Mamy do czynienia ze stabilizacją notowań PIS na poziomie 44-46% / Marcin Palade w Radiu WNET [VIDEO]

Tradycyjnie PiS przeważa na terenie byłego zaboru rosyjskiego i austriackiego. Od około pół roku poparcie dla PiS przesuwa się jednak na zachód. Na drugim miejscu umacnia się PO, trwa walka o trzecie.

W Poranku WNET gościł socjolog Marcin Palade, który omówił ostatnie badania opinii publicznej w zakresie preferencji wyborczych Polaków.

Z badań przeprowadzonych na początku grudnia widać, że nastąpiła stabilizacja notowań Prawa i Sprawiedliwości na poziomie 44-46 procent. „Idzie to w kierunku węgierskim” – ocenia Marcin Palade. Fidesz ma bowiem od lata notowania nie niższe niż 44 procent. Na drugim miejscu utrzymuje silną pozycję Platforma Obywatelska z poparciem 20-22 procent. „Potem zaczyna się ścieśniać”. Trwa rywalizacja o trzecie miejsce. Zarówno Nowoczesna jak i Kukiz’15 popierane są przez 9-11 procent Polaków. Blisko progu wyborczego (5 procent) plasują się SLD i PSL, a poniżej od miesięcy pozostają partia Razem i partia Wolność (dawniej KORWIN).

Nie doszło do przebudowy struktury poparcia dla PiS w takich parametrach jak wiek, wykształcenie i płeć. Zmiana nastąpiła natomiast jeśli chodzi o geografię. Poparcie dla partii rządzącej od około pół roku zaczyna się przesuwać w kierunku zachodnim, tam gdzie dotychczas wygrywały ugrupowania lewicowe i liberalne, a w ostatnich latach – PO. Wynika to prawdopodobnie, zdaniem Marcina Palade, z wprowadzenia programu 500 plus. PiS zachowuje przy tym bardzo wysokie poparcie w części wschodniej i południowo-wschodniej, a więc na terenach dawnego zaboru austriackiego i rosyjskiego (z wyłączeniem Warszawy i Łodzi).

Większa jest też zapowiadana badaniami frekwencja. Gdyby wybory odbyły się dziś sięgnęłaby 55-56 procent – a więc o kilka punktów procentowych wyżej niż w ostatnich wyborach do parlamentu. Istotną tendencją przy tym jest to, że większość spośród osób niebiorących udziału w poprzednich wyborach, zapowiada, iż zagłosuje na PiS.

Marin Palade wypowiedział się także na temat stosunków polsko-ukraińskich. Jest bardzo krytyczny wobec panującej w nich asymetrii. Polska od dwudziestu kilku lat realnie wspiera Ukrainę, w zamian otrzymując jedynie puste gesty. W ostatnich miesiącach ze strony ukraińskiej płyną jasne sygnały, że Polska nie jest dlań partnerem i że zbliżenia z Europą poszukuje za pośrednictwem Niemiec, a nie Polski. Stąd gość Poranka uważa, że Polska nie powinna żyrować wszystkiego, co robi Ukraina, w szczególności polityki historycznej, która dla nas jest nie do zaakceptowania. Jako przykład innego rodzaju nielojalności Ukrainy, podał sytuację z 2014 roku, kiedy Polska pożyczyła jej pieniądze na zakup węgla. Ten został nabyty nie z polskich, a z południowoafrykańskich kopalni.

JS

Rozmowa miała miejsce w części piątej Poranka WNET w poniedziałek 18 grudnia 2017 roku.

 

Komentarze