Klaudiusz Wesołek: od umowy warszawskiej do ryskiej zdrady

Seria felietonów Klaudiusza Wesołka, dotycząca historii idei Międzymorza na portalu wnet.fm w każdy wtorek

Po I Wojnie Światowej, ogólnoeuropejską tendencją było tworzenie państw narodowych na bazie etnicznej. Także na terenie dawnej Rzeczypospolitej, Polacy, Ukraińcy, Litwini a także Białorusini zaczęli tworzyć swoje republiki etniczne. Piłsudski  zrozumiał, że w tym regionie geopolitycznym one się nie utrzymają i potrzebna jest federacja lub przynajmniej sojusz w Europie Środkowej. Pragnął odbudowy dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego jako federacji polskich, litewskich i białoruskich kantonów. Taka federacja miała być skonfederowana z Polską. Dążył też do sojuszu z Ukrainą.

Czytaj  więcej:

Klaudiusz Wesołek: Międzymorze Jagiellońskie czy Jagiełłowe?

Po okresie walk o sporne granice udało się Piłsudskiemu doprowadzić do Umowy Warszawskiej z Ukraińską Republiką Ludową. Symon Petlura zdecydował się na ten sojusz, kiedy większość Ukrainy została zajęta przez Sowietów. Za swoją decyzję został potępiony przez Ukraińców z Galicji a nawet przez niektórych najbliższych współpracowników. U nas też pojawiła się (i trwa do dzisiaj) endecka „śpiewka” o tym, że przez wyprawę kijowską mieliśmy wkrótce bolszewików pod Warszawą. Bolszewików pod Warszawą mielibyśmy tak czy siak a gdyby nie wyprawa kijowska to uderzyli by później i to z dużo większą przewagą.

Wspólna walka zakończyła się sukcesem – zwycięstwem nad bolszewikami.  Zwycięstwo to nie zostało w pełni wykorzystane. Traktat Ryski był zdradą, która wielkie zwycięstwo militarne przekształciła w polityczną klęskę. Tragedia roku 1939 była jego bezpośrednim skutkiem.Jeśli faktycznie kontynuowanie ofensywy było niemożliwe, można było toczyć nadal wojnę dywersyjną (dziś nazywaną „hybrydową”) wspierajac bałachowćów na Białorusi i petlurowców na Ukrainie;

Czytaj także:

Klaudiusz Wesołek: Międzymorze idea i historia

Chyba najgorsza rzecz w tym wszystkim -podpisanie traktatu z „Ukrainą Sowiecką” obok Rosji Sowieckiej to był nie tylko dyplomatyczny nietakt ale wielka zdrada nszego sojusznika – Ukraińskiej Republiki Ludowej, z którą wiązał nas sojuszniczy traktat międzynarodowy. Było to też zaprzepaszczenie geopolitycznej szansy, którą dawała wygrana wojna.W Rydze zadaliśmy polityczną śmierć ukraińskim siłom, skłonnym do pojednania. Traktat posłał w polityczny niebyt petlurowców i inne ukraińskie siły, z którymi można było się dogadać. Własnie wtedy otworzyła się „szeroka brama” dla ukraińskiego radykalnego nacjonalizmu i nazizmu.

Endecy oddali Mińsk, który był już w polskich rękach, tylko po to, by Piłsudski nie mógł zrealizować nawet namiastki swoej koncepcji federacyjnej. Swoją enedecką doktrynę postawili ponad interesem Narodu. Endecy i ludowcy, którzy wynegocjowali ten traktat (a niestety po części i Piłsudski, który go ratyfikował) mają na sumieniu wymordowaną polską i białoruską inteligencję w Mińsku. Traktat był wielkim zwycięstwem Sowietów. Nam nie dawał nic. A co??? Te 18 lat wolności i pokoju??? To dała nam wygrana wojna a nie żadna Ryga!!!

Czytaj także:

Klaudiusz Wesołek: Idea Międzymorza pod zaborami i na emigracji

Sojusz z Petlurą był pięknym epizodem idei Międzymorza, pokazującym siłę środkowoeuropejskiej współpracy. Szkoda, że był to tak krótki epizod i że tak paskudnie się skończył.

Klaudiusz Wesołek

Komentarze