Hiszpanie uważają, że premier Pedro Sánchez jest gotowy sprzedać kraj, aby utrzymać się przy władzy [VIDEO]

Dlaczego El Clásico poza stroną sportową jest również manifestem politycznym? Co jest powodem kryzysu instytucjonalnego w Hiszpanii? Czy kraj ten zbliża się do wojny domowej?


Małgorzata Wołczyk, dziennikarka tygodnika „Do Rzeczy”, ekspert ds. Hiszpanii mówi o tym, co aktualnie dzieje się w Królestwie Hiszpanii. Dziś odbędą się wielkich derby Hiszpanii w piłce nożnej, nazywane El Clásico, w ramach którego FC Barcelona będzie rozgrywała mecz piłkarski z Realem Madryt. Okazuje się, że mecz ten od lat oprócz rozgrywki sportowej, niesie za sobą również pewnego rodzaju ładunek polityczny:

Od dawna nikt nie patrzy na El Clasico jako na mecz, tylko jako kolejną rozgrywkę polityczną. […] klub Barcelony ma na koszulkach, że to jest więcej niż klub, bo to jest jak gdyby taki wyraz ich narodowych dążeń. […] Madryt szykuje się jak zwykle, aby ochraniać to wydarzenie, jadą wozy policyjne, wynajęte są prywatne biura ochrony, aby zapewnić spokój na trybunach. […] Jak Barcelona zechce kolejny raz wyrazić swoje potępienie wobec działań Madrytu, aby upomnieć się o swoich więźniów, których uważa za politycznych.

Następnie dziennikarka mówi o największym od lat kryzysie instytucjonalnym w Hiszpanii, gdzie obóz lewicowy walczy z prawicowym:

Od roku właściwie kraj jest rządzony dekretami, nie ma rządu, pozostaje funkcja premiera, który zarządza. […] Hiszpania jest jeszcze bardziej podzielona niż Polska, więc właściwie trudno mówić o jednej Hiszpanii. To największy kryzys instytucjonalny od lat. Wielu przypomina, że właśnie tak zaczynała się wojna domowa. To była właśnie taka polaryzacja pomiędzy obozem lewicy a prawicy.

Wielu obywateli Hiszpanii sądzi, że premier Pedro Sánchez jest w stanie zrobić wszystko, aby utrzymać władzę. Duża część Hiszpanów nie wierzy w żadne słowo szefa Rady Ministrów. Wielokrotnie bowiem bezczelnie kłamał:

Pedro Sánchez obiecywał, że rząd powstanie jeszcze do świąt. Później obiecywał, że do końca roku. […] Być może w styczniu uda mu się dogadać z ugrupowaniami separatystycznymi, aby osiągnąć wymarzony, jak mówią Hiszpanie – stołek. […] Hiszpanie uważają, że Sánchez jest gotowy sprzedać Hiszpanię, aby tylko utrzymać się przy władzy.

Partie separatystyczne chcą sobie zapewnić nie tylko uwolnienie więźniów, których nazywają politycznymi, ale także kolejnego niepodległościowego referendum i prawa do samostanowienia. Podobnie może być w przypadku Kraju Basków:

Hiszpanie patrzą z niepokojem, a jednocześnie premier Sánchez przyzwyczaił ich, że prawie nie rozmawia z prasą […] wszystkie te pakty tworzone są w niejasnych sytuacjach podczas zamkniętych spotkań. Właściwie nie wiadomo co jest paktowane, ale jak przypuszczają Hiszpanie, chodzi o rozbicie kraju, byle tylko utrzymać się przy władzy i uzyskać większość.

Działania Sáncheza, jak mówi gość „Poranka WNET”, mogą doprowadzić do autonomizacji regionów w jego państwie. „Sytuacja jest nieciekawa” – oznajmia Wołczyk.

K.T. / A.M.K.

Komentarze