Katarzyna Lubnauer: Duża liczba lektur powoduje, że młodzież czyta bryki, a nie lektury

Featured Video Play Icon

Katarzyna Lubnauer/fot. WNET

Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer w rozmowie z Łukaszem Jankowskim broni okrojenia listy lektur szkolnych. Zapowiada także, że w piątek zostanie ogłoszona przez MEN nowa podstawa programowa.

Goszcząca w Poranku Radia Wnet wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer zapowiada, że w piątek na strona Ministerstwa Edukacji Narodowej zostanie ogłoszona nowa podstawa programowa.

Odchudzamy podstawy programowe. Liczba godzin każdego przedmiotu nie ulega zmianie, natomiast liczba zagadnień w podstawie programowej zostaje zmniejszona do 20 proc. – mówi wiceszefowa MEN.

Katarzyna Lubnauer podkreśla, że to „nauczyciele i rodzice zauważali, że podstawy programowe były zbyt rozbudowane. Ilość zagadnień, która miała być omawiana, przekraczała liczbę godzin przedmiotu, który miał nauczyciel do dyspozycji”.

W pewnym momencie jeden z nauczycieli w liceum policzył, że ktoś oczekiwał od ucznia szkoły średniej, znaczy szkoły ponadpodstawowej, który nie interesuje się koniecznie literaturą, czyli na przykład chodzi do technikum i ma zamiar zostać mechatronikiem, żeby przeczytał dziesięć tysięcy stron lektur – opisuje Katarzyna Lubnauer zbyt obszerny wg niej program nauczania.

Wiceminister podkreśla, że obecnemu kierownictwu MEN zależy, żeby „wiedza przenosiła się również na umiejętności i na kompetencje, które będą trwałe. Wiedza głęboka. Jest takie pojęcie w ogóle w pedagogice, które się mówi o wiedzy głębokiej”.

Czyli chodzi o to, że nie jest wartościowe to, przez co przemkniemy. Wartościowe jest to, czego się nauczymy na długo, i z czego umiemy korzystać – tłumaczy Lubnauer.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji na naszym kanale Spotify lub YouTube.

  • Jacek Pruszyński

    Skoro o edukacji mowa, warto przyjrzeć się pewnym wyzwaniom edukacyjnym, których jak na razie nie uwzględnia ani „stara” ani „nowa” lista lektur.
    Wyzwania te poniekąd wiążą się z powiedzeniem „natura nie znosi próżni” i to dzięki tej zasadzie możemy zaobserwować, jak na „Starym Kontynencie” a więc i w naszym kraju, gdzie nie tylko „przykazań brak dziesięciu” ale i pomysłu na zwykłe życie, wzrasta „import” nie tylko ludzi, ale i zwyczajów z innych miejsc i kultur.

    Przykładem może tu być Simon Mol* (za życia poeta i działacz) którego postać warto by przywołać z powodu jego specyficznie afrykańskiej kuracji „na hiva”. Polegała ona na przekonaniu, iż chorobę tę można „leczyć” przekazując ją innym osobom, w tym przypadku najlepiej młodym dziewczętom. Simon Mol „kurację” prowadził tak intensywnie, że mówi się o zarażonych 60 a może 100 młodych panienkach i pannach, o liczbie młodszych i starszych panów nie wspominając, ponieważ Mol płcią brzydszą również nie gardził. Na szczęście dla jednych i drugich Simon Mol zmarł w trakcie odbywania kary więzienia (na szczęście, gdyż odmawiał on do końca poddania się „europejskiemu leczeniu” a jednocześnie nie wyglądało na to, że miał on zamiar zmienić cokolwiek w swoim „otwartym’ życiu seksualnym).
    Simon Mol zmarł, ale przybyszów z innych krajów (również afrykańskich) mamy coraz więcej, warto więc wspomnieć (aby nie być znów zaskoczonym podczas wspólnego tłumaczenia na polski kolejnych wierszy obcokrajowych poetów) o jeszcze jednym afrykańskim „sposobie leczenia” – który nazywa się w wolnym tłumaczeniu – „Gwałtem Przywracającym”.

    Opiera się on na założeniu , iż kobiety o orientacji homoseksualnej są osobami, które stały się lesbijkami z powodu braku odpowiedniej ilości seksu z mężczyznami. Leczeniem w takim wypadku jest zapewnienie im odpowiedniej ilości kontaktów seksualnych, często za pomocą zbiorowego gwałtu, mającego „przywrócić” je na „łono” heteroseksualnych kontaktów płciowych.

    Ponieważ opinia o skuteczności „Gwałtu Przywracającego” jest dość rozpowszechnionym przekonaniem , panie o orientacji homoseksualnej wyjeżdżając do Afryki, lub decydując się na kontakty z Afrykańczykami, powinny zostać wyedukowane o tym, co może je spotkać w ramach „ludowych sposobów leczenia”.

    Osobom które powiedzą.- ależ to niemożliwe -warto przypomnieć, iż Afryka nadal jest kontynentem pełnym tajemnic, oraz miejscem gdzie wielowiekowa, specyficzna kultura nie straciła nic ze swojej siły, pomimo kontaktu z „zachodnim” stylem życia.
    Żeby choć trochę ją przybliżyć – polecam przeczytanie wywiadów z osobami, które zetknęły się, z Simonem Molem (Simonem Moleke Njie) http://7dni.wordpress.com/2007/02/01/simon-mol-zawodowy-uchodzca/
    http://7dni.wordpress.com/2008/09/22/ofiary-simona-mola-wywiad/

    *Nosicielstwo HIV stwierdzono u Simona Mola po raz pierwszy w Centralnym Ośrodku dla Cudzoziemców w Dębaku w trakcie ubiegania się o status uchodźcy w 1999 lub 2000 roku. Przepisy zabraniają upubliczniania informacji o wyniku takiego badania.

    W 2002 roku tomik wierszy Simona Mola Africa… My Africa (z polskim tłumaczeniem) opublikowało wydawnictwo prowadzone przez misjonarzy werbistów

    W 2003 roku Stowarzyszenie Nigdy Więcej przyznało Simonowi Mol tytuł „Antyfaszysta Roku 2003”, m.in. za współorganizowanie akcji „Wykopmy rasizm ze stadionów”,

    W 2007 roku został tymczasowo aresztowany przez sąd w związku z zarzutami z art. 156 Kodeksu Karnego, to jest o zarażanie licznych partnerek seksualnych złośliwym szczepem wirusa HIV-1

    We wrześniu 2008 Mol doznał zapaści oraz niewydolności nerek. Został przewieziony do Szpitala Zakaźnego przy ul. Wolskiej w Warszawie, gdzie zmarł 10 października 2008 ( informacje na podstawie Wikipedii)
    http://7dni.wordpress.com/2007/02/01/simon-mol-zawodowy-uchodzca/
    http://7dni.wordpress.com/2008/09/22/ofiary-simona-mola-wywiad/

    I na koniec chwila wspomnień – słuchając panią Lubnauer przypomniałem sobie wywiad jaki ongiś radio Wnet przeprowadziło z panią Agnieszką Grzybek ówczesną przewodniczącą Partii Zielonych.

    Dlaczego sobie go przypomniałem ? Ponieważ zarówno pani Grzybek, jak i pani Lubnauer bez żadnego problemu „zagadały” prowadzącego poranek redaktora i (co prawda z niewielką chrypką pod koniec) do końca audycji nie dały im nie tylko szansy na przeprowadzenie sensownej polemiki, ale w pewnych okresach rozmowy nawet na przysłowiowe „dojście do słowa”.

    Podobieństw zresztą można by znaleźć więcej.

    Otóż pani Grzybek przedstawiła bardzo ciekawy sposób, w jaki Partia Zielonych (w jej osobie) ocenia badania naukowe. Mianowicie na uwagę red. Skowrońskiego, iż część naukowców kwestionuje wpływ działań człowieka na ew. zmiany klimatu odpowiedziała (cytuję z pamięci) „Jest to bardzo mała grupa. Traktowalibyśmy ich poważnej, gdyby głosy rozkładały się co najmniej 50 na 50 % „. Oznacza to, że gdyby osoby pokroju pani Grzybek miały decydujący głos powiedzmy w sprawie odkryć Kopernika, to opierając się na prostym przeliczeniu 1 Kopernik kontra autorytety całego ówczesnego świata, do tej pory uczylibyśmy się, że Ziemia to nieruchome centrum Wszechświata. Byłby z tego nawet pewien pożytek. Otóż aktywiści Partii Zielonych zamiast martwić się a to o ocieplenie, a to o oziębienie, a to o zmiany klimatu, mogliby po wystawieniu głowy za otaczający płaską ziemię firmament rozkoszować się „muzyką sfer niebieskich”. I idę o zakład, że nie jeden z nich i nie dwóch przysięgało by, że nie tylko głowę wystawili, ale i muzykę tę osobiście słyszeli.

    Natomiast pani Lubnauer przyciągnęła moją uwagę równie ciekawym sposobem zmiany tematu rozmowy (cytuję z pamięci) :
    – Ja uważam, że immunitet powinien być materialny, nie powinno być immunitetu formalnego czyli w tzw. przestępstwach pospolitych przestępstwach, które nie mają charakteru debaty publicznej nie powinniśmy mieć immunitetu ….
    – Roman Giertych nie powinien mieć też immunitetu ?
    – Przez ileś lat Giertych nie miał immunitetu, dopiero teraz został posłem. Ale mieliśmy o edukacji zdaje się rozmawiać.

    Po prostu miód na moje zbolałe serce. Do pełnego szczęścia brakowało mi tylko abym w tym miejscu usłyszał redaktora Jankowskiego nucącego:

    La donna è mobile
    Qual piuma al vento
    Muta d’accento
    E di pensiero

    Sempre un amabile
    Leggiadro viso
    In pianto o in riso
    È mensognero

    La donna è mobile
    Qual piuma al vento
    Muta d’accento
    E di pensier
    E di pensier

Komentarze