Podczas piątkowego briefingu prasowego, który odbył się po rozmowie Donalda Trumpa z Angelą Merkel, doszło do nieoczekiwanego incydentu. Prezydent Stanów Zjednoczonych nie podał ręki kanclerz Niemiec. Obecni w Białym Domu dziennikarze wołali, aby przywódcy państw podali sobie dłonie, jednak Trump zignorował ich prośby.[related id=”7887″]Chociaż rzecznik Białego Domu tłumaczy wpadkę prawdopodobnym niedosłyszeniem prośby dziennikarzy i Angeli Merkel, Leszek „Nick” Sadowski, wydawca „Nowego Dziennika” z Nowego Jorku, twierdzi, że reakcja Trumpa nie była przypadkowa:
– Uważam, że on bardzo wyraźnie usłyszał prośbę Angeli Merkel oraz reporterów o podanie sobie dłoni. Wydaje mi się, że nie chciał jej podać ręki z powodu problemów w rozmowie z kanclerz oraz obecnymi szefami niemieckich koncernów – powiedział.
– Przeciwnicy mówią o prezydencie, że zachował się jak gbur. Owszem, można to komentować w różny sposób. Widać jednak, że jest człowiekiem twardo stąpającym po ziemi i chce dopiąć swego.
Sadowski przedstawił również reakcję liberalnych mediów w Stanach Zjednoczonych na zajście: – Nie zostawiły suchej nitki na Donaldzie Trumpie. […]