DEBATA WNET.FM. Wojciech Cejrowski kontra Paweł Zyzak w gorącej wymianie zdań na temat prezydentaTrumpa

CEJROWSKI: To uroczy buc, biznesmen, nigdy nie był prorosyjski. Jest moralnie integralny od lat 70.
ZYZAK: Dzięki praniu rosyjskich pieniędzy wydostał się z bankructw. To on wymyślił „fake news”.

CEJROWSKI: Na sercu sobie przykleję znaczek, który nosiłem przez całą kampanię wyborczą. Wszyscy głosowaliśmy na Trumpa, nikt nie głosował na aborcjonistkę Hillary Clinton. I innych wyborów akurat nie było w ostatniej kampanii, więc wszelkie pretensje, że Trump wygrał proszę sobie …. No jeśli ktoś czarownicę chciał, to proszę bardzo.

ZYZAK: Polemizowałbym. Poza tymi dwoma kandydatami było jeszcze kilku innych, nazywanych „third party candidat’s”.

CEJROWSKI: Proszę pana, dziadostwo! Nikt się nie przebił. Nie liczą się. Trump startował z ostatniej pozycji i się przebił przez cały establishment.

ZYZAK: To pan mówi o prawyborach. O drugiej turze.

CEJROWSKI: Nie było żadnej innej opcji. Była aborcjonistka tylko i wyłącznie, Hillary Clinton. Więc dla katolika to wykluczone, więc katolik musi zrobić wszystko, żeby nie wygrał ktoś taki. Czyli głosujemy na Trumpa, bo jeżeli zagłosujemy na trzecią partię, którą Pan proponuje, to osłabiamy Trumpa i wzmacniamy Hillary. Uczciwy katolik, a nawet chrześcijanin, szerzej mówiąc baptysta, nie miał prawa głosować na trzecią partię w tych konkretnych wyborach, bo opcją było, że wygra czarownica.

ZYZAK: Tak zwani kandydaci trzeciej partii, było ich kilku, osłabiali również Hillary Clinton. Między innymi dlatego przegrała.

CEJROWSKI: W ogóle nie osłabiali, a jeśli, to był to procent w granicach błędu statystycznego. Pan studiuje te zagadnienia i dlatego wie, ale my, Amerykanie, którzy siedzimy sobie na prerii i w ogóle nie interesujemy się kandydatami z trzeciego rzędu (…). Donald był kandydatem samofinansującym się i wydał ponad 100 milionów z własnej kieszeni na kampanię wyborczą. Teraz żaden trzeciopartyjny kandydat nie ma nawet szansy.

SKOWROŃSKI: Dlaczego Donald Trump nie zyskał pana zaufania?

[related id=”25657″]ZYZAK: Postać Donalda Trumpa nie pojawiła się nagle. To jest człowiek, który funkcjonuje w establishmencie amerykańskim od dawna. Jego koneksje rosyjskie, które są obecnie przedmiotem kilku śledztw między innymi FBI i kongresowego, swój początek mają w latach 80. W lipcu 1987 roku Trump odbył swoją pierwszą podróż do Związku Sowieckiego, gdzie się spotkał z Gorbaczowem i sowieckimi oficjelami.

CEJROWSKI: Bo mu zaproponowali, żeby na Placu Czerwonym wybudował hotel. Dla inwestora, który już miał inwestycje w Singapurze, Australii i kilku innych miejscach, było to po prostu interesujące. Tak jak paryskie fabryki perfum jeździły do Gorbaczowa, a wcześniej do Breżniewa, żeby mieć swoje ekspozytury i napisać na butelce perfum Hermes Paris Moscow Adelaide, tak Trump dostał propozycję.

ZYZAK: Ale Trump z Moskwy nie wrócił z kontraktem. Natomiast rozpoczął kampanię antyreganowską.

CEJROWSKI: Nie było wtedy opcji rozmawiania z biznesmenami rosyjskimi, bo jak pan to nazwał, wówczas był Związek Sowiecki, czyli Trump mógł tam pojechać tylko i wyłącznie na zaproszenie władzy państwowej, ktora była właścicielem wszystkiego. Pojechał, nie dogadał się, wrócił.

ZYZAK: OK. Na przełomie lat 80. i 90. korporacja Trumpa doznała wielu bankructw…

CEJROWSKI:Korporacja?!!! Donald Trump niegdy nie miał korporacji. Co więcej, zawsze był antykorporacyjny. Dbał od początku swojej kariery, jak jeszcze zaczynał ze swoim ojcem,  o to, aby mieć działalność gospodarczą, w której  wszystko jest na niego personalnie. Nigdy, do tej pory, nie założył korporacji!

ZYZAK: To się nazywa The Trump Organization.

CEJROWSKI: To jest różnica kardynalna! Zwalczał korporacje i nie lubił ich. Uważał, że to jest nieuczciwe wobec inwestorów, jeżeli im się proponuje mieszkanie, które zbudowała jakaś anonimowa korporacja. To go bardzo moralnie odróżnia od całej reszty biznesu. Cały czas nie stworzył korporacji, więc używa pan fałszywego określenia, nawet bardzo fałszywego! Właśnie to go bardzo odróżnia od ogromnych biznesów amerykańskich multimiliarderów, że on ma wszystko na działalności gospodarczej. Płaci przez to podatki osobiste i za każdym razem odpowiada całym swoim majątkiem, gdy otwiera jakiś kolejny biznes.

ZYZAK: Jest pan bardzo emocjonalnie związany z ministrem Trumpem.

CEJROWSKI: Wcześniej przeglądałem jego książki, które na Manhatanie były wyłożone. Potem kupiłem wszystkie jego książki, aby przestudiować jego drogę intelektualną. Zrobiłem sobie swego rodzaju studium antropologiczne jednostki. W tym celu zakupiłem nie wznowienia dzisiaj wydane, ale na eBayu stare wyczytane książki, żeby zobaczyć, jak to ktoś czytał, gdzie zaznaczył, co zaznaczył. Studiuję go jako antropolog kultury. Badam go jak Indianina. Po pierwsze jest w 100 procentach integralny. To jest urzekające.

ZYZAK: Czyli prorosyjski również…?

CEJROWSKI: On nigdy nie był prorosyjski. To fałszerstwo! Przestudiowałem wszystkie jego pisma od początku, kiedy pisał, czyli od lat 70., kiedy był playboyem  i miał panienki. Sprawdzam go i widzę, że do ostatniej książki i przemówień na stadionach nie zmienił poglądów politycznych ani w sprawach gospodarczych, ani w sprawie Rosji.

ZYZAK: To jaki był jego stosunek do Rosji w latach 80. i 90.?

CEJROWSKI: Żaden. Był inwestycyjny. Nie zainwestował w Rosji ani Rosja nie zainwestowała w żadne jego interesy.

ZYZAK: No to się pan myli! Trzeba troszeczkę elementarnej wiedzy, co nie jest wiedzą tajemną, bo to jest wiedza, która funkcjonuje w mediach amerykańskich.

[related id=”25676″ side=”left”]CEJROWSKI: W „fake newsach” funkcjonuje…

ZYZAK: „Fake news” to jest pojęcie, które wymyślił Trump. Tak jak ja używam pojęcia korporacja w odniesieniu do wszystkich biznesów Trumpa i na swój własny użytek będę go używał.

CEJROWSKI: Ale ono jest fałszerstwem, bo korporacja to jest konkretny organizm gospodarczy…

ZYZAK: Donald Trump zanotował w latach 90. sześć bankructw. Jego syn Donald Trump Junior przyznał, że w 2008 roku dzięki pieniądzom rosyjskim udało im się podnieść z sytuacji kryzysowej. W latach 90. byli w tak fatalnej sytuacji, że żaden bank nie chciał im udzielić żadnej pożyczki. Płynęły wówczas pieniądze rosyjskie…

CEJROWSKI: Znowu, proszę pana, nieprawda.

ZYZAK: Tevfik Arik [Tofik Arifow -transliteracja z rosyjskiego – przyp. red.], szef korporacji Bayrock z Kazachstanu, wspólnie z Trumpem wybudował między innymi Trump Soho. To są pieniądze rosyjskie. Szły one co prawda z Islandii, ale za pośrednictwem spółki inwestycyjnej PL. Ona z kolei była finansowana i udziały w niej mieli Rosjanie. W poprzednich audycjach mówiłem o innych kanałach, przez które finansowane były przedsięwzięcia Trumpa. Był to kanał cypryjski, który jest uważany za pralnię rosyjskich pieniędzy, a także kanał amsterdamski, gdzie powstają tak zwane Mail Boxes, poprzez które finansuje się tego typu inwestorów. W latach 90. oligarchowie, którzy się rodzili na potęgę w Rosji, inwestowali, gdzie popadło, i w ten sposób prali brudne pieniądze. Zresztą tak samo w latach 70. postępowali szejkowie, którzy mieli za dużo petrodolarów i inwestowali w zbrojenia. Kiedy był boom na rynkach finansowych w latach 70., finansiści inwestowali w kredyty, które płynęły do PRL-u. Tu podałem panu takich kilka najprostszych przykładów.

CEJROWSKI:Donald Trump nigdy nie był finansowany, natomiast pozyskiwał fundusze. Różnica jest kardynalna. Gdyby pan przestudiował źródło, chociaż to, co piesze Trump o sobie nie jest obiektywne (…). Jego wartością podstawową była dla niego niezależność osobista. Trump jest megalomanem do potęgi i takim trochę bucem. Uroczym, ale bucem, takim trochę jak ja.

ZYZAK: Pan ma w sobie coś uroczego, ale co uroczego w sobie ma Trump?

CEJROWSKI: Wszystko. O jego uroku mówią nawet jego wrogowie. Clintonowie chociażby to przyznali w czasie kampanii wyborczej. Stwierdzili, że nienawidzą tego, co on mówi, ale jako osoba jest uroczy.

ZYZAK: Pan wie, że Trump zainwestował duże pieniądze w kampanię Clintona? Trump był demokratą przez wiele, wiele lat, a republikaninem stał się stosunkowo niedawno.

W dalszej części debaty również o kulisach osobistego bankructwa Trumpa. Zapraszamy do wysłuchania debaty, która rozgrzała do czerwoności emocje przy redakcyjnym stoliku na warszawskiej ulicy u zbiegu Próżnej i Zielnej.

MoRo

Komentarze