Międzymorze między wojnami – Prometeizm i III Europa

Seria felietonów Klaudiusza Wesołka, dotycząca historii idei Międzymorza na portalu wnet.fm w każdy wtorek

Zawierając sojusz z Petlurą Piłsudski nie miał istotnego zaplecza politycznego ani w Polsce ani na Ukrainie. Było to słabością tego sojuszu.Po wojnie polsko-sowieckiej przystąpiono do budowy takiego „prometejskiego” zaplecza, zarówno ideowego, publicystycznego jak i naukowego, w celu przygotowania gruntu dla wyzwolenia narodów, zniewolonych przez Związek Sowiecki.

Ruch prometejski powstał dzięki współpracy Rządu Ukraińskiej Republiki Ludowej na Emigracji w Warszawie i Paryżu. Wspierały go emigracyjne rządy: gruziński , azerski, kubański, doński , kaukaski , ormiański, krymski i turkiestański.W 1926 w Paryżu założono organizację „Prometeusz”, w skład której weszli z czasem przedstawiciele Azerbejdżanu, Kozaków Dońskich, Gruzji, Idel-Uralu, Ingrii, Karelii, Komi, Krymu, Kubania, Kaukazu Północnego, Turkiestanu i Ukrainy.

Inne organizacje prometejskie to Komitet Przyjaźni Narodów Kaukazu, Turkiestanu i Ukrainy, oraz stowarzyszenie „France-Orient”, założone przez Jana Karaszewicza-Tokarzewskiego. W 1926 powstał Instytut Wschodni, który miał stanowić zaplecze naukowe dla ruchu prometejskiego.

Czytaj także:

Putin dopuszcza się zbrodni wojennych. Janina Jakowenko: jeden z pocisków został zrzucony na porodówkę

Próbowano też stworzyć sojusz lub federację niepodległych państw pomiędzy Niemcami a Rosją. Jedynym konkretem był tu tylko sojusz z Rumunią, zawarty w 1921 r, bazujący na umowie politycznej, wojskowej i handlowej. W latach trzydziestych ubiegłego wieku ta idea powróciła jako koncepcja „Trzeciej Europy” Józefa Becka. Jej trzon miał stanowić polski sojusz z Węgrami i Rumunią. Ostatecznie nic z tego nie wyszło a Węgry i Rumunia znalazły się niemieckiej strefie wpływów. Jeśli chodzi o Węgry to nasza odwieczna przyjaźń narodów, przeważnie nie przekładała się w czasach nowożytnych na jakąś konkretną polityczną współpracę. Z reguły działo się tak, że znajdowaliśmy się w przeciwnych obozach.

Czytaj także:

Klaudiusz Wesołek: od umowy warszawskiej do ryskiej zdrady

Nasze bratanie się z Madziarami wywoływało nieufność innych narodów środkowoeuropejskich do polskich propozycji. Muszę też jeszcze raz powtórzyć, że dobrej reputacji jako sojusznika nie dawał nam zdradziecki Traktat Ryski, zawarty z sowietami w 1921 r. Jego pokłosiem był pakt Ribbentrop-Mołotow, który podzielił między Związek Sowiecki a Niemcy nie tylko Polskę (jak często to „polonocentrycznie” widzimy) ale całą Europę Środkową.

Klaudiusz Wesołek

Komentarze