„Mam nadzieję, że usłyszymy kiedyś Mazurka Dąbrowskiego” – polski motorsport się rozpędza, powoli…

Kamil Krzemień, Wójcik Racing Team | Fot.: Lukasz Swiderek www.photoPSP.com @photopsp_lukasz_swiderek

Załoga Wójcik Racing Teamu otarła się o podium klasyfikacji generalnej motocyklowych długodystansowych mistrzostw świata. Robert Kubica zmierza po tryumf w klasie LMP2 w WEC.

Polski świat wyścigów po dekadach marazmu buduje swoją pozycję na mapie globalnej rywalizacji. Problemy ze znalezieniem funduszy na starty polskich talentów wciąż są chlebem powszednim wielu rodzimych kierowców. Podobnie źle wypada infrastruktura wyścigowa w naszym kraju. Jednak idziemy do przodu, czego dowodem są polskie sukcesy w seriach długodystansowych.

Dzięki pracy kierowców, a także za sprawą pasji prywatnych inwestorów oraz wkładu większych spółek coś w polskim motorsporcie drgnęło. W samochodowym długodystansowym czempionacie po tytuł w klasie LMP2 pędzi belgijski ORLEN Team WRT z Robertem Kubicą w składzie. Na drugim miejscu w „generalce” plasuje się zespół spod Warszawy – Inter Europol Competition. W tym sezonie „Turbo Piekarze” zwyciężyli w swojej kategorii w legendarnym wyścigu 24h Le Mans. Sukces ten media chętnie zestawiały z – jednak zdaje się większym osiągnięciem – tryumfem Roberta Kubicy w Grand Prix Kanady 2008.

Na ostateczne rozstrzygnięcia w mistrzostwach świata WEC musimy poczekać do 4 listopada. Wtedy to poznamy wyniki ostatniego wyścigu sezonu 2023 – 8-godzinnych zmagań w Bahrajnie.

W mistrzostwach europejskich ELMS, coraz lepiej radzi sobie 21-letni Mateusz Kaprzyk. W dwóch ostatnich zmaganiach wraz z zespołowymi kolegami z brytyjskiego RLR MSport Polak zajął czwarte miejsce w LMP3. To najlepsze rezultaty uzyskane przez Kaprzyka w jego prawie trzyletniej historii startów w ELMS. Już w najbliższy weekend Mateusz przystąpi do zmagań na torze Spa-Francorchamps, z którym to wiąże dobre wspomnienia. Możemy liczyć na pierwsze podium byłego kartingowego mistrza Polski.

Dwóm kółkom również możemy się przyglądać z niemałym zainteresowaniem. W motocyklowych długodystansowych mistrzostwach świata już od dłuższego czasu rywalizują dwie polskie ekipy. W miniony weekend odbyła się ostatnia runda tegorocznego cyklu EWC. Wyścig nosi zacną nazwę – Bol d’Or, a jego historia sięga roku 1922.

Na obiekcie Paul Ricard zespół LRP Poland, startujący w najwyższej klasie, zajął w niej wysokie siódme miejsce. BMW S 1000 RR dosiadali Marek Szkopek, Dominik Vincon i Julian Puffe.

To był bardzo trudny i wymagający wyścig – podsumowuje szef zespołu Bartłomiej Lewandowski – Wiele zespołów nie dojechało do mety, ale dzięki świetnej strategii i jej perfekcyjnej realizacji nie tylko byliśmy w stanie ukończyć zmagania uważane za najbardziej wymagające dla motocykli, ale też wywalczyć świetny rezultat.

Team LRP Poland kończy sezon mistrzostw świata na dziewiątej lokacie.

Wójcik Racing Team, druga z polskich stajni, z Francji wywozi doświadczenia i słodkie, i gorzkie. Niestety załoga rywalizująca w najwyższej kategorii nie ukończyła dwudziestoczterogodzinnego wyścigu. Powodem awaria układu olejowego. Finalnie mistrzostwa kończą na kiepskiej, dziewiętnastej pozycji.

Jednak bardzo pozytywy występ ma za sobą druga załoga ekipy Grzegorza Wójcika. Motocykl oznaczony numerem 777 dotarł do mety jako szósty w klasie Superstock. Po decyzji sędziów o dyskwalifikacji ich rywali, polska załoga awansowała na piąte miejsce. Yamahę prowadzili Kamil Krzemień, Kevin Manfredi i Danny Webb.

Dla 777 zakończony właśnie sezon stał pod znakiem wspaniałej regularności. Załoga ta ukończyła wszystkie z trzech wyścigów, w których brała udział, a puchar świata zakończyli na czwartym miejscu w Superstock, mając tyle samo punktów, co trzecia ekipa.

Mam nadzieję, że to będzie tylko napędzało nas wszystkich do dalszej pracy, do dążenia do upragnionych tytułów, bo zdecydowanie jest to możliwe – mówił Kamil Krzemień zaraz po zakończeniu zmagań w Prowansji.

Mam nadzieję, że kiedyś zamiast tego hymnu, co teraz gra tutaj w tle, usłyszymy Mazurka Dąbrowskiego – dodał młody motocyklista – Myślę, że to jest marzenie nie tylko nasze, ale też wasze, którzy nas oglądacie, którzy nam kibicujecie, za co wam wielce dziękujemy.

Kamil Kowalik

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Zobacz także:

Czas na Motorsport #28 – Tymek Kucharczyk o debiucie w serii FRECA oraz zapowiedź GP Singapuru z Roksaną Ćwik

 

 

Komentarze