Pospieszalski: Pandemia się kończy, a redakcja „Warto rozmawiać” nadal na kwarantannie. Kończą się nam środki do życia

Nic nie zwalnia nas od dalszego dociekania prawdy – zapewnia dziennikarz.


Jan Pospieszalski ubolewa nad odcięciem od możliwości prowadzenia programu „Warto rozmawiać” z powodu prezentowania opinii na temat polityki antyepidemicznej przyjęty przez polski rząd i promowanej prawie na całym świecie.

Już drugi miesiąc jesteśmy poza anteną telewizji. (…) Redakcja jest bez pracy. Pięcioosobowy zespół, z którym pracuję został pozbawiony środków do życia. (…) To nie zwalnia nas z dalszego dociekania.

Dziennikarz opisuje brutalne metody dyscyplinowania lekarzy mających odwagę prezentować odmienne od mainstreamu zdanie. Jak zwraca uwagę gość „Poranka WNET”, istnieją ogromne wątpliwości wokół procesu masowych szczepień:

Sam koncern Pfizer przyznaje, że osoby, które przyjęły preparat, będą obserwowane przez 2 lata. Mamy do czynienia z eksperymentem medycznym.

Jan Pospieszalski zapewnia, że zna przykłady ludzi, których stan zdrowia po zaszczepieniu gwałtownie się pogorszył. Część pacjentów zrezygnowała z przyjęcia drugiej dawki. Ponadto, istnieją liczne opinie lekarzy, zgodnie z którymi szczepienia dzieci nie mają żadnego sensu. Na takie działanie naciska jednak Rada Medyczna przy premierze RP.

Omówiony zostaje też temat doniesień o odmowie świadczenia usług medycznych osobom niezaszczepionym. Ma to to dotyczyć nawet onkologii. Jan Pospieszalski zdecydowanie potępia takie praktyki. Jak podsumowuje:

Pandemia powoli się kończy, jednak redakcja „Warto rozmawiać” nadal pozostaje na kwarantannie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Komentarze