Robert Korzeniowski: Katarzyna Zdziebło po prostu nie realizowała treningu

Robert Korzeniowski, multimedalista w chodzie sportowym | Fot.: Zorro2212 (CC BY-SA 4.0)

Robert Korzeniowski, multimedalista w chodzie sportowym | Fot.: Zorro2212 (CC BY-SA 4.0)

Gość Radia Wnet komentuje formę Katarzyny Zdziebło na mistrzostwach świata w Budapeszcie i przyczyny, z jakich doszło do zakończenia jego współpracy z chodziarką.

Odsłuchaj całą rozmowę:

Praca Roberta Korzeniowskiego jako trenera Katarzyny Zdziebło nie trwała długo. Gość audycji „Porozmawiajmy o Sporcie” przyznaje, że w związku z tym trudno mówić o jej efektach.

Mnie nie udało się zbudować takiej podstawy do pracy, o której bym mógł mówić, że coś żeśmy wytrenowali, bo ja zacząłem trenować Katarzynę w listopadzie, a właściwie w grudniu, natomiast nasze drogi zaczęły się już poważnie rozchodzić w lutym i w marcu.

Dwukrotną wicemistrzynię świata z Eugene sprzed roku z jej byłym trenerem podzieliła kwestia treningu. Lekkoatletka wspomniała w jedynym z wywiadów, że wymagania stawiane przez Korzeniowskiego odnośnie liczby pokonywanych kilometrów były dla jej organizmu za duże, a ona lepiej odnajduje się w bardziej zbilansowanych przygotowaniach – w takich, w których samego chodu jest mniej, a towarzyszą jemu na przykład pływanie i siłownia.

Katarzyna po prostu nie realizowała treningu, który był założony, z różnych bardzo względów i widać, że jest niewytrenowana, że ma ogromne zaległości techniczne – mówi czterokrotny mistrz olimpijski.

Znam doskonale metody praktycznie wszystkich tych trenerów, którzy osiągali dzisiaj [w niedzielnym chodzie – przyp. red.] sukces […] i nie znam takiego przypadku, żeby chodziarz się przygotował do chodu sportowego bez chodzenia. Dla mnie to zawsze było zadziwiające. Ja rozumiem, że jest trening uzupełniający […], ale to, że się robi popołudniowe rozchodzenie – tak jak w biegach rozbieganie – to, że się robi kilometry po to, żeby była baza do robienia intensywności, to że przygotowujemy cały organizm do tego, żeby udźwignął wysiłek, to jest oczywiste, to nie są żadne prawdy objawione. Cóż ja powiem? Dlatego nie trenujemy razem. No bo jak? – pyta Korzeniowski.

Okres po udanych zeszłorocznych mistrzostwach świata był dla Zdziebło trudny. Chodziarka nie tylko zmieniła trenera, ale także zmagała się z boreliozą i koronawirusem, ponownie odezwała się kontuzja złamanego żebra.

Tegoroczny czempionat w Budapeszcie zaczęła nieudanie. W konkurencji na 20 kilometrów została zdyskwalifikowana – sprawa niewłaściwego kontaktu stopy z podłożem i braku wyprostu nogi w kolanie. Rywalizację zakończyła po jedenastu kilometrach. Na półmetku zmagań zajmowała dwudziestą lokatę.

Kasia przystępowała chyba do tej rywalizacji ze świadomością tego, że ma braki – komentuje Robert Korzeniowski.

Ja jej życzę jak najlepiej, ale rzeczywiście nawet nie zbliżyła się do poziomu, który powinna reprezentować.

Co będzie na 35 kilometrów? Myślę, że też nie będzie to proste wyzwanie. Nie wiem, czy je podejmie, ale ona po prostu do tych mistrzostw nie jest przygotowana właściwie – ocenia czterokrotny mistrz olimpijski.

Rywalizacja pań na dystansie 35 kilometrów rozpocznie się w czwartek 24 sierpnia o godzinie 7:00.

Odsłuchaj całą rozmowę! Z Robertem Korzeniowskim rozmawia Kamil Kowalik.

Zobacz także:

Czas na Motorsport #24 – Ferrari wczoraj i dziś oraz sukces PRz Racing Team w Formule Student

Komentarze