Marek Rogalski, główny analityk walutowy w Domu Maklerskim Banku Ochrony Środowiska S.A ocenił podkreślił, że trzeba oddzielić nasze preferencje wyborcze od tego jak myślą ludzie, którzy zarządzają pieniędzmi w Londynie, Nowym Jorku, czy Frankfurcie.
Kluczowe jest zawsze to, żeby dana władza miała sensowną legitymację. Przed wyborami większość sondaży mówiła, że będziemy mieć pat powyborczy. Pojawiały się obawy, że nowy rząd który się wyłoni będzie oparty o dwóch, trzech posłów więcej niż połowa. Teraz rynek dał premię.
Jednak jeżeli rynki uznają za realną perspektywę przedterminowych wyborów, to złoty i giełda zareagują bardzo negatywnie. Również Andrzej Stefanik podkreślił, że rynki reagują niezależnie od poglądów wyborców:
Jeszcze przed wyborami mówiłem, że giełda eksploduje bez względu kto wygra wybory. Rynki dyskontują, ze ryzyko polityczne nie istnieje w Polsce przynajmniej przez najbliższe kilka miesięcy. […] To co się wydarzyło zaskoczyło mnie pod względem skali
Zaznaczył również, że giełda przeskoczyła poziom 2000 pkt. i ma teraz wielką siłę nośną, a teraz mamy raj św. Mikołaja.
Czy rozmówcy doszli do porozumienia i jakie ruchy inwestycyjne polecają? Link poniżej.
WJB
