Studio Dublin 10 stycznia 2020 – Goście: Łukasz Krzywoń, Bogdan Feręc – Polska-IE.com i Jakub Grabiasz

W piątkowym Studiu Dublin o przyśpieszonych wyborach parlamentarnych w Republice Irlandii i reakcjach prasy wyspiarskiej na zamordowanie gen. Suleimaniego. Także „Oblicza Polonii” i sportowy zaułek.


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Tomasz Wybranowski

Realizator: Dariusz Kąkol (Warszawa) i Tomasz Wybranowski (Dublin)


Dublińska siedziba Taoiseach’a (irlandzkie określenie na premiera). Fot. Tomasz Szustek / Studio 37 Dublin

Z Bogdanem Feręcem, szefem portalu Polska-IE.com spotkaliśmy się jak zwykle na początku „Studia Dublin”. Rozmawialiśmy o pierwszych reakcjach na wczorajsze spotkania szefów dwóch największych partii politycznych w Republice Irlandii: Micheála Martina, lidera opozycyjnej Fianna Fáil, oraz Leo Vardkara, premiera rządu i przewodniczącego Fine Gael.

Irlandzkie media, w tym wiodący wyspiarski dziennik „The Irish Times”, lansują dwie prawdopodobne daty wyborów parlamentarnych: 7 albo 14 lutego. We wtorek (14 stycznia) spotyka się rząd a dzień później ma zebrać się Dáil, irlandzki sejm.

Premier Leo Vardkar poprosił dzisiaj (10 stycznia) siły polityczne Irlandii wprost: „Dajcie mi jeszcze cztery miesiące!”.

W „Studiu Dublin” także słów kilka o tym, jak irlandzki rząd w przeciwieństwie do polskiego wie, jak działa się na międzynarodowych rynkach handlu. Republika Irlandii ukierunkowuje swoje zabiegi na rynki, które dają gwarancję dobrej i długofalowej współpracy.

Co dla irlandzkiego dyplomaty jest normą, w tym promocja swego kraju, tego większość polskich dyplomatów i polityków nigdy nie pojmą.

Republika Irlandii przypuściła frontalny atak na całą Azję, a pierwszym krokiem będzie uruchomienie nowej placówki dyplomatycznej w Chinach. Teraz Irlandia ma ambasadę dwa konsulaty w Państwie Środka i znajdują się one w Pekinie, Szanghaju oraz Hongkongu, a powstanie konsulat w Kantonie lub Shenzhen.

Kanton to trzecie co do wielkości miasto w Chinach, gdzie znajdują się siedziby wielu firm o zasięgu międzynarodowym, a Shenzhen jest centrum finansowym i żeglugowym.

 

 

 

W pierwszej części przeglądu prasy o reakcjach irlandzkich mediów na zabójstwo generała Qasema Soleimaniego. Komentatorka „The Irish Times” napisała, że „41-letni konflikt między USA i Iranem stał się teraz bezpośredni i niezwykle niebezpieczny. Jawny odwet wojska irańskiego byłby aktem wojny.”

W opinii portalu Independent.ie, prezydent USA Donald Trump „przyśpieszył eskalację konfliktu w stosunkach amerykańsko – irańskich już w maju 2018, kiedy przekreślił porozumienie nuklearne z 2015 rok.”

Irlandzkie redakcje zgodnie napiętnowały dwukrotnie wypowiedzianą przez Donalda Trumpa groźbę, że „zaatakuje obiekty kultury i dziedzictwa narodowego Iranu w przypadku każdej reakcji Iranu na zabójstwo generała Suleimaniego.”

 

 

W drugiej części przeglądu prasy „Studia Dublin” przenieśliśmy się do Londynu. W stolicy Wielkiej Brytanii w środę gościła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula Von Der Leyen, która w środę (8 stycznia 2020) wygłosiła przemówienie w London School of Economics.

Tego samego dnia Von Der Leyen spotkała się z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem przy Downing Street 10. Szefowa Komisji Europejskiej powiedziała, że „nie ma czasu na negocjowanie wszystkich aspektów przyszłych relacji między Unią Europejską a Wielką Brytanią.”

„Nie ma czasu na negocjacje wszystkich aspektów przyszłych stosunków między Unią Europejską a Wielką Brytanią do końca tego roku, więc obie strony będą musiały wybrać, na czym chcą się skupić. Dla UE priorytetem jest utrzymanie integralności jednolitego rynku bloku i unii celnej.”

Przegląd prasy irlandzkiej Studia Dublin.

Zbliżający się dużymi krokami Brexit, może spowodować pewne perturbacje w handlu z Wielką Brytanią, a tego obawiają się najbardziej firmy z Irlandii i to bardziej, niż ich odpowiedniki z Królestwa.

Badanie przeprowadzone przez Narodowe Biuro Badań Gospodarczych Stanów Zjednoczonych wykazało, że w kraju szefowie firm spędzili więcej czasu na omawianiu strategii rozwoju i działania przedsiębiorstw, niż działo się to w Wielkiej Brytanii.

W przypadku Irlandii największe zaniepokojenie widać u przedsiębiorców spożywczych, a ci nadal szukają możliwości współpracy z kontrahentami z UK, ale wydaje się, że ten rynek będzie na tyle mało atrakcyjny, że wymiana handlowa może z czasem zamierać.

Natomiast minister finansów Republiki Irlandii Paschal Donohoe stara się uzyskać zgodę na przeznaczenie setek milionów euro przez kolejnych pięć lat, co ma stanowić zabezpieczenie przed oczekiwanymi spadkami wpływów z podatku dochodowego od osób prawnych. Źródła okołorządowe podały, że posunięcie ministra Donohoe ma być, tutaj doskładny cytat:

Uzupełnieniem pieniędzy przeznaczonych na państwowy fundusz „deszczowych dni” / „rainy days” w którym zdeponowano już ponad 1,5 miliarda euro.

Minister Donohoe zaktualizował oficjalne prognozy gospodarcze na 2020 r. Prognozy ministerstwa finansów przewidywały wzrost irlandzkiego PKB o 0,7 % w 2020 r.

 

 

Kuba Grabiasz – Sport Studio Dublin. Fot. arch. Studio 37.

W Studiu Dublin nie zabrakło i tym razem radiowego okienka sportowego z koniczyną w roli głównej. Tym razem Jakub Grabiasz nie opowiadał o Irlandzkim Związku Piłki Nożnej (Football Association of Ireland) i patowej sytuacji stowarzyszenia. Tym razem skupił się na sportach typowo wyspiarskich: hurlingu i futbolu gaelickiem.

Władze GAA zmieniły datę wielkiego finału. Zawsze odbywał się 17 marca, w dniu patrona Irlandii, świętego Patryka. W tym roku wielki finał AIB GAA Football All-Ireland Senior Club Championship odbędzie się 19 stycznia 2020. Naprzeciwko siebie wybiegną drużyny Corofin i Kilcoo.

Oprócz hurlingu i futbolu gaelickiego Kuba Grabiasz mówił także o zbliżającej się kolejnej edycji Pucharu Sześciu Narodów w rugby. Pierwsz mecz reprezentacja Irlandii, pod wodzą nowego selekcjonera, rozegra w Dublinie z drużyną Szkocji, ubiegłorocznym zwycięscą Six Nations Championship. 

 

Łukasz Krzywoń. Fot. Magdalena Osenkowska

W bloku „Oblicza irlandzkiej Polonii” moim gościem był Łukasz Krzywoń, magister filozofii, absolwent Uniwersytetu Śląskiego z szesnastoletnim stażem na Szmaragdowej Wyspie. Od wielu lat pracuje tam z dziećmi i z młodzieżą, prowadząc m.in. dociekania filozoficzne w szkołach.

 

Łukasz Krzywoń, gość Radia WNET, to także utytułowany specjalista od filozofii dla dzieci z The Philosophy Foundation w Londynie i aktywny członek europejskiego stowarzyszenia SOPHIA, promującego filozofowanie z dziećmi.

Od ponad pięciu lat uczy o ochronie środowiska w szkołach dla Green-Schools Ireland. Organizuje też kółka bębniarskie, męskie kręgi, uczy polinezyjskiego Sasa, gra na gongach, nagrywa muzykę, maluje artystyczne murale, z różnymi grupami tworzy artystyczne mandale, uczy praktyki uważności i relaksacji. Jednym słowem człowiek renesansu!

Jest on także autorem podręcznika do prowadzenia filozoficznych dociekań z dziećmi i młodzieżą „Filozofuj z dziećmi„, który został wydany w styczniu 2019 r. przez Wydawnictwo Academicon.

Łukasz prowadzi swoją działalność na zachodzie Irlandii – Little Rainbow Academy Ireland (www.littlerainbowireland) i wraz ze swoją małżonką niedawno otwarte centrum Mindfulness Haven Galway. W wolnych chwilach pisze o filozofowaniu z dziećmi dla popularnego polskiego magazynu „Filozofuj!”

 


Partnerem Studia Dublin i Radia WNET

 

                                    Produkcja Studio 37 – Radio WNET Dublin © 2020

Studio 37 na antenie Radia WNET: wtorki i czwartki od 14:00 do 16:00.

Najważniejsze polskie albumy muzyczne roku 2019. Część druga, od 40 do 30 miejsca – prezentuje Tomasz Wybranowski

W naszym subiektywnym i radiowym zestawieniu dziś kolejne najlepsze polskie płyty roku 2019. Co ważne (i ciekawe) bez podziału na style i gatunki. El music, obok jazzu, rocka progresywnego czy metalu.

Nagrania z każdego z omawianych i prezentowanych w zestawieniu albumów gościły na antenie Radia WNET. Bo radio WNET to „muzyka warta słuchania”. Kontynuujemy odliczanie.

                                                                               Tomasz Wybranowski

 

Program z omówieniem albumów z miejsc 51. – 41.

 

                                   Audycja z opowieściami o albumach z miejsc 40. – 30.

 

50. Michał Kowalonek: „O miłości w czasach powstania” (Agencja Muzyczna Polskiego Radia) – rock

49. Ryszard Makowski: „Ryszard Makowski (album)” – (Agencja Muzyczna Polskiego Radia) – piosenka / pop.

48. No More Jokes: „A ludzie się patrzą…” (Sonic Records) – rock / grunge / alternative metal

47. Kwiat Jabłoni: „Niemożliwe” (Wydawnictwo Agora) – folk

46. Blauka: „Miniatura” (Duża Wytwórnia) – rock / vintage / indie

45. Król: „Nieumiarkowania” (ART2) – electronic / rock

44. Amarok: „Storm” (On-Art) – ambient / rock progresywny / electronic

43. Konrad Kucz i Ola Bilińska: „Kucz/Bilińska” (MTJ) – avant – pop / dream pop

42. Michał Bajor: „Kolor Cafe” (Sony Music) – pop

41. Ladaco: „Pierwsze primo” (Ladaco Record) – post – rock / electronic

 

40. Pola Chobot & Adam Baran: „Jak wyjść z domu, gdy na świecie mży?” (FONOBO) – blues / rock

„Jak wyjść z domu, gdy na świecie mży?”  to spacer ulicami Saint Louis  niemal pod ramię z duchem Williama Christophera Handy’ego. Podczas słuchania tych nagrań poczułem te emocje, które ostatnio towarzyszyły mi podczas słuchania dzieła „Carry Fire” Roberta Planta.

Obok gitary rezofonicznej klarnet basowy, dobro i głos Poli Chobot, która wyśpiewując niezwykle emocjonalnie piosenkowe nowelki o strachu, odmianach miłości, wreszcie mrokach dusz ludzkich, udowadnia iż jest jedną z najciekawszych współczesnych polskich wokalistek.

 


39. MJUT: „Kurz i krew” (MTJ)

Rzutem na taśmę MJUT wydali krążek „Kurz i krew” pod koniec roku 2019, choć singlowych zapowiedzi albumu było bez liku: „Nie chcę prawdy”, „Nie zapomnij” czy „Piotruś Pan„.

Patryk Kienast, Marcin Świątek, Krzysztof Lewandowski i Jacek Rezner obdarowali nas płytą o rozstaniach. Ten koncepcyjny album rozdziera rany rozstajnych dróg, pochyla się nad ich konsekwencjami a to wszystko w smutno – rześkim klimacie gitarowego brzmienia oplecionego synth popowym klawiszem.

Album zdecydowanie na teraz, na przełom grudnia i stycznia. Gdy coś się kończy, wtedy na horyzoncie musi zabłyszczeć coś (albo Ktoś). Znakomita praca producenta Pawła Cieślaka.


38. 8 lat w Tybecie: „Betonu nie spalą” (Musicom) – rock

 


37. Trzynasta W Samo Południe: „II” (Góra Muzyki) – hard rock / rock

 



36. Bandonegro: „¡Hola Astor!” (SJ Records) – tango / jazz / fussion

 


 

35. Organic Noises: „Organic Noises (album)” (Lynx Music) – muzyka etno / world / rock progresywny

 


34. Marek Napiórkowski: „Hipokamp” (Wydawnictwo Agora) – jazz / blues jazz

 


33. Endorphine:  „Return To The Roots” (własne wydanie) – electronic / el – music

Oto podwójny (ponad dziewięćdziesiąt minut muzyki), zaskakujący, z licznymi odniesieniami do etno folku, korzennych brzmień, najlepszy album muzyki elektronicznej wydany w Polsce w 2019 roku.

„Return to the Roots” Adama Smoka Bórkowskiego, Krzysztofa Kurkowskiego i Piotra Skrzypczyka porywa falami endorfin. Bardzo polecam. 

 


 

32. Mery Spolsky: „Dekalog Spolsky” (Kayax Production) – pop / electropop

Płyta „Dekalog Spolsky” Mery Spolsky (właściwie Marii Ewy Żak), to niezwykłość. Konpcetualne dziełko sztuki, które zachwyca pomysłowością, uśmiecha się tanecznością i nowym oswojeniem (i uszeregowaniem) elekrtonicznym bitów, czasem trącących myszką. Wreszcie napisane przewrotnie i nieco poetycko, z zabawą z polszczyzną na wysokim poziomie („Bigotka”).

I pamiętajcie, że „nie mówi się o drugiej osobie źle”. Ta płyta i sama Mery zawsze wprawia mnie w lepzy nastrój a „Technosmutek” to jedna z najprzyjemniejszych muzycznych bryz na mej twarzy i uszach.  „Dekalog Spolsky” to bardzo oryginalna propozycja muzyczna dla tych, co to nieobrażalscy i nadto mają sporo dystansu.

 


 

31. Misia Furtak: „Co przyjdzie” (Wydawnictwo Agora) – alternatywa / dream pop

Ze swojej ażurowej delikatności czyni broń, która poraża i uzależnia. Z mocy swoich dźwięków i przenośni układa zwiewny kobierzec impresji o świecie, który za nami nie przepada. Któż to? To Misia Furtak, która dla mnie zawstydza muzycznie i atmosferycznie Julię Holter.

Co przyjdzie” to długo oczekiwany pełnowymiarowy debiut Michaliny Misi Furtak. Tym razem bez Très.b czy Wojciecha Mazolewskiego. I bardzo dobrze. Misa Furtak pokazała swoją kompozytorską wielkość. Jedenaście nagrań, od „Nie zaczynaj” (z tym niezwykłym dwuwierszem:

Nie zaczynaj ze mną / twojego czasu niech ci będzie żal

po „Co przyjdzie” to dzieło otwarte i moralizatorskie. Kołowrót bytu człowieczego losu obraca się w nieskończoność trwania kopuły nieba i bryły ziemi. Tyle, że różnią je, człowiecze losy, kolory emocji i temperatura stanu uczuć (i odczuć).

Muzycznie jest bardziej niż oszczędnie, ba, nawet minimalistycznie w anturażu smyczkowych zagrywek i lekko wyżej nastrojonych gitar. W jednym z programów powiedziałem, że

/…/ ten album to najbardziej kojący zestaw nagrań ostatnich lat, w zawieszeniu między kolczystą łagodnością i cieniu emocjonalnych spowiedzi z intymności nabieramy sił. /…/

 


 

30. Kobranocka: „My i Oni” (Soliton) – rock

Trzydziesta pozycja dla Kobranocki. która bez względu na upływ czasu wciąż kontestuje rzeczywiśtość i piętnuje głupotę, ubóstwo mózgowe i moralne rodaków, wreszcie bezrefleksyjność. Andrzej Kobra Kraiński, lider i frontman Kobranocki, w wywiadzie dla Dziennika Toruńskiego powiedzia o najnowszej płycie „My i Oni”:

Bo to w przeważającej części jest manifest buntu – takie czasy. Wydaje mi się, że o prawie każdej naszej płycie można powiedzieć, że dotykała takiej właśnie tematyki. W mniej lub bardziej zakamuflowany sposób. Pierwsza była o walce z komuną, druga o upadku tej komuny, trzecia o rządach, które uległy wpływom Kościoła… Zawsze jednak, mimo że każdy w zespole ma oczywiście swoje poglądy, deklarowaliśmy się jako zespół apolityczny.

Warto było czekać ponad dziewięć lat na tak dobry album Kobranocki. Kobranocka „tu i teraz” ostro przeciw nienawiści, nietolerancji i politycznym nakręceniom A.D. 2019, które szczują na siebie Polaków. Ich muzyka i przenośnie Kobry to uniwersalność przekazu, która przetrwa… tak długo jak nie zmienią się Polacy.

Album otwiera tytułowy „My i Oni”, który opowiada o dwóch stronach konfliktu, gdzie każda z nich widzi tylko swoją rację z chęcią pacyfikacji pozostałych. „Hejter” powinien być naszym drugim, po „Mazurku Dabrowskiego”, hymnem codziennym anonimowych Polaków. Ja wyróżniam „Jeżdżę na rezerwie”, „Za późno robi się” i mocne „Proszę księdza”.

Brzmieniowo jest nieco łagodniej, ale w przekazie album „My i Oni” jest bardziej niż dosadny, a czasem nawet wulgarny i siarczysty. Kobra nigdy nie napisał tak ostrych i pełnych goryczy słów, no może poza kilkoma piosenkami z debiutu „Sztuka jest skarpetką kulawego”.

Zdecydowanie polecam posłuchać tego krążka i to nie tylko fanom ekipy z Torunia. Premiera albumu miała miejsce 12 kwietnia 2019 roku i była to nasza „Polska Płyta Tygodnia”. Kobranocka to Andrzej „Kobra” Kraiński, Jacek „Szybki Kazik” Bryndal (aka Atrakcyjny Kazimierz), Piotr Wysocki i Jacek Moczadło.

Tomasz Wybranowski

Studio 37 na antenie Radia WNET: wtorki i czwartki od 14:00 do 16:00.
Studio 37 na antenie Radia WNET: wtorki i czwartki od 14:00 do 16:00.

Najważniejsze polskie albumy muzyczne roku 2019. Część pierwsza, od 51 do 41 miejsca – prezentuje Tomasz Wybranowski

Kolejny rok (prawie) za nami. W muzyce był to jeden z najlepszych lat od prawie dekady. W moim subiektywnym zestawieniu „51” najlepszych polskich płyt bez podziału na style i gatunki. Zapraszam gorąco

i dodam, że nagrania z każdego z omawianych i prezentowanych w zestawieniu albumów gościły oczywiście na antenie Radia WNET. Bo radio WNET to „muzyka warta słuchania”. Zatem zaczynam odliczanie.

                                                                                   Tomasz Wybranowski

 

 

51. Fisz Emade Tworzywo: „Radar” (Grand Imperial / Dwa Ognie) – hip hop

 

 

50. Michał Kowalonek: „O miłości w czasach powstania” (Agencja Muzyczna Polskiego Radia) – rock

Płyta jest solowym debiutem Michała Kowalonka, znanego ze Snowman czy Myslovitz. Na płycie historyczne polskie obrazki z rockową oprawą („Grudniowa etiuda”, czy „Matki”). To wspaniała lekcja historii Polski, tej najnowszej, skromna muzycznie, ale bardziej niż interesująca w swojej indie – rockowej formie.

 

 

49. Ryszard Makowski: „Ryszard Makowski (album)” – (Agencja Muzyczna Polskiego Radia) – piosenka / pop.

Pierwsza pięćdziesiątka dla pana Ryszarda za słoneczny song „Cudowny dzień” i ogólny, bo bardziej niż pogodny (wreszcie) wyraz artystyczny.

 

 

48. No More Jokes: „A ludzie się patrzą…” (Sonic Records) – rock / grunge / alternative metal

EPka „Wybacz”, wydana dwa lata temu, pozytywnie mnie zaskoczyła. Czekałem na duży krążek No More Jokes i nie rozczarowałem się. Udowodnił to już pierwszy singel „Reset” z albumu „A ludzie się patrzą…”. Znajdziecie w zbiorze jedenastu nagrań i indies rockowe brzmienia, przechodzące w grundge i metalizujące historie muzyczne. Moje faworytki to mroczna, gotycka „Klepsydra” i zaskakująca kompozycyjnie „Symulacja”.

 

 

47. Kwiat Jabłoni: „Niemożliwe” (Wydawnictwo Agora) – folk

W rolach głównych „następcy tronu” Jakuba „Elektryczne Gitary” Sienkiewicza – Kasia i Jacek, oraz ich fonograficzny debiut “Niemożliwe”. Na płycie i przebojowo, i folk – popowo, ale i klimatycznie z frazą bluesa i muzyki świata, jak w nagraniu „Kto powie mi jak”, moim faworycie z płyty.

Album jest przeładowany przebojowymi melodiami, które często stylowo odstają od siebie sprawiając wrażenie przypadkowego doboru, ergo poszukiwania właściwego i swojego stylu. Moja rada? Słuchać tej płyty należy w odstępach dwu, trzydniowych i będzię wszystko w porządku. Nadzieję przynoszą (opróćz mojego faworyta) nagranie “Nie ma czasu” z przepięknym fortepianem Kasi Sienkiewicz i instrumentalny „mocarz” “Wodymidaj intro”.

Czekam na ich drugi album, bo wierzę iż po małych korektach szczyt bardziej niż blisko.

 

 

46. Blauka: „Miniatura” (Duża Wytwórnia) – rock / vintage / indie

Krążek „Miniatura” to kolejny znakomity debiut „made in Poland” mijającego roku. Fundamentami Blauki są Georgina Tarasiuk (serce, metafory, głos i melodie) i Piotr Lewańczyk (rytm, bas i produkcja). Na płycie znajdziemy dziesięc piosenkowych historii o sinusoidzie ludzkich żywotów na szlakach życia, które przybiera najróżniejsze barwy. I te barwy czuć i słychać w muzyce.

Muzycznie jest stylowo i rockowo, z domieszką melodyjnej psychodelii z początku lat 70. To jeden z najbardziej rozświetlonych albumów 2019 roku. Mocne strony albumu to otwierający „Amerykański sen” (mój faworyt, z gorzkim tekstem), a także szlagierowo – popowa „Błękitna” (jeden z naszych WNET-owych częstograjów) i gitarowo – synth pop(ujący) „Fantazmat”.  Całość zrealizowana lekko, naturalnie i prawdziwie, choć brakuje mi nieco Georginy z mocniejszym głosem i mocą, jak to niegdyś bywało.

Na koniec jeszcze jedno: debiut Blauki nie zastarzeje się tak szybko, jak kończący się rok! Tego jestem pewien.

 

 

45. Król: „Nieumiarkowania” (ART2) – electronic / rock

Jestem w mniejszości krytyków muzycznych i recenzentów, ale uważam stanowczo iż „Nieumiarkowania” przebijają skandująco – zaangażowany krążek Króla „Przewijanie na podglądzie”. Błażej Król postanowił na najnowszym krążku pójść w kierunku „piosenkowej instancji tworzenia”.

Przykładem tego był pierwszy singel zwiastujący wydanie płyty, przebojowy, rozświetlony i z niebanalnym tekstem, „Te smaki i zapachy”. To jeden z dziesięciu największych przebojów Radia WNET odchodzącego w cień ro(c)ku 2019.

Od 13 września jest z nami cały album, gdzie znajdziemy dziewięć nagrań. Okazuje się, że wciąż można być zaangażowanym i wyczulonym na relacje ze światem i bliźnimi, a jednocześnie przekazywać ważne treści w przystępnej formie piosenek. A jest i nowa fala, i gitarowość („Druga pomoc” i „W dole miasta”), domieszka bluesowego sznytu („Okazało się”) czy czysty dubstep („Gula”), gdzie robi się zdecydowanie KobiecoWydmowo (ukłony dla pani Iwony).

Bardziej niż dobry album Błażeja Króla, z mottem, które warto zacytować:

„/…/ Jeśli słyszysz, ciśnij mną o ścianę / Dobrze wiem, że się mylę”

 

 

44. Amarok: „Storm” (On-Art) – ambient / rock progresywny / electronic

To jeden z albumów, który swoją baśniowością i odnośnikami do muzyki koncepcyjnej oczarował mnie. Mowa o piątym albumie Amarok za którym stoi Michał Wojtas. Krążek „The Storm” to niezwykła ścieżka dźwiękowa do spektaklu brytyjskiego teatru tańca współczesnego Jamesa Wiltona „Dance Company”.

„The Storm” to muzyczny teatr magii. Jest rockowo i progresywnie, ale oszczędnie i delikatnie, zaś nagraie „Facing the Truth – The Grand Finale” to mała dźwiękowa epopeja, nie tylko ze względu na długość utworu (ponad osiemnaście minut) i swoisty hołd oddany berlińskim mistrzom gatunku.

Ta płyta jest niezwykle klimatyczna i osacza słuchacza obrazem. Flodowska gitara przetykana jest elektroniczną szatą atmosferą przypominająca nieco, choć w nowej formie i Tangerine Dream czy mistrza Klausa Schulze, oraz ten deszczowy fortepian w nagraniu „Natural Affinity”. I jeszcze doskonały „ll the Struggles”, gdzie odnajdujemy szamańską plemienność, którą zwiastują bębny kojarzące się natychmiast z „Peter Gabriel 4”.

Michał Wojtas to mistrz nad mistrze, który inspiruje, zachwyca i zniewala. Płyta zdecydowanie do słuchania we dwoje.

 

 

43. Konrad Kucz i Ola Bilińska: „Kucz/Bilińska” (MTJ) – avant – pop / dream pop

Recepta na znakomity album muzyczny, który nie nudzi, przykuwa i jest nowatorski? To proste. Potrzebujemy Konrada Kucza i jego melodycznej bajkowości, podlanej elektroniką. Dodajemy głos i emocje Oli Bilińskiej (zwłaszcza gdy śpiewa po polsku, jak w cudnych „Węgielkach”) i odrobinę muzycznej wyobraźni i chłodu Karoliny Kozak. Do tego dosypujemy metafory i liryczne obrazki Gaby Kulki i mamy znakomit zbiór „Kucz/Bilińska”.

Wsłuchując się po raz pierwszy w zestaw „Kucz/Bilińska”, oprócz retro – vintage popu, przychodzi do głowy i serca słowo elegancja i wysmakowanie. Do instrumentalnego nagrania „Wiking” mamy atlas wybitnych i słonecznych piosenek. Poźniej przychodzi zmierzch i senne marzenia zlewają się z naszymi pomrukami realności.  Wraz z “Cirrus Minor” gitarowo wstaje Księżyc. I tak jest już do końca płyty.

Dzieło Oli Bilińskiej i Konrada Kucza jest znakomitą odtrutką na wszystko co chemicznie, plastykowo zasysa nas w pędzie szarości dni podobnych do siebie. Piosenka – udowadniają twórcy – nie musi być sztampowa, byle jaka i „z dźwięków i melodii podobna do wszystkiego”. „Kucz/Bilińska” dociera do jasnego jądra prawdziwej piosenki, co daje nadzieję. Znakomite!

 

 

42. Michał Bajor: „Kolor Cafe” (Sony Music) – pop

Na album Michała Bajora „Kolor Cafe. Przeboje włoskie i francuskie” czekałem nie tylko dla tego, że jestem nieco sentymentalny. Michał Bajor to znakomity album, ale przede wszystkim jedne z trzech najdoskonalszych interpretatorów piosenek, który potrafi z ich wnętrz wydobyć absolutnie wszystko łącząc to ze znakomitym głosem, najdoskonalszą dykcją i wielkim, wielkim talentem.

„Kolor Cafe” to kontynuacja albumu sprzed ośmiu lat „Od Piaf do Garou”.  Michał Bajor na tej płycie składa swój głęboki hołd dla podziwianych artystów. Panteon znakomity, bo znajdziecie w nim słuchaczki i słuchacze wielką Edith Piaf, Dalidę, Jacquesa Brela czy Joe Dassina.

Płyta „Kolor Cafe” zachwyca i słuchaczom przydaje lekkości i uśmiechu. Wyboru piosenek dokonał sam mistrz Michał Bajor. Muszę zwrócić uwagę na aranżacje Wojciecha Borkowskiego i trud tłumacza – Rafała Dziwisza, który podarował tym francuskim i włoskim przebojom nową duszę, też porywająco słoneczną. Moim faworytem od pierwszego przesłuchania jest jednak nagranie wykonane przez pana Michała po francuski. To „Hymn Miłości / Hymne a L’Amour” z repertuaru wielkiej Édith Piaf.

 

41. Ladaco: „Pierwsze primo” (Ladaco Record) – post – rock / electronic

Rafał Benedek, który skrył się pod pseudonimem Ladaco, udowadnia, że „mniej znaczy często więcej”. Czerwiec i dzikie lato przyniosły jego debiut płytowy „Pierwsze primo”. Ladaco urzeka nowelkową formą opowiadania o swoich bohaterach i zdarzeniach. Niby te śpiewające nowelki i orazki są proste i banalne, ale właśnie z takich historii składa się życie. A obserwatorem Rafał Benedek aka Ladaco jest znakomitym, czego przykładem takie nagrania jak „Moje miasto”, przebojowe „Jest dobrze” i z największym ciężarem przeności „Tacy tacy”.

Ladaco w młodzieńczym dziele tworzenia nie kombinuje i nie stara się przypodobywać komukolwiek. Jego wielka wyobraźnia, swoboda językowa plus skromne i wyważone środki muzycznego wyrazu dały bardzo dobrą płytę. Jeszcze jedno, nie potrafię niczego wskazać na polskim muzycznym rynku co przypominałoby twórczość Rafała Benedka. Proszę zapamiętać i posłuchać.

Tomasz Wybranowski

 

Drogie Czytelniczki i Czytelnicy, najpierw przeczytajcie, a potem po prostu będziecie musieli posłuchać tych płyt!

Wszystkie 50 albumów zostanie omówione w programie Studio 37 (14:00 – 16:00) na antenie Radia 26 i 31 XII. Będzie też można posłuchać nagrań najlepszych pięćdziesięciu polskich płyt roku 2019.

Tomasz Wybranowski

Kolejny rok za nami. W muzyce był to rok jeden z najlepszych od prawie dekady. W moim subiektywnym zestawieniu dwudziestka płyt bez podziału na style i gatunki. Dodam, że nagrania z każdego albumu gościły na antenie Radia WNET. Bo Radio WNET to muzyka warta słuchania. 

13. Maja Kleszcz: Osiecka De Luxe (Mystic Production) – piosenka aktorska/jazz.

Zdawać się mogło, że metafory Agnieszki Osieckiej doczekały się już dawno ostatecznej muzycznej i mistrzowskiej oprawy. Ale oto Maja Kleszcz i Wojtek Krzak wyczarowali bardziej niż niezwykły klimat z tekstami królowej polskiej piosenki.

Jest tu kawiarniany blues, przedwojenny swing i korzenny jazz. Niby wszystko znane, ale jakże świeże i porywające. W akustycznych aranżacjach zyskują dla mnie osobiście Nim wstanie dzień (niegdyś Edmund Fetting), Uciekaj moje serce (ach, ta trąbka) i Wielka woda.

12. Piotr Baron: Wodecki Jazz (Agencja Muzyczna Polskiego Radia) – jazz.

Jeśli ktoś z czytelników „Kurier WNET” obawia się jazzu, to album Wodecki Jazz Piotra Barona będzie znakomitą inicjacją. Piotr Baron, znakomity saksofonista, połączył lekkość i przebojowość melodii Zbigniewa Wodeckiego z jazzowym klimatem. Niektóre aranżacje są przewrotne, jak dla przykładu w Izoldzie, z rapowym fragmentem. Panny mego dziadka z przepiękną gitarą Gabriela Niedzieli i Lubię wracać tam, gdzie byłem to wyciskacze łez i bilet do lat dzieciństwa. Cudny album.

11. Kwiaty: Kwiaty (album) (wydawnictwo własne) – shoegaze/post-rock.

Nie ukrywam, że trójmiejski kwartet Kwiaty to objawienie (jedno z pięciu) w mijającym roku. Muzycznie sporo shoegazowych brzmień, odcieni rocka przypominających lata 90. i dużo dobrych melodii przełamanych czasami punkującą rebelią pachnącą manchesterskim brzmieniem (Honda).

Trzy najlepsze nagrania to pachnące macierzanką i fiołkami rozmarzone Na wydmach, Czarne porzeczki i Mleczne dziewczęta, chłopaki kwiaty. To płyta do rozmarzenia, która powinna wybuchać w głowach (i sercach) słuchaczy w przełamaniu wiosny i każdego lata.

Nagranie Koniec wakacji to mój faworyt, który mógłby być ozdobą każdej składanki wytwórni 4AD. Głos Mai Andrzejewskiej koi i zachwyca. Czekam na drugą ich płytę, aby zapoznać się z resztą zielnikowych barw i zapachów. (…)

10. Kali & Magiera: „Chudy Chłopak” (Ganja Mafia Label) – hip hop

/…/ Ciągle budzą mnie koszmary /Nocne mary, szatan się dobijał / Ale czuwał anioł stróż, dał mi poczuć, że przełamię lód / Przyjdzie dzień, gdy przełamie lód / Stanie za mną lud / Póki co, stoję tutaj sam, chudy chłopak /…/

„Chudy chłopak” powrót do platynowego jak mawiam, old scholowego czasu w polskim hip hopie (…o jakieś dwadzieścia lat). Album to osobiste teksty Kalego ze znakomitą szatą muzyczną Magiery (White House). Same komplementy cisną się na usta, gdy piszę o tym krążku.

Czternaście nagrań tworzy spoistą i dopracowaną do najmniejszego detalu płytę. Ten bardziej niż osobisty pamiętnik Kalego, w formie szczerej spowiedzi, może posłużyć w dzisiejszych czasach za przewodnik dla rodziców, którzy w tym pośpiesznym i gnającym nie wiadomo dokąd świecie, szukają kluczy by zrozumieć własne dzieci.

Najważniejsze (dla mnie) nagrania z płyty, obok tytułowego „Chudy Chłopak”, to „Hamlet” i „Poza światem”, gdzie pojawił się O.S.T.R.

9. Enchanted Hunters: Dwunasty Dom (Latarnia) – synth pop.

Magdalena Gajdzica i Małgorzata Penkalla wymyśliły, nagrały i wysłały w świat arcydzieło z pogranicza pachnącego latami 80. synth popu z odrobiną dream popu.

Siłą albumu jest bajkowy, lekko odrealniony klimat, który od otwierającego utworu Fraktale przez singlowy Plan działania po finał w postaci nagrań Burza (ten bit 4/4) i Neptun nie wypuszcza słuchacza – tak jak proza Marquzea czytelnika – zadziwionego szczerze i uśmiechniętego (także szczerze) poza muzyczną orbitę Dwóch księżyców. Pomysły i nagrania na album twórczynie zbierały kilka lat. Warto było, bo to jeden z najważniejszych albumów electro i synth popu przynajmniej ostatnich dziesięciu lat.

To zestaw świeżych, melodyjnych i pozytywnie energetycznych piosenek. Lekarz od stanów duszy i nastrojów powinien ją przepisywać na wszelkie depresje i stany malkontenctwa. Jeszcze jedno. Ta płyta porywa do tańca.

Okazuje się, że ze znanych i kilkuwiekowych dźwiękowych składników można wyczarować absolutnie niezwykłą historię o Dwunastu domach w dziesięciu piosenkowych podrozdziałach. Przepiękna płyta!

8. Leszek Możdżer: Ikar. Legenda Mietka Kosza (Wydawnictwo Agora) – jazz/muzyka filmowa.

Z filmem Macieja Pieprzycy, podobnie jak i ze ścieżką dźwiękową wyczarowaną przez geniusza fortepianu Leszka Możdżera, mam więź bardziej niż osobistą. To topos miejsca, który łączy mnie i Mieczysława Kosza. Obaj jesteśmy synami Zamojszczyzny, obaj wpleceni w ten roztoczański krajobraz gdzieś na peryferiach Tomaszowa Lubelskiego. Zresztą w filmie jest taka sekwencja, kiedy o kolorach tego niezwykłego miejsca mówi tytułowy bohater Mietek Kosz, w którego wcielił się Dawid Ogrodnik. Dał on od siebie aktorsko za dużo i nie zostawił widzowi zbyt wielkiego marginesu do stworzenia swojego wizerunku Mietka Kosza, niewidomego geniusza jazzowych improwizacji, który nie chciał zoperować oczu, by nie stracić słuchu. Niezwykłe…

Ale największą bohaterką filmu jest muzyka. Sukcesem Leszka Możdżera jest to, że muzyka Kosza zabrzmiała w pełni. A zadanie nie było łatwe, bowiem jak oddzielić muzykę-bohaterkę od muzyki ilustrującej? Leszek Możdżer to udźwignął. Jak zwykle. To jego film tak naprawdę. Na ścieżce dźwiękowej dwadzieścia osiem nagrań. A każde cudowne. A każde obrazkowe i kolorowe nawet, gdy… zamkniecie oczy. (…)

2. EABS: Slavic Spirits (Astigmatic Records) – jazz/jazz nowoczesny.

W dublińskim Tower Records lubię patrzeć, kiedy młodzież i studenci kupują winyle z jazzem. Odrodzenie jazzu ma się dobrze. Przykładem tego, z rodzimego podwórka, jest kolejna płyta EABS. Od pierwszego przesłuchania miałem powtórkę z lekcji odczuć i wrażeń, gdy po raz pierwszy przesłuchałem debiut Lao Che Gusła. Ową płytę Spiętego i nowy konceptualny zestaw liderów nowej szkoły polskiego jazzu EABS łączy temat słowiańszczyzny i jej mitologii.

Dwa lata temu ogłosiłem płytą roku Repetitions (Letters to Krzysztof Komeda). Minęły dwa lata i EABS znowu daje nam podarunek niezwykły. Tyle, że tym razem to w całości autorski materiał Marka Pędziwiatra i przyjaciół, którym towarzyszy niezwykły saksofonowy renegat jazzu – jak mawiają o nim na Wyspach – Tenderlonious.

Niespełna czterdzieści pięć minut muzyki co chwila zadaje nam pytania, za czym my, Polacy, tak naprawdę tęsknimy? Skąd ta melancholia, której pełno na płycie? Czy nie doskwiera nam owa biała plama sprzed lat 60. wieku X?…

Slavic Spirits to także jazzowo-mistyczna opowieść o rytmie, który współcześnie zaburzamy. I tutaj dochodzimy do czasów Słowiańszczyzny, kiedy rytm życia odmierzały pory roku, czas dnia i części nocy. Od Ciemności podążamy ku Ślęży (Ślęża (Mgła) i Ślęża), boskiej góry w czasach przedchrześcijańskich, aby w finale przeżyć Przywitanie Słońca. Polecam i gwarantuję dreszcze, z wiedzą o dawnych czasach dwuwiary i słowiańskich duchów opowiedzianych tylko dźwiękami.

Nr 1. Marek Dyjak: Piękny instalator (Wydawnictwo Agora) – piosenka autorska/avant-pop/jazz.

Ta płyta ukoronowała bardzo dobry muzycznie rok 2019. O Marku Dyjaku ciężko mi pisać i opowiadać, bo znamy się bardzo dobrze, jeszcze z czasów lubelskich. Jego życie i dotykanie śmierci, twórczość i poetyckość, wreszcie bohemizm artystyczny i ciepło to tematy nie tylko na film fabularny o nim, ale cały serial. Ale uznałem ten krążek albumem roku nie z powodu naszej znajomości. O nie! Styczniową porą Marek Dyjak podarował nam krążek Gintrowski, a w listopadzie sprezentował najlepszy album roku Piękny instalator, z ponadczasowym tekstem lubelskiego barda i poety Jana Kondraka.

Od pierwszego, tytułowego nagrania (gdzie Vienio zamiast rapować, śpiewa), po niezwykły duet z Renatą Przemyk (Wielka) obcujemy z wielką sztuką. A przecież jeszcze Miriam, ten najpiękniejszy moment płyty, znany w filmu Jasminum, z nowym tekstem Roberta Kasprzyckiego; a Bez, gdzie odnajduję echo poezji Broniewskiego, a przejmująca Warszawo, a…

Cały artykuł Tomasza Wybranowskiego pt. „Najlepsze 20 polskich albumów 2019 roku” znajduje się na s. 16 grudniowego „Kuriera WNET” nr 66/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 16 stycznia 2020 roku!

Artykuł Tomasza Wybranowskiego pt. „Najlepsze 20 polskich albumów 2019 roku” na s. 16 grudniowego „Kuriera WNET”, nr 66/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

„Budujemy mosty przez rzeki naszych osobowości i idei, aby łączyć ludzi.” – Tomasz Lipa Lipnicki o nowym albumie Lipali.

W łagodne klimaty post – rocka Tomasz Lipa Lipnicki i grupa Lipali wpletni ważne słowa. Te słowa mówią o tym, co Polki i Polacy w ciągu ostatnich wielu lat zagubili, albo… przestali być na to czuli.

Szanuję Tomasza Lipnickiego, że nie boi się, jako autor tekstów Lipali, zabierać głosu wobec bieżących wydarzeń, i tych politycznych, i (a może przede wszystkim) społecznych. Artystycznie swoje widzenie świata i Polski AD 2019 zaplata w metafory, który każą słuchaczowi pokolorować swoimi odczuciami. Przez szacunek do słuchacza sprawia, że nowej płyty Lipali „Mosty, Rzeki, Ludzie” słuchają nawet ci, którzy nigdy nie słyszeli o tym zespole. Sam znam przynajmniej kilkanaście takich osób.

 

Gdy książek brak
Rozumu brak, procesów brak i wnętrza brak
Gdy serca brak
Odwagi brak, przyjaciół brak, miłości brak

Kim jestem?

Gdy drogi brak
Refleksji brak, rozwagi brak i wąski świat
Gdy trudu brak
Maestrii brak i piękna brak, zachwytu brak

 

Kim jestem?

Gdy chęci brak
To triumfów brak, spełnienia brak, kolorów brak
Gdy czerń i biel
W pojęciach brak i siebie brak, niewoli smak

Kim jestem?

Zapraszam do wysłuchania rozmowy z Tomaszem „Lipą” Lipnickim. To rozmowa przede wszystkim o nadziei i woli pobudzenia nas do działania i poszanowania innych. Bo może lepieć jest zrobić cichy rachunek sumienia niż tylko widzieć drzazgi w oku bliźniech. Najtrudniej zacząć od siebie.

Album „Mosty, Rzeki, Ludzie” to absolutnie pierwsza trzydziestka najważniejszych albumów ro(c)ku w Polsce. 

Tomasz Wybranowski

 

Prawie dwadzieścia lat temu odszedł Tomasz Beksiński. Wspomnienie radiowe w programie „Cienie W Jaskini”

Przeglądam moje zapiski i stare teksty. Te sprzed lat prawie dwudziestu. Przebiegam oczami po nerwowo skreślonych słowach z 25 grudnia 1999 roku. Przez te dwadzieścia lat naprawdę nic się nie zmieniło

Od tamtej pory te święta, skąpane w nadziei i wierze światła, mają dla mnie gorzko – słodki posmak. W zaciszu studiów radiowych wspominam o tej porze Jego. Tomasza Beksińskiego.  Dla wielu, to co napiszę, będzie trącić dzwonem wielkiego patosu. Co mnie to obchodzi (dodam od siebie).

Bez Tomasza Beksińskiego, magii Jego radia, muzyki i bezstrachu przed tkliwością i pięknem poezji, prostotą pragnień w meandrach życia (które na własne życzenie komplikujemy twierdząc, iż „czas jeszcze jest”) nie byłoby mnie takim, jakim jestem.  

Tomasz Wybranowski

 

OBRAZ 3  Pamięci Tomasza Beksińskiego…

Płonące krzesło pożądania

Języki wznoszą się i opadają

Potem ciemność

już…

Brawa tłumione kurtyną

Szaleńcy na smyczy leków

i plaga suszy w oazach…

Koniec wieków

Znak czasu

Szelest wypłowiałego rachunku

człowieczeństwa…

Tomasz Wybranowski, Nocne Czuwanie [Wydawnictwo Kontury, 2012]

 

Od 2006 roku, zawsze w okolicach Wigilii, nocną porą poświęcam w całości jeden program osobie Tomasza Beksińskiego. Patrzę na te zapiski sprzed lat, szperam w notkach w pamiętnikach i … muszę się wciąż powtarzać. I to jest Jego „wiekuistego zwycięstwa zaranie”, że trzeciego wieszcza muszę zacytować z „Za kulisami”.

Okazuje się, że mimo upływu dwóch dekad, wciąż odczuwamy do Niego, i do tego co robił absolutnie to samo. Cóż, hrabia Dracula miał rację, że „czas nie ma żadnego znaczenia”. Gdyby nie On, gdyby nie Tomek, nauczyciel doskonały i muzyki, i piękna doskonały, nie byłoby rzeszy setek tysięcy słuchaczek i słuchaczy wyczulonych na to, co delikatne, ale ważne. Nie byłoby i mnie.

Wiem, że dzięki niemu moja wrażliwość czai się na nieprzystępnym firmamencie zmierzchu, który srebrzy się dobrymi dźwiękami, poezją i empatią dla tych, którzy chcą czuć więcej, głębiej i mocniej wciąż… Dlatego na antenie Radia WNET pojawił się, za aprobatą Krzysztofa Skowrońskiego, prawie cztery lata temu program „Cienie W Jaskini”.

Ktoś gdzieś napisał, że „postanowiłem zebrać sieroty po Beksińskim”. Na pewno tak, tyle że nie potrafię tego „teatru magii” czynić tak jak On. I na pewno nie chcę go kopiować, bo to po prostu niemożliwe. Zawsze oryginał jest jeden. I taki zawsze pozostanie w pamięci potomnych.

 

Rzeczy niezwykłe i wielkie (dla zaufanych w pięknie)

Tomasz Beksiński (1958 – 1999) był już legendą za życia. Któż nie słuchał „Romantyków Muzyki Rockowej” z II Programu Polskiego Radia, „Na Rockową Nutę”, tuż przed północą w radiowej Jedynce, by skończyć na „Wieczorach z płytą kompaktową” (znowu II Pr. Polskiego Radia), „Spotkań z balladą” (znowu radiowa IV) i „Trójka Pod Księżycem – Opowieści z krypty”.

A Jego tłumaczenia niesamowite filmów ze stajni „Monthy Pytona”? A sensacyjna saga o Jamesie Bondzie (mawiał przecież, że „kinematografia zaczyna się i kończy na Bondach”). Zaraził mnie kobietą – wężem, czyli „The Reptile” i „Lokatorem” Romana Polańskiego, które muszę obejrzeć przynajmniej raz na jakiś czas. Filmy w jego przekładach nabierały nowej jakości i zdecydowanie blasku. W nieistniejącym już miesięczniku „Machina” napisał kiedyś:

Żeby złapać humor Pythonów, trzeba mieć dystans do wielu rzeczy, a przede wszystkim do samego siebie. Znam ludzi, którzy Monty Pythona kompletnie nie rozumieją. To jest humor dla intelektualistów.

 

Gdyby nie Tomasz, nie byłoby mnie takim, jakim jawię się teraz… Znowu się powtarzam. Gdyby nie On byłbym głuchy i nieczuły na piękno dźwięków. I na pewno nie czułbym tej „ciemnej strony księżyca” . Nie łaknąłbym także rzeczy nieuchwytnych, nieziszczalnych i pięknych. Tak jak wiary w miłość.

I na pewno nie czułbym takiej radości i dumy, że w mieście, gdzie „robię Radio WNET”, w irlandzkim Dublinie założonym przez wikingów, jestem bliżej i Abrahama „Brama” Stockera, i jego opowieści o hrabim Drakuli, choć od zawsze wiedziałem, że wampiryczności to domena naszego słowiańskiego tygla wierzeń i zakazanej obrzędowości sprzed wieków.

Dzięki jego programom, Jego wierze, że „piękno uleczyć może wszystko” i temu, że On szczerze i prawdziwie słuchał tej muzyki razem z nami, poczuliśmy w sobie zew tego piękna, z domieszką srebrnej patyny smutku. Jego słuchacze, tak jak i ja, chcieli (i choć Go nie ma) nadal chcą spełniania się w muzyce, literaturze i sztuce. Mimo wspomnianej patyny smutku i zatraceń znanych z poezji Poe, Miltona czy Macphersona. Tomasz Beksiński nauczył nas bardziej „czuć” i „być” aniżeli „mieć”

 

Zaproszenie na radiowe dziady… 

Sobotnią porą, 21 grudnia 2019 roku, o godzinie 19:00 zapraszam do Radia WNET na kolejny program poświęcony Jego pamięci. W pierwszej części będę miał honor rozmawiać o Tomaszu Beksińskim z Anją Orthodox, księżną polskiego dark i gotyk rocka z grupy Closterkeller. W programie także opowieści Wiesława Weissa, autora książki niezwykłej „Tomek Beksiński. Portret prawdziwy”.

Pojawi się także serce i głos legendarnej grupy Abraxas – Adam Łassa. Zapraszam wszystkie Nocne Małgorzaty i Marków Nocnych na radiowe dziady, aby przywołać chwile, które nam dał.

W części drugiej jutrzejszego wieczoru zaprezentuję na nowo, w formie radiowego coveru, Jego ostatni program, z radiowej Trójki, z 11/12 grudnia 1999 roku.

Przy tej okazji składam najwyższe wyrazy szacunku i podziękowania dyrekcji Trójki Polskiego Radia, w szczególności panu dyrektorowi Tomaszowi Kowalczewskiemu za wyrażenie zgody, na wplecenie do mojej audycji głosu Tomasza Beksińskiego i kilku ważnych kwestii, które wypowiedział we wspomnianym programie sprzed dwudziestu lat.

 

POKUSZENIE II [Część I]

„Kochaj mnie tak, by motyle

Żądzą przeszyły mój brzuch” Adam Łassa

Od zawsze czekałem na Twój taniec

Taniec widmo do głuchej muzyki

Księżycowej harfy bez strun

Gorzka pigułka

na przewlekłe przeziębienie i łyk

gorącej herbaty bez smaku przestaje

kojarzyć się ze złą miłością.

Oto mężczyzna spotkał kobietę

i ofiarował jej swoje życie

Zza drugiej strony luster przywołał

w końcu latawiec spokoju

Patrzy teraz na witraż lodu przebity

Liśćmi jesieni

Bo jesień to szarość opanowania a zima

odmianą wyciszeń na półkach koniugacji

gdy pojmiesz, że są rzeczy które już się

nie przydarzą

tylko przyśnią przy dozie szczęścia

Wyliczanka bezsenna kroków zawisła

w pół taktu

Nie trzeba zaklęć i słów

wyświechtanych przez tanich poetów

i bardów zbierających na zieloną butelkę

Oto mężczyzna spotkał kobietę

i podarowała mu siebie. Magia

prostoty trwa od wieków

Tomasz Wybranowski, z tomu „Jednoczas” [w przygotowaniu].

 

 

 

Studio Dublin 20.12.2019 – Goście: Piotr Słotwiński, Robert Ciepliński, oraz Bogdan Feręc, Polska-IE.com, Jakub Grabiasz

W piątkowym Studiu Dublin opowieść o działaniu kryzysowym polskiego konsulatu w Dublinie i pierwsze robocze podsumowania wydarzeń mijającego roku 2019 w Republice Irlandii. Zaprasza Tomasz Wybranowski

 


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Tomasz Wybranowski

Realizator: Dariusz Kąkol (Warszawa) i Tomasz Wybranowski (Dublin)


 

Z Bogdanem Feręcem, szefem portalu Polska-IE.com rozmawialiśmy o sposobie i trybie pracy polskiego konsulatu w Dublinie. Tematem rozmowy była postawa (i wiedza) kosulatu w Dublinie w sytuacjach kryzysowych, gdy znajdą się w takich obywatele Rzeczpospolitej Polskiej.  

Tym razem portal Polska-IE przejęła się losem naszego rodaka Przemysława Piotrowskiego, który od 12 grudnia przebywał na uszkodzonym promie „Mistral”, który zacumował w Zatoce Dublińskiej, czekając na pomoc techniczną. Okazało się, że konsul dyżurny w Republice Irlandii dowiedział się o sprawie od szefa portalu Polska-IE, zaś telefony alarmowe konsulatu … przekierowały połączenie do MSZ w Warszawie:

Z obowiązku, postanowiłem po opublikowaniu informacji, skontaktować się z naszymi służbami konsularnymi, by te zapewniły, a za moim pośrednictwem poinformowali Państwa, że z Panem Przemysławem wszystko jest w porządku i otrzyma od naszego przedstawicielstwa dyplomatycznego wszelką niezbędną pomoc. W tym celu zadzwoniłem właśnie na numer alarmowy, gdzie skądinąd miły pan, wypytał mnie o szczegóły sprawy, a i zaznaczył, że skontaktuje się z Dublinem, by ruszyć urzędniczą machinę. – powiedział Bogdan Feręc.

Najciekawsze jest to, że dziennikarza odsyłano od biblijnego Annasza do Kajfasza. Szczegóły tej historii znajdą Państwo tutaj: na-wyspie-bez-zmian

W drugiej części rozmowy Tomasz Wybranowski i Bogdan Feręc poruszyli temat referendum zjednoczeniowego Irlandii. Okazuje się, że opozycyjna partia Fianna Fáil powiela postulaty Sinn Féin i jej szefowej Mary Lou McDonald.

To już druga partia z Republiki Irlandii, która coraz częściej i odważniej mówi o przeprowadzeniu referendum, z którym wszystkim Irlandczykom, tym z Republiki i Ulsteru, zadać należałoby pytanie, czy Irlandia ma być zjednoczona.

Bogdan Feręc powiedział, że to kolejny już głos na temat realizacji zapisów Porozumienia Wielkopiątkowego, po ponad dwudziestu latach od jego ratyfikacji:

Fianna Fáil poczuła wiatr w żaglach i na fali zmian, jakie zaszły na północnoirlandzkiej scenie politycznej, po wyborach w Wielkiej Brytanii, łaskawym okiem spogląda w kierunku Irlandii Północnej. To trochę zawłaszczenie propozycji Sinn Féin, bo ugrupowanie kierowane przez Mary Lou McDonald, już dawno apelowało do polityków z Republiki, aby czynili starania o przeprowadzenie referendum, które zjednoczy całą wyspę. Ówcześnie pomysł pozostawiono bez echa.

W finale korespondencji prowadzący zaprosili do wtorkowego programu Studio 37 (24 grudnia, od godziny 14:00), w którym będą opowiadać o tradycjach Bożego Narodzenia i zwyczajach ludowych z Irlandii.

Z panią Moniką Sreberską raz jeszcze zapraszaliśmy na niezwykły czas spotkań i wspólnej radości, z kolędą na ustach przy żłóbku narodzonego Jezusa. W czwartek 26 grudnia 2019 roku odbędzie się „Wspólne Polaków Kolędowanie”w Kościoła St. Mary’s Claddagh Galway.

Najpierw odprawiona zostanie Masza Święta, a potem nadejdzie czas na wspólne kolędowanie z muzyką na żywo. W programie wieczornego, świątecznego spotkania obok muzykowania uczestników czeka także degustacja polskich potraw, loteria i aukcja.

 

 

Piotr Słotwiński z małżonką Agnieszką. Fot. archiwum prywatne.

Piotr Słotwiński, politolog, dziennikarz, reportażysta i kronikarz Polonii w Cork, podsumował wydarzenia roku w Irlandii. W Studiu Dublin powiedział, że doświadczył w mijającym roku specyficznego „znaku czasu” na Szmaragdowej Wyspie:

Po raz pierwszy wśród grup na paradzie pojawiło się  „LGBT+ Community Cork”. Nowością był nie tylko po raz pierwszy przemarsz pod ogromnymi tęczowymi sztandarami „LGBT+ Community Cork” /Społeczność LGBT+ w Cork/. Był nim również należący do władz miasta samochód który ustawiony w poprzek blokował wjazd na ulicę którą przeszła parada. Jest to ewidentne zabezpieczenie antyterrorystyczne, stosowane już w Cork.

Piotr Słotwiński opowiedział także o pierwszej wizycie w Cork nowej ambasador RP w Republice Irlandii Jej Ekscelencji Anny Sochańskiej. Oto zapis rozmowy z Piotrem Słotwińskim.

Część pierwsza:

Część druga:

 

Piotr Słotwiński( rocznik 1971, politolog z wykształcenia, bloger z zamiłowania, jarosz z wyboru i kronikarz Polonii w Cork, który – jak mawia z uśmiechem – „od 2004 r. tymczasowo w Irlandii„, zaprasza na swojego bloga: piotrslotwinski.com

 

W Studiu Dublin nie zabrakło radiowego okienka sportowego. Jakub Grabiasz mówił o nadużyciach i niegospodarności w Irlandzkim Związku Piłki Nożnej (Football Association of Ireland).

Władze stowarzyszenia alarmują o zatrważającej wysokości zadłużenia związku, który przekracza ponad 50 mln. euro. „Ta smutna sportowa opera mydlana zdaje się nie mieć końca” – dodaje.

Kuba Grabiasz i Krzysztof Skowroński, prezes Radia WNET. Fot. arch. Radia WNET.

 

Dziennikarze irlandzkiego publicznego radia i telewizji wybrali sportowca roku. Został nim trzydziestudwuletni golfista Shane Lowry. 

W programie nie obyło się także bez podsumowania działalności sportowej redakcji Studia 37 Dublin w mijającym roku 2019.

„Dzięki radiu WNET słuchacze mają okazję dowiedzieć się znacznie więcej o typowo wyspiarskich dyscyplinach sportu” – powiedział Jakub Grabiasz, któremu dziękujemy za rok owocnej współpracy.

 

 

Hymnem „Wspólnego Polaków Kolędowania”, o którym opowiadamy na antenie Radia WNET od trzech tygodni, jest świąteczna piosenka napisana przez Roberta Cieplińskiego, naszego rodaka z Galway. Już od roku 2014 roku ta świąteczna piosenka rozbrzmiewa na antenie Radia WNET i irlandzkiej rozgłośni NEAR FM.

W piątkowym Studiu Dublin gościł autor kolędy. Robert Ciepliński opowiadał nie tylko o kulisach powstania „Z Zielonej Wyspy kolędy”, ale także o „wielkiej księdze życia” z Irlandią w roli głównej, o tęksnocie do Ojczyzny i rychłym do niej powrocie z całą rodziną.

 

Partnerem Radia WNET i Studia Dublin

 

                                           Produkcja Studio 37 – Radio WNET Dublin © 2019

 

Studio 37 na antenie Radia WNET: wtorki i czwartki od 14:00 do 16:00.
Studio 37 na antenie Radia WNET: wtorki i czwartki od 14:00 do 16:00. Na Studio Dublin zapraszamy zawsze w piątki, ok. godziny 9:15 po „Poranku WNET” Krzysztofa Skowrońskiego.

 

Studio Dublin 13.12.2019 – Goście: Monika Sreberska, Bogdan Feręc, portal Polska-IE.com i Alex Sławiński, Studio Londyn.

W piątkowym Studiu Dublin, obok wspomnienia stanu wojennego, też adwentowo – kolędowe wieści ze Szmaragdowej Wyspy o kolędowaniu w Galway, obradach irlandzkiego parlamentu i podsumowaniu wyborów w UK.


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Tomasz Wybranowski

Realizator: Dariusz Kąkol (Warszawa) i Tomasz Wybranowski (Dublin)


Bogdan Feręc, szef portalu Polska-IE.com mówił o większościowym poparciu parlamentarnym wniosku na temat zamrożenia czynszów w Republice Irlandii. Projekt został złożony przez opozycyjną Sinn Féin, która coraz częściej zgłasza projektu coraz częściej chwalone przez obywateli wyspy. A co zapisano w propozycji?

Projekt zakłada, iż czynsze zamrożone zostaną na obecnych poziomach na trzy lata, czyli do 2023 roku. Niestety to nie koniec drogi legislacyjnej, ponieważ projekt ustawy wymaga przeglądu, więc trafi teraz do kilku komisji, a te sprawdzą zgodność z obowiązującymi przepisami, ale i sprawdzą, czy ulgi podatkozapowiadanym na przyszły rok spadku dochodów budżetu Republiki Irlandii, m.in. z powodu brexitu. – dopowiada Bogdan Feręc.

Mimo ostrzeżeń Irlandzkiej Rady Fiskalnej pzed zbliżającymi się problemami irlandzkiego budżetu w roku 2020, to irlandzki Instytut Badań Społecznych i Ekonomicznych ESRI wieszczy wzrost gospodarczy. W czwartek (12 grudnia), eksperci ESRI stwierdzili, że gospodarka i ekonomia Republiki Irlandii ma się bardzo dobrze. Tendencja wzrostu i rozwoju ma się utrzymać w przyszłym roku.

Analizy ESRI wskazują, iż tegoroczny wzrost gospodarczy w Irlandii wyniesie 5,8%, a to oznacza, że pięciokrotnie przewyższy średnie tempo wzrostu w Unii Europejskiej, czyli przewyższy dane z UE o 1,1%. Ale ja polemizuję z tą śmiałą tezą. – powiedział Bogdan Feręc.

Na koniec, nieco humorystycznie (choć czarny to humor), o niegospodarności  Oireachtas (irlandzki parlament) związanej z najprawdopodobniej najdroższą drukarką świata.

 

 

 

Monika Sreberska. Fot. arch. rodzinne.

 

Moim kolejnym gościem była Monika Sreberska szczęśliwa i dumna mama Celinki, Dobrochny, Szczepanka i Nikodema. Wraz ze swoim mężem Pawłem jest członkiem Ruchu „Domowy Kościół” w Tuam (hrabstwo Galway).

„Domowy Kościół” to wspólnota małżeństw sakramentalnych, która dzieli się na kręgi, które liczą od czterech, do siedmiu małżeństw.

Spotkania odbywają się w domach członków raz w miesiącu. Na spotkaniach obecny jest kapłan, który pełni rolę moderatora.

Dzisiaj pani Monika zapraszała na niezwykły czas spotkań i wspólnej radości, z kolędą na ustach przy złóbku narodzonego Jezusa. W czwartek 26 grudnia 2019 roku, zapraszamy na „Wspólne Polaków Kolędowanie” do Kościoła St. Mary’s Claddagh Galway.

Najpierw odprawiona zostanie Masza Święta, a potem nadejdzie czas na wspólne kolędowanie z muzyką na żywo. W programie wieczornego, świątecznego spotkania obok muzykowania także degustacja polskich potraw, loteria i aukcja.

To nasze polskie porozumienie ponad podziałami, z dala od coficjalnych organizacji czy agend. Dla nas liczy się człowiek i chęć jego poznania i spotkania innych ludzi, bez względu na idee i przekonania. Przed rokiem „Wspólne Polaków Kolędowanie” zebrało ponad dwustu pięćdziesięciu rodaków. Mam nadzieję, że w tym roku będzie nas więcej. – powiedziała inicjatorka akcji Monika Sreberska. odbędzie się druga edycja kolędowania.

 

 

Hymnem „Wspólnego Polaków Kolędowania” jest świąteczna piosenka napisana przez Roberta Cieplińskiego, naszego rodaka z Galway. Od 2014 roku ten song rozbrzmiewa na antenie Radia WNET i irlandzkiej rozgłośni NEAR FM.

Kilka lat temu, wraz z dwoma kolegami, w Galway nagraliśmy naszą autorską kolędę. To takie nasze świąteczne, emigranckie przesłanie płynące ze Szmaragdowej Wyspy i rodakó, którzy tam mieszkają. Wszystkich słuchaczy Radia WNET pozdrawiam serdecznie i życzę Wesołych Świąt! – powiedział nam Robert Ciepliński.

 

 

Ostanim punktem piątkowego Studia Dublin były wieści z Wielkiej Brytanii, czyli „Londyński Wnetowy Zwiad”. Korespondencję Alexa Sławińskiego zdominował jeden temat, omówienie wynikó czwartkowych wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii.

Wbrew wielu sondażom i przedwyborczym komentarzom, to Partia Konserwatywna premiera Borisa Johnsona zdobyła przytłaczającą i samodzielną większość w brytyjskiej Izbie Gmin. Torysi, którym przewodzi Boris Johnson zdobyli 368 mandatów.

To największe zwycięstwo Partii Konserwatywnej od 1987 roku. Wyniki czwartkowych wyborów to natomiast największa od lat porażka Partii Pracy, która wprowadzi do Izby Gmin tylko 191 przedstawicieli. 

Alex Sławiński wskazał także na bardzo dobry wynik Szkockiej Partii Narodowej, której może to ułatwić bardziej śmielsze działania na rzecz kolejnego referendum w sprawie niepodległości Szkocji.

 

 

Partner Radia WNET i Studia 37 Dublin

 

Produkcja Studio 37 – Radio WNET Dublin © 2019

 

 

Administratorr, czyli Bartosz Marmol gościem Studia 37. Rozmowa o najnowszym albumie „Czy”. Zaprasza Tomasz Wybranowski

Bartosz Marmol powrócił na rockowo – alternatywne pole bitwy, jak mawia Odstawił (pewnie na chwilę) człon electro w „Administratorr Electro” i wydał trzeci, bardzo gitarowy album jako Administratorr.

 

Przede wszystkim słuchanie krążka „Czy” daje dużo radości i poczucia lekkości. Czasami, z powodu tekstów właśnie, jest to Kunderowska nieznośna lekkość bytu. Ironia, czasami podszyta groteską wbija w nas („Autozdrada A4”, czy „Folia”) szpileczki znaków czasu.

Wtedy z letargu codzienności i tanecznych pląsów (bo wciąż słuchamy kolejnych piosenek z „Czy”) budzi się nasza refleksja i dystans. Okazuje się, że przez rzeczy z pozoru małe możemy dostrzec, to co wielkie i ważne („Ostatnia cząstka” i „Na Ukrainie szybkiej jak dźwięk”).

Tomasz Wybranowski

 

Bartosz Marmol po raz kolejny pokazuje talent kompozytorski. Każda z piosenek na płycie to pozbawiona rutyny i schematu inna opowieść dźwiękami. Jest nowa fala, sporo alternatywy i ducha post punka czy elementów electro rocka, ale wszystko…  gitarowo. To także zasługa producentów albumu i magii miejsca studia Serakos.

„Czy” to jazda obowiązkowa absolutnie dla każdego. Osobiście czekam na kolejny krążek z piosenkami o Warszawie, w duecie z Lesławem. A skoro o Lesławie mowa, to nowy album Komet ma się ukazać najpóźniej do połowy marca 2020 roku.

 

Limboski nostalgiczny. Michał Augustyniak gościem Tomasza Wybranowskiego w Studiu 37. Opowieść o płycie „Ucieczka Saula”

Michał Augustyniak i jego zespół Limboski obdarowali nas w mijającym 2019 roku, albumem przesyconym klimatem berlińskiego avant – popu z lat 70. i 80. Tam Michał szukał natchnienia i uspokojenia.


 

Często mawiam na antenie Radia WNET, że Michał Augustyniak to jeden z nielicznych w Polsce śpiewających poetów – filozofów. Dużo emocji a jeszcze więcej refleksji nasuwa się po przesłuchaniu całej „Ucieczki Saula”, którą przyrównuję do znakomitej powieści Alejo Carpentiera „Powrót do źródeł czasu”.

Tomasz Wybranowski

 

Samotność i oddech wieczny czasu tworzą z tej płyty moralitet o człowieku, któremu zdaje się, iż „zawsze jest jeszcze trochę czasu”. Ta naiwność skarcona jest w najlepszym nagraniu na albumie „Kino nocne”:

/…/ kupiłaś to mieszkanie a w nim jest klatka z ptakiem co śpiewa jak kochanek
kochana zapłać raty / że były inne plany / lecz było tyle pracy / wcale nie na starość,

młodość trzeba spłacić / minęła wam we dwoje / wspomnienia nienajlepsze / do krwi się dotarliście na kwadratowym metrze /…/

Ten fragment to czysta poezja i diagnoza współczesnego życia Polek i Polaków, których opuszczają ostatnie marzenia. Sam album w szacie muzycznej nasączony jest elektroniką, która wzmacnia przekaz przenośni. Muzycznych eksperymentów jest więcej i zamiast razić przydają twórcy nowego charakteru. I mimo, że może mniej gitarowo, to wciąż Limboski daje do myślenia, bo „Na statku”:

/…/ gdzie ten chłopak bawi się nożem / i patrzą jak kaleczy palce

odkrywa świat/ marzy o bajce, wadzi się z Bogiem.”

 

https://www.mixcloud.com/tomaszwybranowski/mrok-mi%C5%82o%C5%9B%C4%87-i-nuta-intelektualizmu-o-ucieczce-saula-opowiada-micha%C5%82-augustyniak-radio-wnet/

 

Studio 37 na antenie Radia WNET: wtorki i czwartki od 14:00 do 16:00.
Studio 37 na antenie Radia WNET: wtorki i czwartki od 14:00 do 16:00.