Zarabianie jest fundamentalnym obowiązkiem państwa, a psią powinnością rządzących – uniemożliwienie kanciarstwa

Zaufanie i wiarygodność zdobywa się długo, wytrwałą pracą, jak to miało miejsce w wypadku Jarosława Kaczyńskiego. Traci się je jednak momentalnie i bezpowrotnie, jak to było w przypadku Lecha Wałęsy

Krzysztof Tytko

Wrażliwość rządu PiS na krzywdę ludzką, wyrażona w hojnych wydatkach budżetowych w imię sprawiedliwości społecznej, to bardzo ważna, konieczna i jak najbardziej słuszna sprawa, tym bardziej, że finansowana jest ze środków rozkradanych wcześniej przez „biznesmenów” wspierających dziś zakotwiczone w szeregach KOD-u elity PO-PSL, Nowoczesnej i dawnej rządowej administracji, którzy taką bezkarną okazję im zorganizowali.

Okazja czyni złodzieja, ale złapanie go, by odebrać mu łupy i rozdać je biednym bez wymierzenia mu kary, to bezprawie wynikające prawdopodobnie z oczekiwania, że przyszła władza też tak potraktuje poprzedników. Chyba że jedyną karą ma być utrata zaufania społecznego, a nie kara kodeksowa. PiS mówi o ponad 200 mld zł pieniędzy rozkradzionych przez tysiące firm, a złapanego winnego nie ma ani jednego. (…)

Potęga Prawa i Sprawiedliwości, co jest niepokojące, a nawet zatrważające, nie jest budowana na możliwościach wykorzystywania silnych stron polskiej gospodarki, której PiS prawie nie zauważa, a na słabościach i patologiach gospodarczych poprzedników i na dalszym zadłużaniu państwa, pomimo okresowych, propagandowych nadwyżek budżetowych. (…)

Władza wyżywi się sama i świetnie jej to wychodzi, szczególnie gdy ma możliwości kupowania sobie dużego elektoratu w imię dobrej sprawy, szczególnie gdy te możliwości są silnie wzmocnione bezkarną manipulacją i propagandą sukcesu, tak by prawda nigdy nie wyszła na jaw.

Najlepszym powodem tak surowej oceny obecnego rządu jest sposób reformowania sektora paliwowo-energetycznego oraz skupiania swojej głównej aktywności i poświęcania swojego cennego czasu na wyjazdy zagraniczne kluczowych polityków, których celem wydaje się wręcz nawoływanie inwestorów zagranicznych do inwestowania w Polsce, ograniczając nam w ten sposób możliwość bogacenia się. (…)

Idea repolonizacji strategicznych przedsiębiorstw – banków, elektrowni i elektrociepłowni, które okres świetności mają już za sobą, nie jest rzeczą godną polecenia z punktu widzenia możliwości zarabiania i chęci zapewnienia bezpieczeństwa finansowego i energetycznego kraju. Jest jednak miła dla polskiego ucha, pomimo że odwołuje się do czysto propagandowego patriotyzmu gospodarczego.

Tymczasem niezamknięcie KWK „Krupiński” i zainwestowanie w nią około 1 mld zł wygenerowałyby nie do podważenia zyski na poziomie około 10 mld zł. To tylko jeden z bardzo wielu namacalnych przykładów, jakie potencjały bogactwa związane z możliwością wykorzystania dopracowanych już na skalę przemysłową innowacyjnych technologii, tkwią w sektorze. (…)

Zaufanie i wiarygodność zdobywa się długo, mozolną, wytrwałą pracą, jak to miało miejsce i, mam nadzieję, ciągle ma w przypadku Jarosława Kaczyńskiego. Traci się je jednak momentalnie i bezpowrotnie, jak to było w przypadku Lecha Wałęsy.

Tym momentem niebawem będzie ten, w którym polskie społeczeństwo uzmysłowi sobie, co na pokolenia bezpowrotnie utraciło w wyniku ukartowanego w najdrobniejszych szczegółach i prawdopodobnie uzgodnionego z naszymi władzami zamachu na polską suwerenność gospodarczą, aby pozbawić skarb państwa kontroli nad polskim sektorem paliwowo-energetycznym.

Rota przysięgi powinna obejmować nie tylko przedstawicieli władzy, którzy formalnie ją sprawują. Powinna również dotyczyć liderów partii, którzy pełnią władzę w sposób nieformalny i brzmieć:

„Obejmując urząd Lidera Partii Rządzącej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji i innym prawom Rzeczypospolitej Polskiej, a dobro Ojczyzny i pomyślność obywateli będą dla mnie najwyższym nakazem”. Tak mi dopomóż Bóg!

Jeszcze nie jest za późno i wszystko można naprawić bez uszczerbku dla reputacji PiS-u i jego prezesa, a z wielkim pożytkiem dla Polaków. Wystarczy tylko wola i odwaga w dążeniu do naprawienia i ukarania zła, które panoszyło się w elitach PO–PSL, ale również, kunsztownie zakonspirowane, panoszy się obecnie pod skrzydłami Orła Białego, będącego symbolem Prawa i Sprawiedliwości. Tak Nam dopomóż Bóg!

Cały artykuł Krzysztofa Tytki pt. „Zaufanie – trudno zdobyć, łatwo stracić” znajduje się na s. 5 październikowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 40/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Krzysztofa Tytki pt. „Zaufanie – trudno zdobyć, łatwo stracić” na s. 5 październikowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 40/2017, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze