Nadzorujący pion wojskowy prokuratury Tomasz Janeczek mówi Krzysztofowi Skowrońskiemu, że do tej pory nie otrzymał akt dotyczących sprawy karnej przeciwko żołnierzom, którzy oddali ostrzegawcze strzały na granicy.
Gdy dowiedziałem się o sprawie po publikacji Onetu, w późnych godzinach wykonałem telefon do swojego sekretariatu, żeby przedstawiono mi akta tej sprawy – mówi prokurator, który pomimo upływu wielu dni nadal nie otrzymał dokumentacji śledztwa.
Kordon sanitarny w PK
Jak zwraca uwagę ZPG, z publicznie wypowiedzianych słów premiera Donalda Tuska wynika, że nadzór nad sprawą przejął uznający się za Prokuratora Krajowego Dariusz Korneluk. Tomasz Janeczek podkreśla, że nie otrzymuje żadnych informacji o sprawie od Dariusza Korneluka, który podobno zapoznał się z aktami sprawy.
Wstyd, wstyd – mówi Janeczek, odnosząc się do sytuacji, w której o sprawie dowiaduje się z informacji medialnych. Zwraca uwagę na sprzeczność w zachowaniu prokuratora Dariusza Korneluka, który z jednej strony twierdzi, że Janeczek ma pełną decyzyjność w sprawach wojskowych, a z drugiej strony izoluje go od wiedzy z postępowania.
Jak podkreśła Tomasz Janeczek, „jeżeli instytucja działa w sposób chaotyczny, bardzo mglisty i jest zamęt decyzyjny, to raczej nadawałby się tutaj kaskader, a nie prokurator”.
Prokurator potrzebuje spokoju i jasnych przepisów – mówi zastępca Adama Bodnara.
Sprawa oświadczenia
Tomasz Janeczek po publikacji Onetu wydał oświadczenie, w którym oznajmił, że o skrajnie kontrowersyjnej sprawie zarzutów dla żołnierzy, którzy bronili granicy, nie miał wcześniej wiedzy. Później w internecie opublikowane zostało pismo z 6 maja br., które trafiło do Janeczka, i na którym widniała jego pieczęć, dotyczące polecenia Janeczka o objęciu nadzorem służbowym tej właśnie sprawy.
![](https://wnet.fm/wp-content/uploads/2024/06/IMG_1838-1200x900.jpg)
Pytany o tę sytuację Tomasz Janeczek zwraca uwagę, że pismo było ogólnikowe i przede wszystkim nie zawierało informacji o zatrzymaniu żołnierzy i skuciu ich w kajdanki. Jednak z uwagi na charakter sprawy polecił wdrożyć nad nią nadzór służbowy.
W tych okolicznościach powinienem mieć uzupełnioną informację o to, co stało się z tymi żołnierzami – mówi prokurator, który zwraca uwagę, że byłaby to i tak wiedza post factum, 2 miesiące po tych wydarzeniach.
Podkreśla, że gdyby w prokuraturze funkcjonował normalny obieg informacji, „miałby tę wiedzę w aktualnym czasie i mógłby zareagować”.
Brak współpracy PG z ZPG
O spotkaniu oko w oko z Ministrem Sprawiedliwości Prokuratorem Generalnym Adamem Bodnarem, do którego doszło w zeszłym tygodniu Janeczek mówi, że był to jego pierwszy kontakt osobisty z przełożonym, od czasu objęcia przez Adama Bodnara funkcji zwierzchnika wszystkich prokuratorów.
Za czasów poprzedniego kierownictwa i poprzedniego Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego były cotygodniowe spotkania z zastępcami i tam przekazywaliśmy swoje stanowiska, informacje w kluczowych sprawach odnośnie kierowania poszczególnymi departamentami, komórkami organizacyjnymi – porównuje standardy funkcjonowania instytucji Tomasz Janeczek
Decyzja prezydenta
Pytany o swoją przyszłość na stanowisku Zastępcy Prokuratora Generalnego, z którego chce odwołać go Adam Bodnar, prokurator Tomasz Janeczek mówi:
Czekam spokojnie na stanowisko Pana prezydenta.
Decyzję o odwołaniu Zastępców Prokuratora Generalnego podejmuje premier na wniosek ministra sprawiedliwości. By procedura była możliwa konieczne jest jednak uzyskanie pisemnej zgody Prezydenta RP. Do tej pory z wypowiedzi Andrzeja Dudy można wnosić, że nie widzi on podstaw do odwołania Tomasza Janeczka. Oficjalna decyzja nie została jednak podjęta.