Premier Holandii: nacjonalistyczna, populistyczna, antyislamska partia PVV ma szanse wygrać wybory parlamentarne

„Prawdziwe zagrożenie polega na tym, że 16 marca możemy obudzić się w kraju, w którym Geert Wilders stoi na czele partii z największą liczbą głosów, a to będzie przesłaniem dla reszty świata”.

Premier Holandii Mark Rutte ostrzegł w poniedziałek, że nacjonalistyczna, populistyczna i antyislamska Partia na rzecz Wolności (PVV) Geerta Wildersa ma szansę na wygraną w środowych wyborach parlamentarnych.

Prawdziwe zagrożenie polega na tym, że 16 marca możemy obudzić się w kraju, w którym Geert Wilders stoi na czele partii z największą liczbą głosów, a to będzie przesłaniem dla reszty świata – powiedział Rutte dziennikarzom w Rotterdamie.

Zaapelował do holenderskich wyborców, by głosując w wyborach, powstrzymali – jak to ujął – „zły rodzaj populizmu”. – Chcę, by Holandia stała się pierwszym krajem, który powstrzyma tę tendencję do złego rodzaju populizmu – oświadczył, czyniąc aluzję do – jak pisze agencja AP – brytyjskiego referendum w sprawie wystąpienia z Unii Europejskiej oraz do wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA.

Rutte ocenił, że Turcja, obecnie skonfliktowana z władzami Holandii, nie próbowała wpływać na zbliżające się wybory w tym kraju. – Nie sądzę, by oni [strona turecka – PAP] chcieli ingerować, by chodziło im o wpłynięcie na wybory – powiedział.

Jak już powiedziałem tureckiemu premierowi [Binalemu Yildirimowi], Turcja to kraj dumny, ale Holandia także. Nigdy nie będziemy negocjować w obliczu gróźb strony tureckiej – podkreślił szef holenderskiego rządu.[related id=”6876″]

Partia Wildersa, która prowadziła w sondażach od listopada ub. roku, na 10 dni przed głosowaniem znalazła się na drugim miejscu za liberalną partią VVD Ruttego.

Wybory parlamentarne w Holandii to pierwsze z trzech ważnych głosowań w tym roku w krajach UE: po marcowych holenderskich, w kwietniu i maju odbędą się wybory prezydenckie we Francji oraz we wrześniu wybory parlamentarne w Niemczech. Partie eurosceptyczne i antyimigranckie w tych krajach liczą na dobre wyniki w związku z kryzysem migracyjnym i obawami o bezpieczeństwo.

Konflikt między Holandią a Turcją wybuchł w weekend, gdy władze w Hadze zakazały tureckim ministrom udziału w wiecach na swoim terytorium. Reprezentanci tureckiego rządu chcieli agitować wśród swoich rodaków w Holandii w ramach kampanii przed referendum konstytucyjnym w Turcji.

PAP/lk

Komentarze