Zarabianie jest fundamentalnym obowiązkiem państwa, a psią powinnością rządzących – uniemożliwienie kanciarstwa

Zaufanie i wiarygodność zdobywa się długo, wytrwałą pracą, jak to miało miejsce w wypadku Jarosława Kaczyńskiego. Traci się je jednak momentalnie i bezpowrotnie, jak to było w przypadku Lecha Wałęsy

Krzysztof Tytko

Wrażliwość rządu PiS na krzywdę ludzką, wyrażona w hojnych wydatkach budżetowych w imię sprawiedliwości społecznej, to bardzo ważna, konieczna i jak najbardziej słuszna sprawa, tym bardziej, że finansowana jest ze środków rozkradanych wcześniej przez „biznesmenów” wspierających dziś zakotwiczone w szeregach KOD-u elity PO-PSL, Nowoczesnej i dawnej rządowej administracji, którzy taką bezkarną okazję im zorganizowali.

Okazja czyni złodzieja, ale złapanie go, by odebrać mu łupy i rozdać je biednym bez wymierzenia mu kary, to bezprawie wynikające prawdopodobnie z oczekiwania, że przyszła władza też tak potraktuje poprzedników. Chyba że jedyną karą ma być utrata zaufania społecznego, a nie kara kodeksowa. PiS mówi o ponad 200 mld zł pieniędzy rozkradzionych przez tysiące firm, a złapanego winnego nie ma ani jednego. (…)

Potęga Prawa i Sprawiedliwości, co jest niepokojące, a nawet zatrważające, nie jest budowana na możliwościach wykorzystywania silnych stron polskiej gospodarki, której PiS prawie nie zauważa, a na słabościach i patologiach gospodarczych poprzedników i na dalszym zadłużaniu państwa, pomimo okresowych, propagandowych nadwyżek budżetowych. (…)

Władza wyżywi się sama i świetnie jej to wychodzi, szczególnie gdy ma możliwości kupowania sobie dużego elektoratu w imię dobrej sprawy, szczególnie gdy te możliwości są silnie wzmocnione bezkarną manipulacją i propagandą sukcesu, tak by prawda nigdy nie wyszła na jaw.

Najlepszym powodem tak surowej oceny obecnego rządu jest sposób reformowania sektora paliwowo-energetycznego oraz skupiania swojej głównej aktywności i poświęcania swojego cennego czasu na wyjazdy zagraniczne kluczowych polityków, których celem wydaje się wręcz nawoływanie inwestorów zagranicznych do inwestowania w Polsce, ograniczając nam w ten sposób możliwość bogacenia się. (…)

Idea repolonizacji strategicznych przedsiębiorstw – banków, elektrowni i elektrociepłowni, które okres świetności mają już za sobą, nie jest rzeczą godną polecenia z punktu widzenia możliwości zarabiania i chęci zapewnienia bezpieczeństwa finansowego i energetycznego kraju. Jest jednak miła dla polskiego ucha, pomimo że odwołuje się do czysto propagandowego patriotyzmu gospodarczego.

Tymczasem niezamknięcie KWK „Krupiński” i zainwestowanie w nią około 1 mld zł wygenerowałyby nie do podważenia zyski na poziomie około 10 mld zł. To tylko jeden z bardzo wielu namacalnych przykładów, jakie potencjały bogactwa związane z możliwością wykorzystania dopracowanych już na skalę przemysłową innowacyjnych technologii, tkwią w sektorze. (…)

Zaufanie i wiarygodność zdobywa się długo, mozolną, wytrwałą pracą, jak to miało miejsce i, mam nadzieję, ciągle ma w przypadku Jarosława Kaczyńskiego. Traci się je jednak momentalnie i bezpowrotnie, jak to było w przypadku Lecha Wałęsy.

Tym momentem niebawem będzie ten, w którym polskie społeczeństwo uzmysłowi sobie, co na pokolenia bezpowrotnie utraciło w wyniku ukartowanego w najdrobniejszych szczegółach i prawdopodobnie uzgodnionego z naszymi władzami zamachu na polską suwerenność gospodarczą, aby pozbawić skarb państwa kontroli nad polskim sektorem paliwowo-energetycznym.

Rota przysięgi powinna obejmować nie tylko przedstawicieli władzy, którzy formalnie ją sprawują. Powinna również dotyczyć liderów partii, którzy pełnią władzę w sposób nieformalny i brzmieć:

„Obejmując urząd Lidera Partii Rządzącej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji i innym prawom Rzeczypospolitej Polskiej, a dobro Ojczyzny i pomyślność obywateli będą dla mnie najwyższym nakazem”. Tak mi dopomóż Bóg!

Jeszcze nie jest za późno i wszystko można naprawić bez uszczerbku dla reputacji PiS-u i jego prezesa, a z wielkim pożytkiem dla Polaków. Wystarczy tylko wola i odwaga w dążeniu do naprawienia i ukarania zła, które panoszyło się w elitach PO–PSL, ale również, kunsztownie zakonspirowane, panoszy się obecnie pod skrzydłami Orła Białego, będącego symbolem Prawa i Sprawiedliwości. Tak Nam dopomóż Bóg!

Cały artykuł Krzysztofa Tytki pt. „Zaufanie – trudno zdobyć, łatwo stracić” znajduje się na s. 5 październikowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 40/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Krzysztofa Tytki pt. „Zaufanie – trudno zdobyć, łatwo stracić” na s. 5 październikowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 40/2017, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Titanic czy Kuwejt Europy? Według udokumentowanej wiedzy dotyczącej złóż węgla, Polska mogłaby być Kuwejtem Europy

Następnej zimy nie wystarczy już ani krajowego węgla, ani krajowego syngazu. Wzrośnie za to import węgla i gazu z Rosji, a w Polsce ceny prądu i ogrzewania. Wzrośnie też liczba miejsc pracy – w Rosji.

Krzysztof Tytko

Obecnie rządzący, którzy pozostając 8 lat w opozycji, twierdzili, że w przeciwieństwie do poprzedniej władzy mają gotowy program naprawczy sektora paliwowo-energetycznego, a następnie, sprawując władzę od prawie półtora roku, mieli czas go przedstawić społeczeństwu i rozpocząć jego wdrażanie, mimo obietnic, do tej pory tego nie uczynili. Jeżeli podejmują jakiekolwiek inicjatywy w tej dziedzinie gospodarki, to w większości są one w najwyższym stopniu szkodliwe. (…)

Nie dokonano prawidłowej wyceny złóż poszczególnych kopalń, tak że ich obecna i przyszła wartość dla gospodarki kraju pozostaje nieznana, ale o niebotycznej wartości.

Pozostawiono na kluczowych stanowiskach, w tym w zarządach i radach nadzorczych, ludzi z poprzedniej ekipy, dążących do wrogiego przejęcia naszego majątku przez obce kapitały. (…)

Do dziś nie powstała definicja kopalni trwale nierentownej. Tymczasem w programie restrukturyzacyjnym przedłożonym Komisji Europejskiej do notyfikacji przeznaczono do zamknięcia kopalnie „Krupiński” i „Makoszowy”, posiadające koncesje wydobywcze i olbrzymie zasoby wysokojakościowego węgla oraz niewielkie zagrożenia górnicze, a w strukturach spółek pozostawiono kopalnie bez zasobów węgla, generujące straty i pracujące przy znacznie większych zagrożeniach górniczych („Halemba”, „Wieczorek” i „Wujek-Śląsk”). (…)

Zapowiedź ministra energii o kontynuowaniu prac związanych z budową bardzo drogiej elektrowni atomowej, opartej na obcej technologii i deficytowym importowanym nośniku, jakim jest uran, to dalszy przykład działań na rzecz utraty suwerenności gospodarczej naszego kraju. (…)

Jako pełnomocnik akcjonariusza JSW SA składam zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wszystkie organy (Zarząd, RN, WZA) Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA z siedzibą w Jastrzębiu-Zdroju. Powodem zawiadomienia jest fakt, że pomimo zakwalifikowania na wiosnę 2016 roku KWK „Krupiński” do kopalń trwale nierentownych, podjęcia przez zarząd dnia 8 sierpnia 2016 roku uchwały o jej likwidacji oraz wniesienia w wrześniu 2016 roku tego zakładu górniczego na listę kopalń do notyfikacji przez KE celem jej likwidacji – kontynuowano roboty inwestycyjne, bezzasadnie generując w ten sposób wielomilionowe koszty, co jest czynem z art. 296 § 1 ,1a kk oraz § 3 kk. (…)

W sprawach najwyższej wagi państwowej działacze PiS uważają się za „nieomylnych, jedynych działających dla dobra kraju”. To spowoduje, że marzenie Pana Prezesa Jarosława Kaczyńskiego, by być emerytowanym zbawcą narodu, nigdy się nie spełni, chyba że marzenie to dotyczyło narodu innego niż polski.

Cały artykuł Krzysztofa Tytki „Polska: Titanic czy Kuwejt Europy” można przeczytać na s. 8 kwietniowego „Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Krzysztofa Tytki „Polska: Titanic czy Kuwejt Europy” na s. 8 kwietniowego „Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl

List otwarty do Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej i Parlamentarzystów w sprawie wstrzymania likwidacji KWK „Krupiński”

Stwierdzamy, że nie tylko likwidacja tej kopalni jest nieuzasadniona, ale że „Krupiński” jest najbardziej perspektywiczną kopalnią w JSW SA, a nawet w całym polskim górnictwie węgla kamiennego.

Marek Adamczyk, Roman Borecki, Bogdan Gizdoń, Zbigniew Martyniak, Tadeusz Puchałka i Krzysztof Tytko

Apelujemy o odwołanie decyzji NWZA JSW SA o wstrzymaniu wydobycia ze ściany Z-3 i B-15 oraz o natychmiastowe uruchomienie wydobywania węgla z uzbrojonej już ściany N-17, do czasu sczerpania węgla z tych ścian, na które Spółka poniosła duże nakłady inwestycyjne, a obecnie nie ma możliwości generowania z nich przychodów.

Prosimy również o szybkie skłonienie ministra energii, Krzysztofa Tchórzewskiego, do wycofania się z arbitralnie podjętej decyzji przekazania KWK „Krupiński” do SRK z dniem 1.04.2017 roku, celem likwidacji i rozbiórki tej kopalni!

Najrozsądniejszym rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby pozostawienie KWK „Krupiński” w strukturach JSW SA do czasu wybrania węgla z uzbrojonych już ścian, na razie bez odtwarzania frontu wydobywczego, celem doprecyzowania biznesplanu OKOPZN i przestawienia kopalni w przyszłości tylko na eksploatację pokładu 405/1, z jednoczesnym rozpoczęciem wdrażania technologii podziemnego zgazowania węgla.

W związku z powyższym apelujemy o przeprowadzenie przez niezależnych ekspertów w KWK „Krupiński” audytu pod przewodnictwem prof. Krystiana Probierza. (…)

Prosimy Pana Prezydenta oraz Parlamentarzystów Rzeczypospolitej Polskiej o poparcie dla ratowania KWK „Krupiński” przed nieuzasadnioną likwidacją i dla wprowadzenia najkorzystniejszego dla niej biznesplanu!

Złoża w Krupińskim pozwalają na dziesiątki lat funkcjonowania kopalni. Nie mogę się zgodzić z takim traktowaniem naszych zasobów. To nasze wspólne bogactwo – powiedział prof. Probierz, geolog i senator PiS.

W tej kopalni znajduje się około 13% całych zasobów Jastrzębskiej Spółki Węglowej – węgle koksowe w kopalni “Krupiński” są najlepiej dostępne. Mimo iż jestem profesorem, nie wszystko jestem w stanie zrozumieć. Nie rozumiem tej decyzji. Ja takiej decyzji nigdy bym nie podjął, nie podpisałbym się pod taką decyzją.

Cały tekst Listu Otwartego Obywatelskiego Komitetu Obrony Polskich Zasobów Naturalnych można przeczytać na s. 2 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

List Otwarty do Prezydenta RP i Parlamentarzystów Obywatelskiego Komitetu Obrony Polskich Zasobów Naturalnych na s. 2 kwietniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl

O co walczą obce kapitały. Przejęcie przez Niemcy kontroli nad naszymi zasobami węgla uczyni ich hegemonem Europy

Obcy kapitał przejmuje polskie zasoby węgla, bo w najbliższej przyszłości ten, kto będzie miał nad nimi kontrolę, będzie czerpał ogromne zyski z zastosowania technologii podziemnego zgazowania węgla.

Krzysztof Tytko

Od początku tzw. transformacji toczy się walka o górnictwo. Kolejne rządy głoszą pogląd, że wydobycie węgla w Polsce jest nieopłacalne i prowadzą tzw. restrukturyzację sektora paliwowo-energetycznego. W odczuciu wielu Polaków sprowadza się ona do zamykania kopalń lub do przekazywania ich w ręce prywatnych inwestorów, najczęściej niemieckich, którym eksploatacja złóż polskiego węgla – okazuje się – jednak ma się opłacać. Protesty górników są często przedstawiane w mediach jako walka o wyłącznie własne interesy i miejsca pracy, finansowane z publicznych pieniędzy przeznaczanych na dopłaty do wydobycia węgla, który jest przestarzałym źródłem energii, zanieczyszczającym środowisko. Z tego powodu społeczeństwo odbiera postawę górników z niechęcią.

Taki obraz powstaje w powszechnym odbiorze informacji płynących od lat z mediów. Rzadko jednak można zapoznać się z argumentacją drugiej strony – tych, którzy są przekonani o tym, że wydobycie węgla i pozyskiwanie z niego energii bez udziału obcych kapitałów może stać się źródłem dobrobytu dla Polski. Są to specjaliści z branży górniczej, energetycznej, zarządzania kopalniami, którzy w żaden sposób nie mogą pogodzić się z tym, żeby kopalnie były zamykane w takim trybie, górnicy zwalniani z pracy, złoża węgla przechodziły w ręce cudzoziemców i przez nich były przetwarzane nowoczesnymi technologiami, które bez przeszkód mogliby stosować Polacy dla własnego dobra.

Warto wiedzieć, o co toczy się bój. Dlatego oddajemy głos przedstawicielowi niezależnych ekspertów i naukowców, skupionych w Komitecie Obywatelskim Obrony Polskich Zasobów Naturalnych – jego prezesowi, Krzysztofowi Tytce. Prezentuje on odmienny od rządowego obraz rynku „czarnego złota”, którym w takiej obfitości dysponuje Polska.

Liczymy na to, że dzięki temu „przeciętny” Polak, który nie ma fachowej wiedzy na temat sektora paliwowo-energetycznego, uzyska podstawowe, ogólne, kompleksowe informacje na temat sytuacji w tej dziedzinie gospodarki, widzianej oczami obrońców polskiej własności kopalń i złóż węgla.

Redakcja „Kuriera Wnet”

Węgiel jako nośnik energii jest najtańszym paliwem na skalę globalną, nie mającym substytutu.

Polska jest właściwie jedynym krajem w Europie, który posiada zasoby węgla (ponad 90 % złóż europejskich). Do 1200 m głębokości, do której możliwa jest eksploatacja technologią tradycyjną, obecnie stosowaną, udokumentowaliśmy tych zasobów na około 55 mld t. Na głębokości od 1200 do 6000 m zalega jeszcze 10 razy więcej węgla, tj. około 500 mld ton. Za pomocą obecnie stosowanej technologii jest on niemożliwy do wydobycia, ale technologią podziemnego zgazowania – tak.

Europa importuje dzisiaj, głównie z Rosji, ponad 200 mln t/r węgla i około 450 mld m3 gazu ziemnego. Polska importuje około 10 mln t węgla i około 10 mld m3 gazu w skali roku. Posiadane przez nas ilości węgla (ponad 550 mld ton) wystarczą na zapewnienie nawet całej UE na kilkaset lat energii z gazu uzyskiwanego z węgla (po dopracowaniu technologii podziemnego zgazowania).

Przejście do wydobycia energii zawartej w węglu od tradycyjnej technologii do technologii podziemnego zgazowania węgla oznacza, że koszty wydobycia będą kilkakrotnie tańsze, a więc zyski – kilkakrotnie większe. Okres eksploatacji również wydłuży się kilkunastokrotnie, bo możliwe będzie dodatkowe wydobycie energii zawartej węglu, który zalega poniżej 1200 m, dzisiaj niemożliwy do eksploatacji.

Hitler najechał na Rosję tylko z jednego powodu: ropa naftowa, gaz ziemny i węgiel, bez których Niemcy nie mogliby zapewnić sobie bezpieczeństwa energetycznego. Wojny w Iraku, Iranie, Libii, prowadzone pod przykrywką walki o wolność i demokrację, de facto toczą się o zasoby energetyczne tych państw.

Przejęcie przez Niemcy w sposób pokojowy (legalny) kontroli nad naszymi potężnymi zasobami utrwaliłoby ich pozycję jako gospodarczego hegemona Europy, o co walczą od 1000 lat. Zmienia się jednak taktyka – przejęcie nie w wyniku wojny, a poprzez zadłużenie sektora, z wykorzystaniem instrumentu przewłaszczenia na zabezpieczenie pod udzielone, a niespłacone w terminie obligacje i kredyty. Aby zastosować taką taktykę, trzeba stworzyć warunki do zadłużenia sektora. Najłatwiej to zrobić poprzez zmniejszenie przychodów w branży (ograniczanie eksportu i maksymalizowanie importu, co ma miejsce od początku transformacji).

W 1990 roku wydobywaliśmy prawie 200 mln t węgla, z czego eksportowaliśmy około 35 mln t/r, a import był zerowy. Dzisiaj wydobywamy już tylko 65 mln ton, z tendencją malejącą, eksportujemy 6 mln, a importujemy około 10 mln t/r.
W czasie, kiedy Polska ograniczyła wydobycie węgla trzykrotnie, świat trzykrotnie je zwiększył. Jak to świadczy o kompetencjach i dobrej woli tych, którzy decydują o losach branży górniczej w Polsce, czyli o kolejnych rządach i przedstawicielach strony społecznej?

Straty powiększa również narzucanie dodatkowych opłat i podatków na branżę oraz nieracjonalna gospodarka złożami i aktywami kopalń. Wszystko to prowadzi do coraz większego zadłużenia sektora u zachodnich kredytodawców. Zadłużone, „nierentowne” kopalnie ministerstwa „muszą” zamykać, likwidując miejsca pracy.

Wtedy na arenę wchodzą „obrońcy” miejsc pracy, czyli liderzy głównych central związkowych, które walczą ponoć zajadle o utrzymanie zatrudnienia w branży. Skutek ich działań jest następujący: w 1990 roku w górnictwie pracowało około 430 000 pracowników i około 1 500 000 w jego zapleczu, a dzisiaj już tylko 65 000 w górnictwie i 300 000 na zapleczu. Liczba miejsc pracy spadła o ponad 1 600 000.

„Ratując” miejsca pracy w kopalniach posiadających największe zasoby, związki zawodowe znajdują zagranicznych inwestorów, którzy przejmują kopalnię wraz z częścią – i tylko częścią – pracowników, którzy zostaną zresztą zwolnieni po wdrożeniu nowych technologii. Związki triumfują, bo w odbiorze społecznym odniosły sukces, a zasoby są już pod kontrolą obcych kapitałów. Takie scenariusze cyklicznie się powtarzają. Dzisiaj przejmuje się pojedyncze kopalnie („Silesia”, „Brzeszcze”, „Dębieńsko”, „Makoszowy”, „Krupiński”), a jutro, poprzez zadłużenie Jastrzębskiej Spółki Węglowej i połączonego z Polską Grupą Górniczą Katowickiego Holdingu Węglowego, zostaną przejęte – za jednym zamachem – wszystkie.

Aby taki proceder mógł być skuteczny, a jest – musi dojść do współdziałania władzy ustawodawczej, wykonawczej, sądowniczej i instytucji kontrolujących (NIK, audytorzy), a także wspieranej przez tendencyjne media, teoretycznie krytycznej strony społecznej, de facto legitymizującej decyzje władzy. Górnikom zaś zamyka się usta za pomocą swoistej działalności charytatywnej rządu – udzielając im tzw. urlopów górniczych (przez 4 lata otrzymują wynagrodzenie w zamian za rezygnację z pracy). Na ich miejsce zatrudnia się za pośrednictwem zewnętrznych firm mniej wykwalifikowanych pracowników, których w dowolnym momencie można zwolnić. Taki teatr na oczach całego narodu trwa od 28 lat i kosztował podatników już setki mld zł, a będzie kosztował biliony, jeżeli społeczeństwo w porę nie zostanie wybudzone z letargu.

W przypadku likwidacji KWK „Krupiński” kolejne rządy konsekwentnie kontynuują ten proceder, przedstawiając go jako wielki sukces, podczas gdy taka działalność godzi w interes polskiej gospodarki. Liderzy ZZ oraz posłowie z koalicji rządzących mają w nim potężne „zasługi”, bo po „desperackich” walkach uratowali, wprawdzie nie na długo, ale kilkaset miejsc pracy (Jerzy Markowski, były wiceminister przemysłu i handlu, obecnie prezes niemieckiej spółki Silesian Coal, ubiegającej się o koncesję na eksploatację polskich złóż węgla, planuje przejąć infrastrukturę kopalni „Krupiński” oraz 700 jej pracowników, których za kilka lat zwolni, gdy zacznie zgazowywać na tej kopalni węgiel). W ten sposób społeczeństwo po cichu, bez wojny, jest wywłaszczane z najcenniejszych zasobów.

Obcy kapitał, głównie pochodzący z drukowania euro przez EBC – jak dotąd skutecznie – przejmuje polskie zasoby węgla, bo w bliskiej przyszłości ten, kto będzie miał nad nimi kontrolę, będzie czerpał niewyobrażalne zyski z zastosowania technologii podziemnego zgazowania węgla. Przeznaczenie przez zachodnie kapitały euro – liczonych w setkach milionów, czy nawet w miliardach – na „kampanię”, skutkującą przejęciem polskich kopalń i złóż, z nawiązką się opłaci, bo w okresie od przejęcia do całkowitego wyczerpania naszego węgla jego właściciele zarobią biliony.

Przez lata transformacji kolejne rządy na siłę i na koszt podatnika zmniejszały i nadal zmniejszają zatrudnienie w górnictwie, bez pozyskiwania nowych kadr, aby przygotować obcym kapitałom warunki do prowadzenia biznesów w przyszłości, po zmianie technologii wydobycia energii z węgla. Po wprowadzeniu technologii podziemnego zgazowania węgla obecnie istniejące miejsca pracy w kopalniach, niestety, w większości będą zbędne.

Dlatego zamiast wydawać miliardy zł na urlopy górnicze, należy tworzyć innowacyjne miejsca pracy w nowym górnictwie gazu pozyskanego z węgla, w energetyce rozproszonej i wydobyciu wielu innych cennych surowców, którymi tak szczodrze obdarzyła Polskę natura.

Komitet Obywatelski Obrony Polskich Zasobów Naturalnych z udziałem niezależnych ekspertów wypracował własny projekt zagospodarowania istniejących kopalń i polskich zasobów węgla, z uwzględnieniem zarówno tradycyjnych metod wydobycia, jak i zastosowania technologii podziemnego zgazowania węgla, za pomocą polskiego kapitału. Zdaniem Komitetu jest możliwe powstrzymanie dramatycznego upadku polskiego sektora energetyczno-paliwowego i doprowadzenie do znaczącej poprawy standardu życia Polaków.

Czas upływa, a więc pilnie potrzebna jest debata publiczna strony rządowej i niezależnych ekspertów, którzy mogliby w ten sposób przedstawić społeczeństwu swoje poglądy i projekty. Jak dotąd, mimo wielu starań podejmowanych przez ekspertów, strona rządowa nie okazuje zainteresowania ani proponowanymi przez nich rozwiązaniami, ani debatą.

Komitet Obywatelski pokłada także nadzieję na pozytywne zmiany w spotkaniu z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, kiedy to zaprezentowałby mu racje zwolenników uniezależnienia się sektora paliwowo-energetycznego od obcych kapitałów i konkretne projekty na przyszłość. I tu, jak dotąd, starania Komitetu Obywatelskiego nie przynoszą efektów.

Więcej informacji na temat propozycji zespołu niezależnych ekspertów, m.in. Nowy Model Biznesowy dla KWK „Krupiński”, zawiera artykuł Krzysztofa Tytki Idzie Grześ przez wieś… na s. 3 lutowego „Śląskiego Kuriera Wnet”.

Artykuł Krzysztofa Tytki pt. „Polskie górnictwo. O co walczą obce kapitały” znajduje się na s. 4 lutowego „Kuriera Wnet” nr 32/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Krzysztofa Tytki pt. „Polskie górnictwo. O co walczą obce kapitały” na s. 4 lutowego „Kuriera Wnet” nr 32/2017, wnet.webbook.pl

Kolejny rząd dąży z premedytacją do likwidacji górnictwa w Polsce. Gra toczy się o kontrolę nad polskimi zasobami węgla

Świat podwaja zatrudnienie a polski rząd stosuje strategię obniżania wartości kopalni. Na przykładzie KWK Krupiński Krzysztof Tytko krytykuje działania rządu dotyczące górnictwa

Krzysztof Tytko, niezależny ekspert od górnictwa, był gościem Poranka WNET. Nasz rozmówca krytykował rządową strategię dotyczącą górnictwa.

Na przykładzie Kopalni Węgla Kamiennego Krupiński widać, że rząd pod pretekstem dążenia do rentowności skrycie wyzbywa się polskiej własności.

Niezależni eksperci oceniają, że KWK Krupiński – trwale nierentowna według Ministerstwa Energii oraz zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej – może od 2020 roku generować 300 milionów złotych zysku netto. Krzysztof Tytko uważa, że Jastrzębska Spółka Węglowa celowo nie wykorzystuje maksymalnych możliwości kopalni Krupiński, aby wykazać jej nierentowność. W tym celu nie eksploatuje się najlepszych pokładów i wydobywa się węgiel gorszego gatunku. Nasz rozmówca wskazuje, że taka strategia obniżania wartości pod hasłami restrukturyzacji i urentowienia stosowana jest od początku transformacji. Te same kopalnie, które rządy uznają za nierentowne, po sprywatyzowaniu od razu okazują się rentowne: To jest jawne ograniczanie przychodów i podwyższanie kosztów po to, żeby zadłużyć kopalnie u zagranicznych wierzycieli.

W tym czasie świat podwoił zatrudnienie i potroił wydobycie. A na horyzoncie są czyste technologie węglowe, które mogą zapewnić miliardowe zyski. Gra toczy się o to, kto w  przyszłości będzie miał kontrolę nad polskimi zasobami węgla.

Krzysztof Tytko pokazywał  też negatywne strony strukturalnej i organizacyjnej polityki rządu wobec przemysłu górniczego:

Polska Grupa Górnicza to jest kolejny bubel ekonomiczny. Ma na koniec roku 364 miliony straty. Łączenie PGG z bankrutem, Katowickim Holdingiem Węglowym, jest kolejnym potwierdzeniem faktu, że za jednym zamachem chce się doprowadzić do przejęcia kontroli nad zasobami węgla przez wierzycieli.

Krzysztof Tytko jest autorem artykułu Idzie Grześ przez wieś… (Śląski Kurier WNET , luty 2017)

ax

 

 

 

 

Idzie Grześ przez wieś, worek piasku niesie, a przez dziurkę piasek ciurkiem sypie się za Grzesiem. Tak rządziło PO-PSL

Minęło już 15 miesięcy od przejęcia władzy przez PiS i Zjednoczoną Prawicę, a słabość instytucji państwowych nie została bynajmniej wypalona żelazem, lecz zapuściła korzenie i kwitnie w najlepsze.

Krzysztof Tytko

Wbrew przedwyborczym deklaracjom dotyczącym niezamykania kopalń i inwestowania w ich modernizację, decyzją Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy (NWZA) z dnia 1 grudnia 2016 roku Ministerstwo Energii postanowiło przekazać do 1 kwietnia 2017 roku KWK „Krupiński”, najbardziej perspektywiczną kopalnię z grupy kapitałowej JSW SA, do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (dalej: SRK) – celem jej likwidacji. (…)

Intencją gremium zmierzającego do likwidacji kopalni „Krupiński” jest umożliwienie niemieckiemu inwestorowi przejęcie kontroli nad jej infrastrukturą techniczną, wraz z jej pracownikami oraz zasobami węgla, które wynoszą 720 mln ton węgla i około 3 mld m3 metanu. Regułą „restrukturyzacyjną” jest, że „nierentownymi” kopalniami są głównie te, które posiadają największe zasoby wysokoenergetycznego lub koksowego węgla. (…)

Przeciwnego zdania co do losów KWK „Krupiński” są: grupa niezależnych ekspertów i strona społeczna. Koncepcja [strony społecznej] jest znacznie korzystniejsza od kilku wersji zaproponowanych przez zarząd JSW, ale, niestety, daleka od rozwiązania optymalnego, które wpisałoby się w myśl przewodnią wizji JSW, promowaną w każdym dokumencie firmowym jako hasło „Wydobywamy to, co najlepsze”. (…)

Grupa niezależnych ekspertów, ratując wizerunek zarządu (choć nie jest to jej zamiarem), w oparciu o dewizę „Wydobywajmy to, co najlepsze”, opracowała własny tzw. Nowy Model Biznesowy dla kopalni „Krupiński”, o wiele korzystniejszy od niskorentownego wariantu wypracowanego przez stronę społeczną. (…)

W ocenie niezależnych ekspertów kopalnia „Krupiński” jest przysłowiową żyłą złota, z bardzo obiecującą perspektywą, zgodnie z którą od 2019 roku do czasu wygaśnięcia jej koncesji, czyli do roku 2030, mogłaby średnio generować około 300 mln zł zysku netto na rok. W perspektywie do roku 2030 byłoby to kilka miliardów zł zysku (zdyskontowanych przepływów netto z działalności operacyjnej). Uzyskano by to poprzez udostępnienie za około 300 mln zł pokładu 405, zalegającego w sąsiedztwie OG należącego do 1998 roku do KWK „Krupiński”. (…)

Obszar górniczy kopalni Krupiński od północy graniczy z OG z przyznaną koncesją na rozpoznanie i dokumentowanie złoża, które uzyskała niemiecka firma Silesian Coal, reprezentowana przez byłego ministra górnictwa Jerzego Markowskiego, starająca się o uzyskanie koncesji na eksploatację węgla głównie energetycznego typu 34.1 i 34.2 z tymi samymi przerostami kamienia, które obecnie eksploatuje kopalnia „Krupiński”. Jeżeli inwestor zagraniczny widzi możliwość udostępnienia swoich pokładów i ich eksploatacji w przyszłości, z satysfakcjonującą rentownością, mimo że są trudniej dostępne, to dlaczego uznano kopalnię „Krupiński” za trwale nierentowną? (…)

KWK „Krupiński”, wzorem byłej Kopalni Doświadczalnej „Barbara”, wdrażając z sukcesem Nowy Model Biznesowy, mogłaby w przyszłości z wielkim pożytkiem dla odbudowy polskiej własności standaryzować ten model w pozostałych kopalniach i spółkach górniczych. (…)

Koncepcja ta pozwala również zwiększyć zatrudnienie w rejonie, podwoić wpływy do jednostek samorządu terytorialnego z tytułu opłaty eksploatacyjnej oraz zwiększyć podatki od nieruchomości gruntowych po wyrażeniu zgody na rozszerzenie OG KWK „Krupiński”. Ograniczono by również negatywne skutki prowadzonej działalności gospodarczej związanej ze szkodami górniczymi. (…)

Cały artykuł Krzysztofa Tytki pt. „Idzie Grześ przez wieś…” można przeczytać na ss. 2 i 3 lutowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 32/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Krzysztofa Tytki pt. „Idzie Grześ przez wieś…” na ss. 2 i 3 lutowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 32/2017, wnet.webbook.pl

Rząd dobrej zmiany w górnictwie? Obecny rząd inicjuje wiele reform, ale nie dotyczą one sektora paliwowo-energetycznego

Przegraliśmy już wiele bitew, które dokonały spustoszenia w polskich kapitałach i polskiej własności, ale nie przegraliśmy wojny, póki mamy pod kontrolą nasze ogromne zasoby bogactw naturalnych.

Krzysztof Tytko

Utrata kontroli nad polskim węglem jest coraz bardziej prawdopodobna. Wskazuje na to kondycja finansowa spółek górniczych, ich ogromne zadłużenie, prowadzenie od kilku lat działalności ze stratą, finansowaną głównie przez wierzycieli, którzy swoje kredyty i obligacje mają skutecznie zabezpieczone na majątku spółek. Prawdopodobieństwo to wzmaga hojne udzielanie przez agendy rządowe podmiotom prywatnym, głównie zagranicznym, koncesji na poszukiwanie i dokumentowanie złóż, obligujące do przyznania im koncesji na późniejsze wydobycie. (…)

Jeśli powstanie spółka PGG-KHW skonsolidowana poziomo, z około 10–12 mld zadłużeniem i bardzo niskimi kapitałami własnymi na poziomie 1,2 mld (ok. 10%), czyli spółka o bardzo niekorzystnej strukturze kapitałowej pasywów, to (…) stanie przed groźbą upadłości, a wtedy do akcji wejdą „komandosi”, czyli liderzy kluczowych związków zawodowych, i podejmą heroiczną walkę o „ratowanie miejsc pracy”, by po kilku widowiskowych potyczkach, z wielkim bólem po raz kolejny wyrazić zgodę na prywatyzację branży na rzecz wierzycieli, którzy przejmą spółki poprzez instrument przewłaszczenia na zabezpieczenie. (…)

Całkowicie nowatorski Wielki Projekt dla Sektora Paliwowo-Energetycznego, Chemicznego i Petrochemicznego (…) należy sfinansować ze środków przeznaczonych na urlopy górnicze w ramach obecnie prowadzonej restrukturyzacji branży. Zarządy spółek PGG, KHW i JSW bezwzględnie nie powinny wyrażać na te urlopy zgody. Marnotrawstwo z tego tytułu – na podstawie prognoz w/w spółek i Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) – w skali tylko jednego roku może sięgać 500 milionów złotych. Na te cele przeznaczono dla SRK około 8 mld zł w perspektywie kilku lat. (…)

Artykuł Krzysztofa Tytki pt. „Odpowiedzialność czy lekceważenie obietnic i zobowiązań?” można przeczytać na s. 9 styczniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Krzysztofa Tytki pt. „Odpowiedzialność czy lekceważenie obietnic i zobowiązań?” na s. 9 styczniowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl