Ważne chwile dla polskiego motorsportu – mamy pierwsze zwycięstwo w wyścigu 24h Le Mans

Fot.: Inter Europol Competition

Polski zespół Inter Europol Competition sięgnął po zwycięstwo w legendarnym 24h Le Mans. Z kolei na drugim miejscu w klasie LMP2 finiszowała załoga Roberta Kubicy w samochodzie ORLEN Team WRT.

Pierwszy raz na najwyższym stopniu podium jednego z trzech najważniejszych wyścigów świata stanął Polak. Jakub Śmiechowski wraz ze Szwajcarem Fabio Schererem i Hiszpanem Felixem Costą tworzą załogę polskiego zespołu Inter Europol Competition. Pod koniec kwietnia na torze Spa-Francorchamps ekipa znana z zielono-żółtych barw pierwszy raz stanęła na podium wyścigu Długodystansowych Mistrzostw Świata. Kolejna runda cyklu odbyła się w ten weekend w Le Mans. W tym zdecydowanie najważniejszym dla zespołu spod Warszawy wyścigu kierowcy Inter Europolu Competition spełnili swoje marzenia i sięgnęli po tryumf. Okoliczności były tym bardziej wymorzone, bowiem w tym roku 24h Le Mans świętowało stulecie pierwszej edycji.

Pierwszy z załogi nr 34 do boju w 24-godzinnym wyścigu ruszył Fabio Scherer. Podczas gdy Szwajcar wyszedł z samochodu przy okazji swojej pierwszej wizyty w boksie, po jego stopie przejechał samochód Corvetty. Elementem pojazdu, który uderzył kierowcę, był tzw. splitter. Mimo tego bolesnego zdarzenia, Scherer był później w stanie powrócić do samochodu. To właśnie Szwajcar był tym kierowcą, który po 24 godzinach rywalizacji, prowadząc model Oreca 07, dotarł do upragnionej mety.

Inter Europol Competition rywalizował w klasie LMP2 (drugiej najszybszej). Głównym rywalem polskiej ekipy był zespół ORLEN Team WRT, skład którego współtworzy Robert Kubica. To właśnie Polak nad ranem wyprzedził samochód nr #34. Co ciekawe, podczas tej walki za sterami zielono-żółtej maszyny zasiadał Jakub Śmiechowski. Tak też na czele arcyważnego wyścigu walczyło ze sobą dwóch polskich kierowców. Ostatecznie na dystansie całej rundy lepsza okazała się załoga Inter Europol Competition. Robert Kubica, tak jak przed rokiem, musiał się zadowolić drugą lokatą.

W najważniejszej klasie (Hypercar) również zdarzyła się rzecz historyczna. Wygrała załoga Ferrari (w składzie Alessandro Pier Guidi, James Calado, Antonio Giovinazzi), przerywając tym samym szczęśliwą passę Toyoty. Japończycy po zwycięstwa sięgali w każdej z poprzednich pięciu edycji. Jednak najważniejsze jest to, po ilu latach Ferrari wróciło na szczyt w Le Mans. Włoski zespół ostatni raz tryumfował bowiem w 1965 roku. Zwycięstwo Ferrari absorbuje uwagę tym bardziej z uwagi na fakt, że był to pierwszy start fabrycznego zespołu Ferrari w Le Mans po powrocie Włochów do najszybszej klasy.

 

Kamil Kowalik

Komentarze