Pojazdy opancerzone i antyterrorystyczne oddziały żandarmerii. Policyjne działania prewencyjne i możliwe wsparcie jednostek wojskowych – tak Francja przygotowuje się do sobotnich protestów.
Tak traktuje francuska policja protestujących obywateli 😳😳😳 pic.twitter.com/Q5SKADvMWV
— Sylwia Łucja W.K 🇵🇱 (@SylwiaUcja) 6 grudnia 2018
Odwołanych zostało większość wydarzeń i imprez kulturowych, oraz spotkań sportowych. Całkowicie zablokowana ma zostać ósma dzielnica Paryża a Wieża Eiffla zamknięta. Pozamykane sklepy i restauracje na Polach Elizejskich oraz Plac Charles de Gaulle- dodaje dziennikarz mieszkający we Francji.
Kilku przedstawicieli żółtych kamizelek, w tym ci najbardziej radykalni Eric Drouet i Maxime Nicolle wzywają do marszu na francuski Pałac Prezydencki. Wszyscy leaderzy polityczni oprócz Marine Le Pen i Jean-Luc Mélenchon apelują o spokój i opanowanie. Do spokoju wzywa również François Hollande.
Ceci n’est pas le Venezuela mais la France!
Stratégie du Chaos toujours en cours: après 15 jours de mépris total des #GélitsJaunes ,ses images humiliantes de lycéens, des blindés ont été pré-positionnés à Paris..
Je ne vois pas bien ce que le gouvernement pourrait faire de plus.. pic.twitter.com/21OtS49fjK— Patrick Edery (@patrick_edery) 6 grudnia 2018
Ostatnie sondaże pokazują, iż mniejszy odsetek Francuzów popiera ruch kamizelek. Kiedy ostatnio ponad 80 proc. obywateli Francji popierało postulaty i działania tej grupy ludzi, tak teraz jest ich 60 proc.- zaznacza Zbigniew Stefanik.