Sąd Najwyższy USA: „akcja afirmatywna” sprzeczna z konstytucją. Prezydent Biden krytykuje orzeczenie

Sąd Najwyższy USA/foto:skeeze/pixabay.com

Student musi być traktowany w oparciu o swoje doświadczenia jako osoba – nie w oparciu o jego rasę. Wiele uniwersytetów od zbyt dawna robiło coś odwrotnego – powiedział prezes Sądu John Roberts.

Zleciłem przygotowanie wytycznych uniwersytetom, aby wciąż mogły kierować się celem „tworzenia różnorodnej populacji studentów”. Dziś sąd po raz kolejny odszedł od dekad precedensów i jak jasno mówi zdanie odrębne: „cofa dekady precedensu i ważnego postępu”.

Tymi słowami zareagował Joe Biden na postanowienie Sądu Najwyższego. Stwierdził wręcz, że „nie jest to normalny sąd. Krytyki nie szczędzą również media kojarzone z Demokratami.

Teraz sama natura Ameryki jest przerabiana w ogromnych dawkach konserwatywnej doktryny – czytamy w komentarzu Stephena Collinsona, korespondenta CNN akredytowanego przy Białym Domu. 

Z kolei były prezydent Donald Trump stwierdził, że wydanie orzeczenia jest „wielką chwilą dla Ameryki.  Sąd Najwyższy po raz  kolejny wydał orzeczenie negujące jedno z podstawowych założeń liberalno-lewicowych elit w USA. Rok temu uchylił słynne orzeczenie w sprawie Roe vs. Wade, będącego podstawą do daleko idącego rozszerzenia prawa do aborcji w latach 70.

Założeniem „akcji afirmatywnej” było wyrównanie szans i zredukowanie nierówności społecznych. Środowiska konserwatywne krytykują ją, twierdząc m.in., że prowadzi do „dyskryminacji odwrotnej”, oraz że traktuje człowieka jedynie jako część pewnej zbiorowości, nie zwracając uwagi na jednostkę.

Posłuchaj

Ponad Oceanami: de Santis krytykuje Trumpa, Biden chwali sytuację gospodarczą USA

Komentarze