miejsce około godziny 14. Gonitwy rozgrywane są co pół godziny, w  jednym dniu wyścigowym takich gonitw jest zazwyczaj 7-8 – informował twórca strony facebookowej poświęconej służewieckiemu torowi, mającej już niemal 7 tys. fanów. [related id=”14244″]

Na wyścigi przychodzi grupa stałych bywalców. Są to najczęściej osoby w podeszłym wieku, które żyją  tymi wyścigami. Ich pokolenie niestety już odchodzi, ale pojawiają się młodzi ludzie, którzy poznają zwyczaje starszych, a kiedyś ich zastąpią – mówił nasz rozmówca.

Jak mówił nam Jarosław Pycior, miłośnicy wyścigów konnych wykształcili swoiste zwyczaje i obyczaje: – Wśród stałych widzów gonitw powstał specyficzny slang. Zapraszam na nasz fanpage na Facebooku, gdzie znajduje się słowniczek żargonu służewieckiego i zwrotów fachowych.

Osobiście bardzo lubię dzień arabski, kiedy ścigają się konie czystej krwi arabskiej. Przyjeżdża wtedy mnóstwo osób z zagranicy. Przyjeżdżają szejkowie z emiratów arabskich wraz ze swymi żonami. Czegoś takiego w Polsce nie ma szans zobaczyć w innych okolicznościach. W tym roku będzie to 23 lipca – opowiadał Jarosław Pycior.

Inne ważne daty w kalendarzu wyścigów na Służewcu to 2 lipca, kiedy odbywają się derby, a panie i panowie, wzorując się na zwyczajach angielskich, przywdziewają fantazyjne nakrycia głowy, a także wrześniowa Wielka Warszawska, najbardziej prestiżowa gonitwa sezonu.

Rozmówca Radia Wnet przywołał też historię swej fascynacji warszawskim torem, o tyle nietypowej, że sam pochodzi z Bydgoszczy: – Na tor Służewiec trafiłem przez przypadek, zaprowadziła mnie tam żona. Spotkaliśmy starego znajomego mojej żony, pana w wieku prawie 70 lat, który okazał się być starym wyjadaczem wyścigów konnych. To on wprowadził nas w cały klimat toru, a ja się nim zafascynowałem od pierwszego wejrzenia.

aa

W najbliższą niedzielę – inauguracja sezonu wyścigowego na Służewcu! 73 sezon z pewnością dostarczy wiele emocji

Sezon rozpocznie się 23 kwietnia i potrwa do 19 listopada. Miłośnicy sportu królów w ciągu 54 dni wyścigowych zobaczą w sumie 452 gonitwy. Łączna pula nagród w 2017 roku wyniesie ponad 8 mln zł.

Już w najbliższą niedzielę 23 kwietnia o 14.00 zostanie zainaugurowany 73 sezon wyścigowy. Po zimowej przerwie na widzów czeka 54 pełnych sportowych emocji dni gonitw, które rozegrane zostaną na stołecznym Torze Wyścigów Konnych Służewiec.

W tym roku zaplanowano łącznie 452 gonitwy: 269 biegów dla folblutów, 163 dla arabów i 20 dla kłusaków francuskich. Łączna pula nagród  nieznacznie przekroczy 8 mln zł. Do najciekawszych wydarzeń sezonu 2017 na pewno należy zaliczyć: Otwarcie Sezonu (23 kwietnia), Nagrodę Rulera (21 maja), Derby Galę (2 lipca), Nagrodę Liry/Oaks (30 lipca), Dzień Arabski (20 sierpnia), Nagrodę St. Leger (27 sierpnia) oraz Wielką Warszawską (24 września).

W dniu inauguracji odbędzie się 8 gonitw z udziałem 64 koni. Zgodnie z tradycją, przed pierwszą gonitwą i słynnym „Ruuuszyły…” nad torem zabrzmi „Bomba w górę” – przebój w wykonaniu Jaremy Stępowskiego. Potem na scenie pozostaną już tylko główni aktorzy – konie i dosiadający ich jeźdźcy.

W pierwszym biegu sezonu starsze folbluty będą rywalizowały w handicapie o Nagrodę Dandolo. Ciekawostką jest trzeci z rzędu udział w tej gonitwie trenowanego przez Macieja Jodłowskiego Szameta. Oprócz niego do wyścigu zgłoszono m.in. Bowiego, Suwenira i Novitora. W zeszłym sezonie zaprezentowały się one służewieckiej publiczności z dobrej strony.

Interesująco zapowiada się trzecia niedzielna gonitwa, czyli Memoriał Tomasza Dula, do którego zostało zgłoszonych siedem trzyletnich ogierów. Najwyższą wagę w handicapie generalnym mają irlandzkie Blue Connoisseur i Freddyisready oraz polski Magnetic. Niezłe są także Umberto Caro i Strzelin.

Nie mniej ciekawie może wyglądać piąta gonitwa z udziałem trzylatków. Chociaż jest to bieg III grupy, to wystąpią w nim konie, z którymi trenerzy wiążą spore nadzieje: Eluzzam, Chant Soldier, Piemont, Polish Spirit, Meltimo, Illdowhatican oraz Almenar.

Na zakończenie pierwszego dnia odbędzie się bieg o Nagrodę Skowronka. Młody służewiecki trener Maciej Kacprzyk zgłosił do niego aż trzy bardzo mocne „alkhalediahy”: Shadwana, Burkana i Salmana. O płatne miejsca powinny powalczyć także pozostałe silne araby – Szakur, Etorio, Estarion i Horacy.

Z myślą o najmłodszych została przygotowana specjalna strefa, gdzie dzieci będą mogły poskakać na minibungee, pojeździć na kucykach, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie w fotobudce, a po szaleństwach na placu zabaw zjeść darmową watę cukrową. Dla wszystkich zaś zgłodniałych widzów strefa gastronomiczna będzie dostępna w przerwie między pasjonującymi gonitwami.

Na Tor najlepiej dostać się komunikacją miejską, m.in. jeżdżącym co pół godziny z pętli przy stacji Metro Wilanowska bezpośrednio na tor „wyścigowym” autobusem linii 300 lub jadącymi w kierunku Piaseczna autobusami linii 709, 715, 727, 739 (przystanek na żądanie „Wyścigi”) oraz tramwajami: 4, 10 i 35 na pętlę Wyścigi, skąd trzeba przejść kładką do Alei Wyścigowej. Na Służewiec można również dojechać samochodem – wjazd od ulicy Puławskiej 266.

Bilety wstępu od 5 zł. Dzieci i młodzież szkolna do 18 lat oraz seniorzy od 60 roku życia wchodzą za darmo. Bilety można również nabyć na www.eventim.pl.

Więcej informacji na www.torsluzewiec.pl