Cynicznie mówiąc to jest dobra sytuacja dla Trumpa, bo zamieszki są nieakceptowalne dla większości społeczeństwa. […] Prezentuje się jako twardy przywódca.
Prof. Zbigniew Lewicki twierdzi, że zamieszki w Stanach Zjednoczonych dobrze wpłyną na popularność Donalda Trumpa przed wyborami prezydenckimi. Większość społeczeństwa jest przeciwko wszczynającym zamieszki. A głowa państwa ma twarde stanowisko wobec rozruchów i krytykuje biernych gubernatorów stanów, gdzie odbywają się te wydarzenia. Politolog przypomina, że na początku
Były dzienne manifestacje pokojowe. Demonstracjami chciano przyśpieszyć reakcje władz.
W demonstracjach jednak „coraz wyraźniej uczestniczyli zewnętrzni prowokatorzy”. Prof. Lewicki zwraca uwagę na ruch Boogaloo, ideowo związany z alt-right. mówi, że są to „faszyści”, których celem jest „państwo dla białych” [Właściwie to nie mają oni raczej jednolitych poglądów, poza tym, że lubią broń i nie lubią rządu- przyp. red.] Komentuje także opuszczenie Światowej Organizacji Zdrowia przez USA. Donald Trump uznał, że
Nie ma powodu żebyśmy finansowali taką organizację i nawet należeli do niej.
Amerykanista zauważa, iż „w środku pandemii WHO, które nie krytykowało Chin zaczęło krytykować Stany Zjednoczone”. Dodaje, że nie jest pewne czy w sprawie wyjścia Stanów wystarczy decyzja prezydenta, czy też powinien się w tej sprawie wypowiedzieć też Kongres.
Tymczasem główny kontrkandydat ubiegającego się o reelekcję prezydenta „siedzi i jak zwykle milczy”, a kiedy już coś mówi, to mało koherentne.
[Joe Biden wydał] oświadczenie, które jest absolutnym pustosłowiem, Biden wygrywa na tym, że Trump jest kontrowersyjny. To kompromitujące dla kandydata wielkiej partii, że nie proponuje nic w zamian.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
K.T./A.P.