Głównym tematem rozmowy z prof. Zdzisławem Krasnodębskim była zmiana akcentów w ramach polskiej polityki europejskiej, wyrażona zmianą na stanowisku szefa dyplomacji. – Zadaniem dyplomacji jest tłumaczyć i wyjaśniać sytuację w Polsce. Jest znaczna część argumentów podnoszonych przez Komisję Europejską pod adresem Polski, które opierają się nieporozumieniach. Do tej pory komisja kierowała się bardzo jednostronnym obrazem sytuacji w Polsce (…) żeby udało się komuś coś wytłumaczyć, to musi być wola przyjęcia argumentów drugiej strony – podkreślił prof. Zdzisław Krasnodębski. Polityk zauważył, że aby akcja polskiego rządu zakończyła się sukcesem, wymagana jest refleksja ze strony elit europejskich, uwzględniająca również rachunek zysków i strat.
Zdaniem prof. Zdzisława Krasnodębskiego polski rząd powinien uświadomić brukselskim urzędnikom, że konflikt z Warszawą może być kosztowny również dla nich. — Komisja Europejska musi zdawać sobie sprawę, że konflikt z Polską może obrócić się przeciwko samej Unii Europejskiej. Praca dyplomatyczna to tylko jeden z elementów, który może doprowadzić do rozwiązania tego niepotrzebnego konfliktu.
W kwestii reparacji polityk stwierdził, że dyskusja wokół odszkodowań wojennych powinna być kontynuowana. Nie jest to jednak główny temat stosunków polsko-niemieckich. Zaznaczył też, że sprawa ta poruszana jest przede wszystkim na gruncie parlamentarnym, podczas gdy rząd pozostaje na uboczu dyskusji.
Poseł do Parlamentu Europejskiego wskazał, że obecne ocieplenie w kontaktach z Komisją Europejską nie musi być trwałą polityką rządu Prawa i Sprawiedliwości. — Nie wykluczam, że sytuacja może się zmienić, kiedy ręka wyciągnięta do zgody nie zostanie przyjęta. Wtedy nasza polityka może ulec zmianie. To jest szansa również dla KE na wyjście z konfliktu, który, jak zauważyli niektórzy niemieccy dziennikarze, może kosztować bardzo dużo również Niemcy. Profesor wyraził też nadzieję, że kwestia odwołania Ryszarda Czarneckiego z fotela wiceprzewodniczącego zostanie rozwiązana polubownie.
ŁAJ