Po decyzji prezydent Warszawy o zakazie zorganizowania Marszu Niepodległości w mediach zawrzało. Przedstawiciele Stowarzyszenia Marsz Niepodległości zapowiedzieli odwołanie się do sądu. Prezydent i premier postanowili jednak nie czekać na decyzję sądu i rozwiązać temat ustanawiając uroczystości państwowe, które zgodnie z prawe mają pierwszeństwo względem innych demonstracji.
„Biało-Czerwony Marsz 100 lecia Odzyskania Niepodległości” to uroczystość państwowa organizowana przez władze Rzeczypospolitej. Zaproszeni są Wszyscy. Przyjdźmy tylko z biało-czerwonymi flagami! Bądźmy razem! Pokażmy, że Polska jest jedna, radosna i wspólna! #PL100
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) 7 listopada 2018
Z kolei premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że ta rocznica jest wielkim świętem polskiego narodu i polskiej państwowości i również zaapelował o przyjście z biało-czerwonymi flagami i „Zjednoczeni pod biało-czerwonymi flagami pokażmy jedność i dumę z ukochanej Ojczyzny.”
Organizacją marszu zajmie się rząd, a prezydent obejmie wydarzenie patronatem. Ta decyzja nie spodobała się jednak wszystkim związanym z organizacją marszu. Krzysztof Bosak stwierdził, że sytuacja wygląda na przygotowaną wcześniej, taka decyzja zablokuje także Marsz Niepodległości, a rząd powinien poczekać na „uchylenie przez sąd zakazu HGW, które nastąpi jutro”.
Witold Tumanowicz, wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości na swoim Twitterze napisał „Najważniejsze jest by setki tysięcy Polaków przeszło w Marszu Niepodległości! Gest Prezydenta chcę odczytywać jako pomoc w uratowaniu tego patriotycznego wydarzenia zaatakowanego przez HGW. Mogę więc zapewnić, że #MarszNiepodległości tym bardziej się odbędzie! #BógHonorOjczyzna”
Z dedykacją dla Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Konstytucja.
Art. 57. Każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich.#MarszNiepodległości#Idę11#BógHonorOjczyzna pic.twitter.com/pfVrcq3zri— Witold Tumanowicz (@WTumanowicz) 7 listopada 2018
WJB