Sądowi Okręgowemu w Warszawie grozi paraliż

Sąd Okręgowy w Warszawie/Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0 PL , via Wikimedia Commons

Pomimo wydania negatywnej opinii przez kolegium SO w Warszawie w kwestii odwołania władz sądu, minister sprawiedliwości Adam Bodnar nie cofnął zawieszenia prezesów.

Sąd Okręgowy w Warszawie jest szczególną jednostką w skali kraju. To największy sąd okręgowy, z 28 wydziałami, z największą liczbą spraw, idącą w setki tysięcy w skali roku. Pełni on również wyjątkowe role. To tutaj toczą się sprawy frankowe (46 tys. w skali roku), tu kierowane są wnioski szefów służb specjalnych o stosowanie kontroli operacyjnych w najpoważniejszych sprawach karnych.

Pomimo znaczenia tej jednostki dla wymiaru sprawiedliwości, a przede wszystkim dla obywateli i ich spraw, resort Adama Bodnara podjął wobec sądu kroki, które mogą całkowicie sąd sparaliżować.

Fiasko operacji odwołania prezesów

We wtorek na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości pojawił się komunikat o wszczęciu procedury odwołania ze stanowisk Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Joanny Przanowskiej-Tomaszek i wiceprezesów Patrycji Czyżewskiej, Małgorzaty Kanigowskiej-Wajs, Radosława Lenarczyka, Agnieszki Sidor-Leszczyńskiej i Marcina Rowickiego. Równocześnie wszyscy sędziowie zostali zawieszeni, przy czym bieg zawieszenia rozpoczynał się w środę.

Wg informacji Radia Wnet kolegium SO w Warszawie obroniło prezesów, których chce się pozbyć Adam Bodnar. W takiej sytuacji utrzymywanie zawieszenia sędziów jawi się jako nieuzasadnione. Prezesi powinni powrócić do pracy.

Kto zarządza sądem?

Pomimo to wydaje się, że Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar nie zamierza cofnąć zawieszenia. Z informacji Radia Wnet wynika, że obecnie prezes sądu i wiceprezesi mają wyłączone dostępy do systemu informatycznego sądu, w zakresie dotyczącym czynności zarządczych.

Zapytaliśmy ministerstwo sprawiedliwości, czy wyznaczyło osoby odpowiedzialne za kierowanie Sądem Okręgowym w Warszawie pod nieobecność zawieszonych prezesów.

Funkcję Prezesa Sądu Okręgowego (SO) w Warszawie może pełnić do 18.12.2024 r. sędzia SO Janusz Włodarczyk, Przewodniczący XI Wydziału Penitencjarnego i Nadzoru nad Wykonywaniem Orzeczeń Karnych SO w Warszawie – czytamy w odpowiedzi przesłanej naszej redakcji.

Według resortu „zgodnie z ustawą o ustroju sądów powszechnych, jeżeli prezes sądu nie został powołany, funkcję prezesa sądu wykonuje przez okres nie dłuższy niż sześć miesięcy, wiceprezes sądu. W sądzie, w którym powołano więcej niż jednego wiceprezesa sądu, funkcję prezesa sądu wykonuje wiceprezes sądu najstarszy służbą. Jeżeli w sądzie nie został powołany wiceprezes sądu, funkcję prezesa sądu, przez okres nie dłuższy niż sześć miesięcy, wykonuje najstarszy służbą sędzia pełniący funkcję przewodniczącego wydziału w tym sądzie”.

W poszukiwaniu podstawy prawnej

Problem jednak w tym, że art. 22b §2 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, na który powołuje się ministerstwo, dotyczy sytuacji braku powołania prezesa sądu. I wtedy rzeczywiście ustalanie zastępujących prezesa sędziów dzieje się z moc ustawy we wskazany przez MS sposób. W niniejszej sprawie prezes jest jednak powołany, a został jedynie zawieszony. To zupełnie inna sytuacja, niż ta sformułowana w cytowanym przepisie.

Jeżeli sędzia Janusz Włodarczyk będzie wykonywał obowiązki p.o. prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie na podstawie art. 22b §2, to będzie to bardzo kontrowersyjne prawnie. Możliwe są tu również pytania o przekroczenie uprawnień z art. 231 kodeksu karnego.

Zadanie herkulesowe

Niezależnie od tych wątpliwości rodzi się pytanie o wykonalność zadania zarządzania tak gigantycznym organizmem przez jednego sędziego. Władze sądu – dotychczas było to 6 sędziów – wykonuj ogrom czynności, od tak prozaicznych, jak zajmowanie się wnioskami urlopowymi sędziów i pracowników sądu, po najpoważniejsze, związane np. z funkcjonowaniem kancelarii tajnej.

Nasi informatorzy mówią jednoznacznie: „od 19 czerwca, kiedy to rozpoczęło swój bieg zawieszenie prezesów, jednostka stoi”.

Okazuje się, że prezes sądu nie jest nawet w stanie ustalić dalszych losów kancelaryjnych protokołu z posiedzenia kolegium, które rozpoznawało wniosek ministra Adama Bodnara o odwołanie władz sądu.

W ten sposób najważniejszy sąd powszechny w kraju stanął na skraju anarchii. Koszty walki o „przywracanie sprawiedliwości” zapłacą obywatele.

Aktualizacja

Już po publikacji tekstu otrzymaliśmy kolejną odpowiedź z ministerstwa. Wskazało ono, że zgodnie z art. w art. 27 § 3 ustawy o ustroju sądów powszechnych art. 22b § 2 ma zastosowanie również do sytuacji zawieszenia prezesa.

Odpowiedzieliśmy resortowi, że zgodnie z ustawą regulacja ta dotyczy jednak procedury wystąpienia do kolegium sądu w sprawie odwołania prezesów. Ta zaś, jak pisaliśmy, została już zakończona, bo kolegium nie wyraziło zgody na odwołanie władz sądu.

Sąd przedłuża na kolejne 3 miesiące tymczasowy areszt dla ks. Olszewskiego

Ks. Michał Olszewski/fot. X

Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do wniosku Prokuratury Krajowej przedłużenie tymczasowego aresztowania ks. Michała Olszewskiego o kolejne 3 miesiące. Obrona będzie składać zażalenie.

W czwartek w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyło się posiedzenie aresztowe ks. Michała Olszewskiego, podejrzanego w związku z nieprawidłościami w Funduszu Sprawiedliwości. Postępowanie to prowadzi Zespół Śledczy nr 2 Prokuratury Krajowej.

Stanowisko prokuratury

Na początku czerwca Prokuratura Krajowa uzupełniła zarzuty księdzu Olszewskiemu o tzw. prawnie brudnych pieniędzy. We wcześniejszym komunikacie informowała, że podejrzani, w tym ks. Olszewski, „działając wspólnie i w porozumieniu doprowadzili do udzielenia wsparcia finansowego fundacji Profeto, pomimo tego, że fundacja ta nie spełniała warunków formalnych i merytorycznych do uzyskania dotacji. Działania podejrzanych miały polegać między innymi na poświadczaniu nieprawdy w dokumentacji co do spełniania wymogów formalnych, a nadto na zawyżaniu punktacji w zakresie realizacji wymagań i warunków merytorycznych”.

Ksiądz Michał Olszewski nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów i odmawia składania wyjaśnień.

Będzie zażalenie na areszt

Argumentacja prokuratury przekonała sąd, który zdecydował o przedłużeniu na 3 miesiące stosowania tymczasowego aresztowania wobec księdza, a także jednej z podejrzanych urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości.

To zaskakujące, że sąd w tak bezkrytyczny sposób podchodzi do każdego wniosku prokuratury, uznając, że tak naprawdę nie musi badać, czy ten wniosek jest wiarygodny, czy nie jest wiarygodny – ocenia postanowienie sądu obrońca duchownego mecenas Krzysztof Wąsowski.

mec. Krzysztof Wąsowski/fot. Jakub Pilarek

Obrona zapowiada złożenie zażalenia.

Jak tłumaczy mec. Wąsowski, „jeden obrońca nie mógł być dzisiaj obecny na ogłoszeniu, więc będzie miał przedłużony termin do złożenia zażalenia”.

Natomiast ja oczywiście mam 7 dni od dzisiaj, żeby takie zażalenie złożyć – dodaje.

 

Piotr Schab: Adam Bodnar naruszył art. 231 kodeksu karnego, działając w sprawie prezesów Sądu Okręgowego w Warszawie

Featured Video Play Icon

Piotr Schab/fot. WNET

Sędzia Piotr Schab wyraża wątpliwość, czy Adam Bodnar postąpi zgodnie z prawem i przywróci prezesów SO w Warszawie. Działania ministra ocenia jako przekroczenie uprawnień.

We wtorek na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości pojawił się komunikat o wszczęciu procedury odwołania ze stanowisk Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Joanny Przanowskiej-Tomaszek i wiceprezesów tego sądu Patrycji Czyżewskiej, Małgorzaty Kanigowskiej-Wajs, Radosława Lenarczyka, Agnieszki Sidor-Leszczyńskiej i Marcina Rowickiego. Wszyscy sędziowie zostali zawieszeni, przy czym bieg zawieszenia rozpoczynał się w środę.

Adam Bodnar wystąpił z wnioskiem do kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie o wyrażenie opinii w sprawie odwołania z pełnionych funkcji sędziów. Zgodnie z przepisami, jeżeli kolegium wyda negatywną opinię, minister winien odstąpić od zamiaru odwołania sędziów z funkcji.

Bodnar przekroczył uprawnienia

Jak dowiedziało się Radio Wnet, taka opinia została wydana przez kolegium jeszcze we wtorek. O komentarz do tej sprawy Jaśmina Nowak poprosiła gościa Poranka Radia Wnet, Prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotra Schaba.

Według Piotra Schaba Adam Bodnar w ogóle nie powinien wszczynać tej procedury, ponieważ w obiegu prawnym funkcjonuje postanowienie zabezpieczające  Trybunału Konstytucyjnego z kwietnia br., zawieszajace stosowanie przepisów regulujących procesurę wszczętą przez ministra.

Zatem samo zastosowanie tych przepisów było działaniem bezprawnym – mówi Piotr Schab.

Prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie wątpi, czy minister postąpi zgodnie z prawem i przywróci prezesów warszawskiego sądu okręgowego.

Wykazał w szeregu swoich postąpień, że tak samo, jak nie liczy się ze stanowiskiem Trybunału Konstytucyjnego, nie liczy się również z literalnym stosowaniem prawa ustroju sądów powszechnych – wskazuje sędzia.

Wypowiadając się zarówno jako karnista, ale też obywatele, ocenia, że „dochodzi tutaj ewidentnie do przekroczenia uprawnień w płaszczyźnie artykułu 231 kodeksu karnego”.

Takie są fakty – podkreśla Piotr Schab.

Polityczne zarzuty wobec prezesów SO

Zarzuty Adama Bodnara podnoszone przeciwko kierownictwu Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Schab uważa za „całkowicie polityczne”.

Sąd Okręgowy w Warszawie pod obecnym kierownictwem utrzymał linię wzrostu, gdy chodzi o poziom pracy. Utrzymał kadry, utrzymał dyscyplinę i funkcjonował dobrze na tyle, na ile może funkcjonować tak olbrzymi sąd – ocenia sędzia.

Atak na TK

Wracając do sprawy stosunku władzy do sądu konstytucyjnego, Piotr Schab stwierdza, że „próba wulgarnego deprecjonowania Trybunału Konstytucyjnego poprzez obrażanie pani prezes TK, obrażania sędziów, roli tej instytucji jest przeciwskuteczna”.

Państwo polskie, ktokolwiek by nim nie rządził, jednak musi liczyć się z Trybunałem Konstytucyjnym, który dysponuje instrumentarium odnoszącym się wprost do możliwości realnego sprawowania władzy – pokreśla Piotr Schab.

Marsz przez instytucje

Pytano o generalną ocenę sytuacji w polskim wymiarze sprawiedliwości Piotr Schab deklaruje, że „chodzi tutaj o neomarksistowski marsz przez instytucje”.

Na drodze tej rewolucji stoi państwo polskie i jego instytucje. Stąd też mamy sukcesywne rujnowanie Trybunału Konstytucyjnego. Mamy godzenie w osobę pani I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej, która z pełną szlachetnością i odwagą pełni swoją funkcję. Mamy do czynienia z sukcesywnym rugowaniem, przy użyciu metod całkowicie bezprawnych, prokuratorów Prokuratury Krajowej, łącznie z Prokuratorem Krajowym, kierownictwa poszczególnych sądów apelacyjnych, okręgowych, a także rejonowych – tłumaczy sędzia.

Zdaniem Piotra Schaba „obserwujemy instytucjonalny przewrót, osią którego jest bezprawie”.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie na naszym kanale YouTube lub Spotify!

Prezesi Sądu Okręgowego w Warszawie zawieszeni przez Adama Bodnara wracają na swoje stanowiska

Sąd Okręgowy w Warszawie/fot. Adrian Grycuk • CC BY-SA 3.0 pl

Wg informacji Radia Wnet kolegium SO w Warszawie obroniło prezesów sądu, których chce się pozbyć Adam Bodnar. Oznacza to, że zgodnie z przepisami, minister winien cofnąć zawieszenie sędziów.

We wtorek na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości pojawił się komunikat o wszczęciu procedury odwołania ze stanowisk Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Joanny Przanowskiej-Tomaszek i wiceprezesów tego sądu Patrycji Czyżewskiej, Małgorzaty Kanigowskiej-Wajs, Radosława Lenarczyka, Agnieszki Sidor-Leszczyńskiej i Marcina Rowickiego. Wszyscy sędziowie zostali zawieszeni, przy czym bieg zawieszenia rozpoczynał się w środę.

Adam Bodnar wystąpił z wnioskiem do kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie o wyrażenie opinii w sprawie odwołania z pełnionych funkcji sędziów. Zgodnie z przepisami, jeżeli kolegium wyda negatywną opinię, minister winien odstąpić od zamiaru odwołania sędziów z funkcji.

Porażka Adama Bodnara

Tymczasem jak dowiedziało się Radio Wnet, właśnie taka negatywna opinia została przez kolegium wydana jeszcze we wtorek. Oznacza to, że Adam Bodnar powinien cofnąć zawieszenie szóstki sędziów.

Przepisy nie wskazują terminu na wydanie takiej decyzji.

Sąd Okręgowy w Warszawie jest najważniejszym sądem tej rangi w Polsce. Prowadzone są w nim najpowazniejsze sprawy, a także jest on jedynym sądem właściwym do rozpoznawania wniosków szefów służb specjalnych o stosowanie kontroli operacyjnej.

Sytuacja, w której taka instytucja zostaje z dnia na dzień pozbawiona wszystkich prezesów jest niecodzienna i bez wątpienia musi negatywnie wpływać na jej funkcjonowanie.

Wysłaliśmy pytanie do Ministerstwa Sprawiedliwości, kiedy można spodziewać się przywrócenia sędziów. Będziemy o tej sprawie dalej informować.