Krzysztof Skowroński: ze słów ministra Sikorskiego wynika, że sojusz z USA był chybioną kalkulacją rządu PiS

Krzysztof Skowroński / Fot. Ksenia Parmańczuk

„Całe wystąpienie było gęsto utkane z półprawd i przekłamań”

Wysłuchaj całej rozmowy  już teraz!

Wspieraj Autora na Patronite

 

  • Jacek Pruszyński

    W nie tak dawnych czasach, ZSRR przedstawiane było w mediach jako państwo powszechnej szczęśliwości i swobód obywatelskich, w którym obywatele różnych wyznań i karnacji, nie mówiąc o rasach, żyli ze sobą jak brat z bratem i siostra z siostrą.

    Zjawisko to potwierdzali nasi politycy (działający i obecnie w Sejmie i okolicach) i wszelkiej maści publicyści i brać dziennikarska drobniejszego asortymentu, nie mogąca się nachwalić jak to w czasach, gdy w USA w biały dzień na ulicach biją murzynów , u naszych sąsiadów, z którymi co nas łączyło Panie Mi…r ?

    – Łączyła nas nie rozerwalna więź przyjaźni i braterstwa broni!

    – Właśnie, łączyła nas nie rozerwalna wieź , ta co potem tak się ładnie rozerwała, dzięki swobodzie wypowiedzi i wolności słowa, od czasu do czasu pojawiały się takie oto dowcipy:

    Dwaj przywódcy, dwóch wielkich państw – ZSRR I USA postanowili urządzić sobie wyścigi.. Wysportowany Prezydent USA, biegający na co dzień po alejkach parku otaczającego Biały Dom, bez problemu wysforował się na prowadzenie, natomiast Pierwszy Sekretarz ZSRR, przepalony papierosami i zniszczony tym, czego za kołnierz nie wylewał, chwiejnym krokiem ledwo doczłapał do mety.

    Następnego dania w Radzieckiej Agencji Informacyjnej ukazał się taki oto komentarz:
    W dniu wczorajszym, nasz Umiłowany Przywódca oraz Prezydent USA brali udział w wyścigu. Nasz Umiłowany Przywódca zajął znakomite drugie miejsce, a Prezydent USA dotarł na metę przedostatni..

    ZSSR się już jakiś czas temu rozpadło, co spowodowało między innymi, że sporo uzdolnionych osób (między innymi tworzących takie zmyślne komunikaty prasowe) wyjechało za granicę i teraz ich intelekt jest wykorzystywany w całkiem innych bajkach.

    A teraz do rzeczy – zwięźle i sensownie powiedzieć coś o panu Sikorskim jest trudno, choćby z tego powodu, że pan Sikorski w swoim życiu miał i nadal ma okresy, w których mówi dużo, choć niekoniecznie w sposób „political correctnes” (być może w jakimś związku z nadanym mu przydomkiem „Glass of ..” ). Niemniej jednak, jeśli podobnie jak pan redaktor Skowroński, odnieśliśmy wrażenie, iż ze słów ministra Sikorskiego wynika, że sojusz z USA był chybioną kalkulacją rządu PiS, to trzeba przyznać, że w tym wypadku pan Sikorski zachowałby godną odnotowania stałość w wyrażanych przez siebie poglądach.
    Dowodem na to mógłby być przypisywany panu Sikorskiemu cytat z tzw. taśm tygodnika Wprost – „Polsko-amerykański sojusz to jest nic niewart. Jest wręcz szkodliwy, bo stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa (…). Bullshit kompletny. Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją, i będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy. Kompletni frajerzy. Problem w Polsce jest taki, że mamy bardzo płytką dumę i niską samoocenę. Taka murzyńskość”.
    Cytowane słowa pana Sikorskiego miały paść w rozmowie z ówczesnym ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Później Michał Kamiński tłumaczył, że Sikorskiemu pomyliły się słowa i nie chodziło o „laskę”, tylko o „łaskę”.

    Ponieważ przynajmniej od czasów Cycerona uważa się, że historia jest nauczycielką życia zobaczmy czego może ona nauczyć nas o obecnych sojusznikach:

    11 kwietnia 1943 roku Agencja Transocean nadała komunikat o odnalezieniu przez Niemców w Lesie Katyńskim zwłok 10 tys. polskich oficerów. 13 kwietnia 1943 roku informacje te powtórzyło Radio Berlin.

    15 kwietnia Niemcy zaprosili do współudziału w badaniach miejsca w którym leżały zwłoki zamordowanych Polaków Międzynarodowy Czerwony Krzyż (MCK).
    17 kwietnia rząd gen. Sikorskiego niezależnie zwrócił się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża o zbadanie sprawy wymordowania jeńców wojennych – polskich oficerów.

    Międzynarodowy Czerwony Krzyż po sześciu dniach oświadczył, że gotowy jest uczestniczyć w ekshumacjach, jeśli poproszą o to wszystkie zainteresowane strony, a więc też ZSRR.

    Rosjanie nie tylko odmówili zgody na badania MCK, ale też zerwali 25 kwietnia 1943 roku stosunki dyplomatyczne z Rządem RP na uchodźctwie. Sytuacja o tyle kuriozalna , iż to, że do Czerwonego Krzyża wpłynął ( niezależnie), zarówno polski jak i niemiecki wniosek w sprawie wyjaśnienia przyczyn mordu, Rosjanie określili jako współpracę Rządu RP na uchodźstwie z Niemcami!

    Co zrobili nasi tzw. sojusznicy ?? Łyknęli tę tragiczną farsę bez zmrużenia oka.

    Wobec odmowy uczestnictwa w badaniach Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, władze niemieckie utworzyły Międzynarodową Komisję Lekarską (MKL) złożoną z 12 ekspertów z krajów zależnych od III Rzeszy i 1 eksperta ze Szwajcarii.
    Komisja przebywała w Katyniu od 28 do 30 kwietnia; wyniki jej badań opublikowano we wrześniu 1943 roku w Berlinie w sprawozdaniu pt. Amtliches Material zum Massenmord von Katyn wraz z innymi materiałami dotyczącymi Katynia (m.in. spis zidentyfikowanych zwłok).

    Mimo to, nasi tzw. sojusznicy postąpili w tamtym czasie, tak samo jak postepują w podobnych sprawach do tej pory, a mianowicie ogłosili (wbrew oczywistym faktom), że to Niemcy wymordowali jeńców wojennych i rozpoczęli intensywną kampanię pt. – „Rosjanie to twoi przyjaciele”.

Komentarze