Żołnierze Wyklęci czasów obecnych. Nasz kraj nadal nie jest wolny i gdzieniegdzie stąpają po nim współcześni Wyklęci

Dlaczego tak wielu wartościowych ludzi, zwalczanych przez władzę PO-PSL, jest dziś zapomnianych przez PiS? Zaprawieni w boju, z silnym kręgosłupem moralnym, mogliby zrobić wiele dobrego dla innych.

Michał Bąkowski

Tragedia Żołnierzy Wyklętych polegała na tym, że we własnym kraju, wśród własnego narodu musieli bytować w kryjówkach. A polowano na nich i zabijano poprzez polskie ręce. Ręce, które się na to zgodziły w imię lepszego życia, przeróżnych profitów, a może i z głupoty lub nienawiści. Być może nie byłoby dziś Żołnierzy Wyklętych, nie mówiłoby się o ich tragicznym losie, gdyby cały naród się zbuntował?

Niektórzy może nie zdawali sobie sprawy z iluzji, w jakiej żyją, inni być może godzili się na nią, bojąc się o życie swoje i rodziny, chcieli spokoju, a nie kolejnej wojny. Ale może powstanie Solidarności mogło nastąpić kilkanaście lat wcześniej? (…)

Dziś PiS przypisuje sobie prawo do pierwszych miejsc w rzędzie czcicieli pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Jednak czy politycy tego obecnie najsilniejszego ugrupowania politycznego nie przyczyniają się do wypychania na margines społeczny najbardziej świadomych i wartościowych jednostek? Czy po wygranej PiS-u miejsca w radach nadzorczych, w mediach i w wielu innych miejscach zajęli ludzie, którzy tam powinni zasiadać czy może karierowicze dziś popularnie zwani „Misiewiczami”? (…)

Dla mnie Żołnierzami Wyklętymi obecnych czasów są osoby takie, jak moi rodzice, którzy od wielu lat bezinteresownie włączają się w działalność społeczną i polityczną w naszej małej Ojczyźnie.

Dzięki ogromnemu zaangażowaniu takich osób prawica wygrywa, nieraz nawet z dużą przewagą, wybory prezydenckie i parlamentarne w naszej gminie, która leży na Wielkopolskiej prowincji, terenie zdominowanym przez samorządowe władze sympatyzujące z PO-PSL. Czy po wygranej PiS-u w ostatnich wyborach coś się zmieniło? Niestety nie.

Felieton Michała Bąkowskiego pt. „Żołnierze Wyklęci czasów obecnych” można przeczytać na s. 7 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Felieton Michała Bąkowskiego pt. „Żołnierze Wyklęci czasów obecnych” na s. 7 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl

Quo vadis, Francjo? Zwycięży partia niegłosujących. Ludzie nie pójdą głosować: są przekonani, że wybory nic nie zmienią

Skorumpowane elity polityczno-biznesowo-medialne nie składają się na pełny obraz kraju. Jest też ogromna masa ludzi zdolnych, twórczych, wrażliwych społecznie, którzy przodują w wielu dziedzinach.

Bernard Margueritte

Polacy – i nie tylko oni, oburzali się na wypowiedź prezydenta Hollande’a (do Polaków właśnie): „wy macie zasady – a my mamy fundusze”. Ta cyniczna uwaga była przynajmniej szczera do bólu. Została skądinąd niezauważona przez prasę francuską, co może tylko dziwić, gdyż Francuzi od samego początku jego mandatu wiedzą, że Hollande jest człowiekiem bez zasad. (…)

Orientacja laicka, która miała być sposobem na zagwarantowanie wolności wszystkich religii, stała się orędziem walki z wszelkimi zasadami etycznymi i duchowymi. Wszystko, co zdrowe, jest potępione, a dewiacje, nawet najbardziej dziwaczne, są chwalone. W taj atmosferze nie „fin de siècle” ale „début de siècle”, kraj poupada w dekadencki nihilizm.

Z drugiej strony, nie jest nawet prawdą, że jeśli już nie mamy zasad, to jednak mamy fundusze. Tak nie jest, z wyjątkiem najbogatszych, którzy stają się coraz bogatszymi. Ale bogata Francja ma prawie 3 miliony bezrobotnych i prawie 9 milionów biednych.

Rolnicy, którzy tworzą nie tylko produkty żywnościowe, ale są tkanką żyjącego krajobrazu, a zwłaszcza pewnej cywilizacji francuskiej, umierają powoli. Często nawet dosłownie, bo notujemy wśród nich falę samobójstw. (…)

Kiedy chodzi o należy obronę życia poczętego czy „mariage por tous” (ślub dla wszystkich), miliony jeszcze demonstrują na ulicach. Skorumpowane elity polityczno-biznesowo-medialne nie składają się na pełny obraz kraju. Jest też ogromna masa ludzi zdolnych, twórczych, wrażliwych społecznie, którzy przodują w wielu dziedzinach. Może przyszłość do nich należy? Ale najpierw Francja musi z powrotem być właśnie krajem zasad, a nie funduszów!

Artykuł Bernarda Margueritte’a pt. „Quo vadis, Francjo?” można przeczytać na s. 20 kwietniowego „Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Bernarda Margueritte’a pt. „Quo vadis, Francjo?” na s. 20 kwietniowego „Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl

Transformacja polskiej obronności. Rząd trafnie identyfikuje wyzwania w kwestii obronności i bezpieczeństwa kraju

Nie na wszystkie zagrożenia Polska może, adekwatnie do potrzeb, samodzielnie się przygotować i odpowiedzieć. Właśnie z tego powodu nasz kraj przystąpił do Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Juliusz Bolek

Aktualnie jedynym dokumentem, który wskazuje, że rząd ma koncepcję budowy i funkcjonowania obronności zdolnej zapewnić Polsce bezpieczeństwo, jest „Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju” opracowana przez Ministerstwo Rozwoju latem 2016 roku. Jest to fundamentalny materiał odnoszący się do perspektyw i przyszłości Polski. Znalazły się w nim również zapisy z obszaru bezpieczeństwa narodowego.

W diagnozie napisano: „Zmienia się międzynarodowe środowisko bezpieczeństwa Polski. Konflikty w bezpośrednim lub bliskim sąsiedztwie Polski, niestabilność na południowej flance Sojuszu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej oraz próby zmierzające do zmiany układu sił i odbudowy strefy wpływów, również przy wykorzystaniu środków militarnych oraz ekonomicznych, to obecnie najważniejsze czynniki wpływające na bezpieczeństwo Polski i całego regionu. Dużymi wyzwaniami dla Unii Europejskiej i jej państw członkowskich są zagrożenie terroryzmem oraz fala migracji.

Rośnie znaczenie zagrożeń hybrydowych oraz dla cyberbezpieczeństwa, które mogą utrudnić sprawne funkcjonowanie państwa. Równocześnie aktualność zachowują wyzwania o charakterze gospodarczym, społecznym, demograficznym, technologicznym, ekologicznym, związane z globalizacją, przepływem informacji, zorganizowaną przestępczością, handlem bronią, pandemiami itp.” Oznacza to, że rząd trafnie identyfikuje wszystkie wyzwania stojące przed Polską w kwestii o obronności i bezpieczeństwa kraju. (…)

Niepokój może budzić brak dostrzeżenia w „Strategii” wydolnego systemu ochrony morskiej, poprzez odbudowę potencjału marynarki morskiej, związanej z nowoczesnymi okrętami wojennymi, łodziami podwodnymi oraz uwzględniania współczesnych wyzwań, jakimi jest powstanie bezzałogowych statków podwodnych. To właśnie ten element obrony narodowej w znaczącej mierze jest odpowiedzialny za zagwarantowanie dostaw do Polski surowców (w tym energetycznych) oraz towarów, które są konieczne do prawidłowego funkcjonowania państwa, jego gospodarki oraz życia mieszkańców. W lutym 2017 roku Ministerstwo Obrony Narodowej doprowadziło do reaktywacji Stoczni Szczecińskiej w ramach Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Ma to nie tylko pozwolić na odbudowę polskiego przemysłu stoczniowego, ale również zapewnić flotę dla Marynarki Wojennej. (…)

Ważnym elementem budowy obronności jest koncepcja utworzenia Wojsk Obrony Terytorialnej i ich pełne zintegrowanie z pozostałymi rodzajami sił zbrojnych na poziomie strategicznym i operacyjnym. Ma to służyć zwiększeniu potencjału odstraszania, poprzez wykorzystanie struktur administracji samorządowej, służb państwowych, organizacji proobronnych oraz zmotywowanego i świadomego zagrożeń społeczeństwa. Wojska Obrony Terytorialnej będą w czasie wojny współdziałać z wojskami operacyjnymi, a w sytuacji wystąpienia kryzysu niemilitarnego, klęski żywiołowej lub lokalnego kataklizmu, wspierać administrację publiczną w usuwaniu ich skutków.

Formowanie Wojsk Obrony Terytorialnej już się zaczęło. Idea została rozbudowa nawet o komponent lotniczy, czyli włączenie w przedsięwzięcie aeroklubów. Być może nie należy przeceniać tego aliansu, niemniej pokazuje on determinację Ministerstwa Obrony Narodowej i pragnienie wykorzystania całego potencjału.

Wojska Obrony Terytorialnej powinny odgrywać ważną rolę w systemie bezpieczeństwa. Cenne jest to, że mają one być przygotowane nie tylko do działań obronnych w sytuacji potencjalnej wojny, ale również mają okazać się aktywne w przypadku klęsk żywiołowych. Historia ostatnich kilkudziesięciu lat zmian pogodowych potwierdza potrzebę istnienia formacji na okoliczność nieoczekiwanych zjawisk atmosferycznych. Służby też mogą być bardzo przydatne w przypadku aktów terroru lub sabotażu. (…)

Strategia w zakresie obronności nie przewiduje uczestnictwa i aktywności ludności cywilnej w obronie. Jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę, że Polska jest krajem, który posiada zewnętrzne granice i Unii Europejskiej, i NATO. Nawet Niemcy, których strategia obrony jest określona na granicach Odry i Renu, a państwo to znajduje się w centrum Europy i jest otoczone wyłącznie sojusznikami, zakładają aktywizację ludności cywilnej, która we własnym zakresie ma zapewnić sobie zapasy żywności i wody pitnej pozwalające im przetrwać przez 10 dni w przypadku załamania systemu zaopatrzenia spowodowanego kryzysem. (…)

Artykuł Juliusza Bolka pt. „Transformacja polskiej obronności” znajduje się na s. 14 kwietniowego „Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Juliusza Bolka pt. „Transformacja polskiej obronności” na s. 14 kwietniowego „Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl

Obraz Chrystusa Ukrzyżowanego. Jesteśmy istotami myślącymi – a w historii świata nie oszczędziliśmy nawet swojego Boga!

Obraz przedstawia najważniejszy moment w dziejach świata: cielesne umieranie Boga, który stał się człowiekiem. Z niego właśnie wynikło zbawienie dla całej ludzkości. I to zostało tutaj podkreślone.

Barbara Maria Czernecka

Ciekawe jest przedstawienie tego, jakże popularnego w sztuce, motywu. Tło jest ciemne, wyobraża zachmurzone niebo, z zaznaczeniem tylko czerwonawej poświaty odbijającej się od ziemi. U dołu widoczne są cienie dachów budowli starożytnej Jerozolimy: kopuły Świątyni oraz, być może, pałaców Annasza i Kajfasza.

Sam krzyż, drewniany, ukazany został w kształcie tajemniczej litery T (tau). Z jego szczytu zwisa kartka, która jakby poruszyła się od podmuchu ostatniego tchnienia Umierającego. Napisane jest na niej „INRI”, co jest skrótem słów: „Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski” – czyli określenia winy Skazanego, zgodnie z nakazem Poncjusza Piłata (por. J 19, 19-22).

Postać Jezusa sprawia przejmujące wrażenie. Wyraźnie wyróżnia się jasnością z całej kompozycji. Ciało wygięło się w ogromnym cierpieniu. Głowa jest nieco odchylona, promienieje boską świętością. Źrenice uciekły pod górne powieki, dokładnie tak, jak zdarza się w momencie śmierci. Usta pozostały rozwarte po wypowiedzeniu ostatniego słowa. Włosy są lekko rozwichrzone. Tors, z wystającymi żebrami, jest wycieńczony śmiertelnym zmaganiem. Bok jeszcze nie został przebity włócznią. Ramiona, wyraźnie rozpięte w kształcie litery V, oznaczają ostateczne zwycięstwo. Pięści są zaciśnięte z przeżytego bólu.

Co ciekawe i rzadkie, na tym obrazie zostało ukazane przebicie gwoźdźmi nadgarstków Jezusa – co jest wiarygodne historycznie i anatomicznie.

Artykuł Barbary Marii Czerneckiej pt. „Obraz Chrystusa Ukrzyżowanego” znajduje się na s. 12 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Barbary Marii Czerneckiej pt. „Obraz Chrystusa Ukrzyżowanego” na s. 12 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl

Suplikacje. Są szczególnie zalecane i praktykowane w trudnych chwilach wspólnoty chrześcijańskiej – klęsk i nieszczęść

Suplikacje są to zanoszone publicznie, wspólnotowo, błagalne i pokorne prośby. Najbardziej znaną tego typu modlitwą religijną jest dawna katolicka pieśń lamentacyjna: „Święty Boże, Święty mocny”.

Barbara Maria Czernecka

Suplikacje są to zanoszone publicznie, wspólnotowo, błagalne i pokorne prośby. Najbardziej znaną tego typu modlitwą religijną jest dawna katolicka pieśń lamentacyjna: „Święty Boże, Święty mocny, Święty a Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami!” Inwokacja utworu pochodzi ze starodawnego hymnu ku czci Trójcy Świętej, zwanego Trisagionem, występującego w liturgii Kościołów zachodniego i wschodniego. Słowo ‘triságios’ z języka greckiego oraz po łacinie ‘trisagium’ oznacza: „trzykrotnie święty”.

Prawdopodobnie w czasie wojen ze Szwedami powstały strofy suplikacji o wybawienie przed nieszczęściami: zaraźliwym powietrzem, ogniem i wojną oraz o zachowanie od nagłej i niespodziewanej śmierci. Istotnie: epidemie, pożary i konflikty zbrojne odwiecznie są przyczynami najliczniejszych zgonów.

Po pokornym wezwaniu do Pana o wysłuchanie następuje wyznanie grzeszności oraz błaganie o doprowadzenie do prawdziwej pokuty. Akt ten stanowi jak gdyby uznanie prawdy o ludzkiej małości i już sam w sobie jest pomaga przyjąć wolę Bożą.

Kolejną częścią hymnu są prośby o udzielenie: słonecznej pogody, deszczu, pokoju lub zdrowia, adekwatnie do aktualnych potrzeb modlącej się grupy wierzących.

Niedawno pojawiła się też nieoficjalna, acz wymowna zwrotka: „Abyś ludowi Twojemu pracy i chleba udzielić raczył”.

Specjalnym krzyżykiem oznaczona jest również prośba o zachowanie od pijaństwa. W najnowszych wersjach kościelnych została dodana ekumeniczna wzmianka o przyprowadzeniu chrześcijan do zachowania jedności w świętej wierze.

Każda zwrotka opatrzona jest refrenem: „Prosimy Cię, Panie!” Następnie trzykrotnie powtarza się: „Jezu przepuść! Jezu wysłuchaj! O Jezu, Jezu, Jezu! Zmiłuj się na nami!” Ostatnia część jest wezwaniem zwróconym do Matki Bożej o wstawiennictwo. Niektórzy dośpiewują jeszcze: „Wszyscy Święci i Święte Boże – módlcie się za nami!”.

Suplikacje należą do najpotężniejszych form modlitewnych. Tradycyjnie towarzyszą wiernym z okazji błagalnych procesji po polach i do przydrożnych kapliczek, z prośbą o urodzaje; także podczas wspomnienia Świętego Marka i Dni Krzyżowych poprzedzających Uroczystość Wniebowstąpienia Pana Jezusa. Są też stałym elementem liturgicznym procesji Bożego Ciała. Kolejne części suplikacji są wtedy intonowane przy każdym z czterech ołtarzy.

Suplikacje są szczególnie zalecane i praktykowane w trudnych chwilach wspólnoty chrześcijańskiej – występowania klęsk żywiołowych lub w narodowych nieszczęściach.

Artykuł Barbary Marii Czerneckiej pt. „Suplikacje” znajduje się na s. 12 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Barbary Marii Czerneckiej pt. „Suplikacje” na s. 12 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl

Reminiscencje poreelekcyjne. RE poparła dotychczasowego przewodniczącego, by nie sprawić przyjemności Kaczyńskiemu

Tusk uważany był za słabego przewodniczącego RE i jego ponowny wybór był bardzo niepewny. Dyskutowano w kuluarach Rady o jego ewentualnych następcach. Wszystko zmieniło się w momencie weta Warszawy.

Zbigniew Kopczyński

Ciekawy artykuł znalazł się w weekendowym wydaniu „Frankfurter Allgemeine Zeitung” – „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitug” – z 11 marca, a więc krótko po ponownym wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Jego autor, Thomas Gutschker, stawia i uzasadnia tezę, że o reelekcji przesądził sprzeciw Jarosława Kaczyńskiego.

Tusk, według przytaczanych przez niego opinii, uważany był za bardzo słabego przewodniczącego RE i jego ponowny wybór był bardzo niepewny. Wręcz otwarcie dyskutowano w kuluarach Rady o jego ewentualnych następcach. Wszystko zmieniło się w momencie weta Warszawy.

Widząc, że lider Prawa i Sprawiedliwości sprzeciwia się reelekcji Donalda Tuska, członkowie RE postanowili poprzeć dotychczasowego przewodniczącego, by nie sprawić przyjemności nielubianemu Kaczyńskiemu. Za taki obrót sprawy autor obwinia Kaczyńskiego i kończy morałem o tym, jak kończy polityka kierująca się ideologią, a nie praktycznym rozsądkiem, chociaż nie sprecyzował, o jaką ideologię chodzi.

Mnie jednak nasuwa się wniosek zgoła odmienny. Jeśli rzeczywiście było tak, jak opisał to autor, szefowie państw i rządów krajów UE świadomie wybrali przewodniczącym kandydata, którego jedynie z dużą dozą życzliwości określić mogli jako przeciętnego, tylko po to, żeby zagrać Kaczyńskiemu na nosie.

A więc czysta dziecinada: na złość babci odmrozili sobie uszy. Z powodu swego zaślepienia przez najbliższe dwa i pół roku ich prace będą koordynowane przez tego, kogo wybrali.

Zdarzenie to lepiej niż rzucane przez eurosceptyków oskarżenia pokazuje poziom intelektualny, małostkowość i kierowanie się emocjami przez europejskich liderów. Wprawdzie wybór Tuska nie będzie miał praktycznie żadnego wpływu na życie obywateli Unii, jednak, jeśli członkowie RE dalej będą kierować się dziecinnymi emocjami przy podejmowaniu poważniejszych decyzji, odmrożą uszy nie tylko sobie, ale i nam.

Artykuł Zbigniewa Kopczyńskiego pt. „Reminiscencje poelekcyjne” znajduje się na s. 12 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Zbigniewa Kopczyńskiego pt. „Reminiscencje poelekcyjne” na s. 12 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl

 

Samobójcze bramki. Kto popiera kandydata przeciw polskiemu rządowi, gra w obcej drużynie i strzela gole sam sobie

Z czego się, kibice PO, cieszycie? Jeśli Wasz ulubieniec zawdzięcza stanowisko poparciu Niemiec i Francji, wbrew Polsce, to dla czyich interesów będzie pracował? Zapomni, dzięki komu dostaje pensję?

Zbigniew Kopczyński

Długo oczekiwany finał wielkich rozgrywek: mecz Polska – Niemcy. Wbrew nadziejom wielu rodaków, zachodni sąsiedzi nie dali szans polskiej reprezentacji i dosłownie roznieśli ją na boisku. Wśród polskich kibiców przygnębienie. A raczej wśród ich większej części.

Wśród innej, dość dużej części kibiców i komentatorów – euforia, bo przegrała reprezentacja, której zarówno trener, jak i gros zawodników wywodziła się z nielubianego przez nią klubu, a na dodatek bramki Polakom strzelali Mirosław Klose i Łukasz Podolski. Obaj, choć grali w barwach Niemiec, urodzili się w Polsce i mówią po polsku. A więc wygrała Polska!

Tak mniej więcej wygląda radość zwolenników Platformy po reelekcji Donalda Tuska.

I z czego się, kibice PO, cieszycie? Jeśli Wasz ulubieniec zawdzięcza stanowisko poparciu Niemiec i Francji, przy sprzeciwie Polski, to dla czyich interesów będzie pracował? Zapomni, dzięki komu dostaje pensję?

Znając jego pamiętliwość i mściwość, można spokojnie założyć, że będzie starał się, jak tylko może – inna rzecz, ile będzie mógł – szkodzić rządowi PiS. I to Wam się pewnie podoba.

Pamiętajcie jednak, że szkodzenie polskiemu rządowi za granicą – obojętnie, czy jest to rząd PiS, czy inny – jest szkodzeniem Polsce. A tak się składa, że to Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory i ta partia ma demokratyczny mandat do rządzenia Polską i reprezentowania jej na zewnątrz.

Kto popiera kandydata przeciw polskiemu rządowi, gra w obcej drużynie, tak jak Podolski i Klose, choćby mówił po polsku.

Artykuł Zbigniewa Kopczyńskiego pt. „Samobójcze bramki” znajduje się na s. 12 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Zbigniewa Kopczyńskiego pt. „Samobójcze bramki” na s. 12 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl

Anna Fotyga: Losy Tatarów Krymskich pokazują, jakim barbarzyństwem jest aneksja Krymu. Konferencja-świadectwo w Gdańsku

Tatarzy polscy i Polacy mieli swój udział w próbie odrodzenia niepodległości Krymu (1917–1918), gdy premierem Krymskiej Republiki Ludowej został generał Maciej Sulejman Sulkiewicz, Tatar polski.

Piotr Hlebowicz

Hymnami polskim i krymsko-tatarskim rozpoczęła się konferencja pt „Krym – trzy lata okupacji” zorganizowana przez Anną Fotygę i profesora Selima Chazbijewicza. Wydarzenie miało miejsce w historycznej Sali BHP w Gdańsku 17 marca 2017 roku. Najważniejszym punktem programu było danie świadectwa prawdzie o tym, co dzieje się na okupowanym przez Rosję Krymie. Do Polski przyjechali naoczni świadkowie łamania praw człowieka i obywatela przez rosyjskie służby specjalne, okupacyjną prokuraturę i sąd. (…)

Adwokat Emil Kurtbedinow, który jest znanym obrońcą działaczy tatarskich na Krymie, zapoznał zebranych o metodach śledczych okupacyjnych służb policyjnych i prokuratorskich, które naruszają wszelkie normy prawne. Wielu aresztowanych tatarów kwalifikowanych jest przez rosyjską prokuraturę na Krymie do grupy ekstremistów muzułmańskich, by tym sposobem usprawiedliwić łamanie praw człowieka przez Zachodem.

Od wszystkich zatrzymanych pobierane są nie tylko odciski palców, lecz także próbki DNA! W styczniu 2017 roku prokuratura przeprowadziła zsynchronizowane naloty na domy adwokatów, zaangażowanych w obronę tatarskich aktywistów. Adwokatów tymczasowo aresztowano, po przesłuchaniach zostali zwolnieni do domu. Straszono ich odebraniem licencji adwokackich, a nawet więzieniem. (…)

Czy w zaistniałej sytuacji międzynarodowej drużyny narodowe powinny wziąć udział w Mistrzostwach Świata Piłki Nożnej, które mają się odbyć w roku 2018 w Rosji. Czy moralność i sumienie krajów demokratycznych pozwoli wysyłać piłkarzy do kraju, który okupuje terytoria Gruzji, Mołdawii, Finlandii, Ukrainy. Do kraju, który fizycznie eliminuje swych wrogów nawet za granicą, który toczy regularną wojnę ze swym sąsiadem i przyczynia się do śmierci cywilów – w tym kobiet i dzieci?

Cały artykuł Piotra Hlebowicza pt. „Tatarzy prześladowani na okupowanym od trzech lat Krymie” można przeczytać na s. 11 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Piotra Hlebowicza pt. „Tatarzy prześladowani na okupowanym od trzech lat Krymie” na s. 11 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl

Po zapoznaniu się z wiarygodnymi raportami, Izba Reprezentantów USA jednogłośnie potępiła grabież organów w Chinach

Rezolucja w sprawie „ciągłej i systematycznej oraz usankcjonowanej przez państwo grabieży organów od więźniów sumienia w Chińskiej Republice Ludowej” została przyjęta jednogłośnie 13 czerwca 2016 r.

Matthew Robertson

Rezolucja dotyczy także procederu zabijania w celu pozyskania organów innych grup, jednak badacze tego tematu stwierdzili, że to właśnie praktykujący Falun Gong są głównymi jego ofiarami. Falun Gong jest tradycyjną chińską praktyką doskonalenia ciała i umysłu, która zyskała wielką popularność w latach 90. W 1999 r. stała się ofiarą państwowej kampanii mającej na celu eliminację Falun Gong.

Jej przyjęcie jest bardzo ważnym prawnym potwierdzeniem realności zbrodni grabieży organów od praktykujących Falun Gong. Dowody na ten przerażający proceder istniały już od ponad dekady, jednak przez wiele lat tej sprawie nie poświęcano tyle uwagi, na ile zasługiwała. (…)

Ethan Gutmann jest dziennikarzem śledczym, który opublikował książkę na temat grabieży organów od praktykujących Falun Gong. Napisał on w mailu: „Kongres otwarcie uznał, że więźniowie sumienia są w Chinach zabijani na organy. Mówi się, że pierwszym krokiem do rozwiązania problemu jest jego rozpoznanie. Właśnie to uczyniliśmy, a teraz musimy coś z tym zrobić”.

Gutmann, podobnie jak inni niezależni śledczy, skrupulatnie badał problem przez wiele lat. Wydarzenia ostatnich lat, a także uchwalenie rezolucji, pokazują, że makabryczne wyniki badań są coraz częściej akceptowane w wysokich kręgach społeczeństwa.

„To będzie pierwsze oficjalne uznanie przez rząd Stanów Zjednoczonych istnienia tego odrażającego procederu i miejmy nadzieję, że dzięki temu ta przerażająca zbrodnia będzie znana w całych Stanach Zjednoczonych” – stwierdził dr Michael Shapiro, dyrektor programowy rezydentury chirurgicznej w Rutgers New Jersey Medical School i członek komisji etyki Towarzystwa Transplantologicznego.

Od 2006 r. badacze prezentowali dowody potwierdzające, że praktykującym Falun Gong w areszcie pobiera się krew, by ustalić jej grupę i dzięki temu umożliwić dopasowanie organów, a następnie w zależności od potrzeb są oni mordowani w celu ich pozyskania. Ten system „pobierania organów na zamówienie” jest dokładnym przeciwieństwem procedur obowiązujących w innych częściach świata. Wszędzie biorca organu musi czekać na przeszczep często wiele miesięcy lub nawet lat i dopiero nieoczekiwana śmierć odpowiedniego dawcy czyni go możliwym.

Od około 2000 r. chińskie szpitale były w stanie zagwarantować minimalny czas oczekiwania na organ: czasami były to dni, innym razem tygodnie lub kilka miesięcy – dotyczyło to organów, których pobranie wiąże się ze śmiercią dawcy, takich jak wątroba, serce czy płuca.

Liczba zamordowanych w ten sposób nie jest jasna, ale ostatnie badania wskazują, że może ona sięgać nawet setek tysięcy.

Cały artykuł Matthew Robertsona pt. „Izba Reprezentantów USA jednogłośnie potępiła grabież organów w Chinach” można przeczytać na s. 11 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Matthew Robertsona pt. „Izba Reprezentantów USA jednogłośnie potępiła grabież organów w Chinach” na s. 11 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl

Polsko-francuska współpraca w okresie międzywojennym: spółka Skarboferm – Polskie Kopalnie Skarbowe na Górnym Śląsku

Zysk był pierwszoplanowym motywem zaangażowania się w spółkę grupy francuskich przemysłowców, jednakże przez cały czas swej działalności w niej nie zapominali oni o respektowaniu polskiej racji stanu.

Zenon Szmidtke

„Skarboferm” to skrótowa nazwa spółki polsko-francuskiej założonej w celu dzierżawy państwowych kopalń węgla na Górnym Śląsku, przejętych przez rząd polski od władz pruskich. Jej pełna nazwa brzmiała: „Polskie Kopalnie Skarbowe na Górnym Śląsku, Spółka Dzierżawna, Spółka Akcyjna w Katowicach” (Société Fermière des Mines Fiscales de l’ Etat Polonais en Haute-Silésie, Société Anonyme à Katowice).

Choć formalnie spółka została założona 25 II 1922 r., porozumienie w sprawie jej utworzenia zostało podpisane jeszcze przed plebiscytem na Górnym Śląsku, mianowicie 1 III 1921 r. w Paryżu. Było ono wyrazem koncesji gospodarczych poczynionych przez rząd polski na Górnym Śląsku dla przemysłu francuskiego w zamian za poparcie Francji dla sprawy polskiej przynależności państwowej Górnego Śląska.

To specyficzne przedsiębiorstwo funkcjonowało do czasu wybuchu II wojny światowej. Dla rządu polskiego zasadniczego celu jego powstania i funkcjonowania nie stanowiły korzyści ekonomiczne, lecz obrona i utrwalanie polskiej racji stanu. Rzecz jasna, finansowy zysk był pierwszoplanowym motywem zaangażowania się w spółkę grupy francuskich przemysłowców, jednakże przez cały czas swej działalności w niej nie zapominali oni o respektowaniu polskiej racji stanu, do czego obligowało ich powstanie spółki na mocy umowy międzyrządowej w określonym momencie dziejowym.

W różnych okresach funkcjonowania Skarbofermu w Radzie Nadzorczej spółki znalazło się wielu Polaków i Francuzów, którzy byli przede wszystkim znanymi politykami okresu międzywojennego, dysponującymi jednak niezbędną wiedzą i doświadczeniem z zakresu działalności gospodarczej, bądź przede wszystkim znanymi działaczami gospodarczymi, w dużym stopniu zaangażowanymi w życie polityczne. (…)

Spośród kopalń górnośląskich właśnie w kopalniach Skarbofermu zaznaczył się w okresie międzywojennym największy wzrost wydajności pracy. Kardynalną przyczyną przewagi Skarbofermu nad innymi koncernami była systematyczna modernizacja kopalń. Powszechne zainteresowanie kopalń Zagłębia Górnośląskiego wzbudziły 2 skipy (przenośniki czerpakowe do wyciągania urobku) uruchomione w 1932 r. przez Skarboferm w nowo zbudowanym szybie „Prezydent Mościcki”, który pierwotnie nosił nazwę „Wielki Jacek”. Nazwa „Prezydent Mościcki” została mu nadana w trakcie uroczystego poświęcenia w dniu 21 X 1933 r., z udziałem prezydenta RP Ignacego Mościckiego.

Od nazwy szybu nazwę «Prezydent Mościcki» nadano 15 II 1937 r. również całej kopalni. Obecnie obiekt ten znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego pod nazwą „Wieża wyciągowa szybu Prezydent wraz z kompleksem zabudowań Sztygarka w Chorzowie”. Sprawność wyciągowa tego szybu wynosiła 530 ton węgla na godzinę, a dla porównania: ówczesna przeciętna sprawność wyciągowa szybu wydobywczego w polskich kopalniach wynosiła 166 t/h.

Cały artykuł Zenona Szmidtke pt. „O Skarbofermie – dorodnym owocu współpracy polsko-francuskiej” można przeczytać na s. 8 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Zenona Szmidtke pt. „O Skarbofermie – dorodnym owocu współpracy polsko-francuskiej” na s. 8 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl