Poetka urodzona w Nieświeżu. Jej talent docenili Białorusini i poetka z Tarnowa jest dziś honorową obywatelką Nieświeża

Stanisława Wiatr-Partyka jako szesnastolatka wróciła z Kazachstanu, gdzie wraz z matką została wywieziona 13 kwietnia 1940 roku, podczas gdy jej ojciec przebywał w Ostaszkowie, skąd nie wrócił.

Stanisława Wiatr-Partyka

Modlitwa II

Ja muszę wrócić, dobry Boże, do Nieświeża.
Tam tyle spraw odłogiem leży, na mnie czeka.
Stąd przecież blisko – Pilzno, Mielec, Białowieża.
Pozwól mi wrócić, dobry Boże, do Nieświeża.

Tam pan Anańko ciągle czeka na mój ukłon.
Muszę poszukać niebieskiego koralika.
Pod Słucką Bramą ciągle stoi głupi Josel –
Kto mu zaniesie świeżutkiego rogalika?
Ja muszę wrócić, by szuflady pozasuwać,
Aby pozbierać fotografie rozsypane,
Pani Kraszewskiej zanieść „Moją Przyjaciółkę”,
Trochę posiedzieć na hamaku pod kasztanem.
Muszę wypuścić dwa chrabąszcze z pudełeczka,
Zjeść podwieczorek, podlać kwiatki na werandzie,
Wowka pokazać miał, jak kwitnie w polu hreczka
I kalejdoskop muszę oddać grubej Wandzie.

Ja choć na chwilkę…
tylko wpadnę i zobaczę…
Czy na wystawie żabka Erdal ciągle skacze?
A głupi Josel…
może głodny? Może płacze?
Mój Boże, pozwól…
tylko wpadnę i zobaczę…

Jestem gotowa. Boże pozwól – może zdążę.
Ja muszę sprawdzić, czy znów flaga jest na wieży!
Ja muszę wiedzieć, że nareszcie wrócił książę!
Koniecznie muszę, dobry Boże, do Nieświeża…

Kożuszek został… zakopiański… prawie nowy…
Gdzieś pod podłogę wpadł pierścionek bursztynowy…
Stąd przecież blisko, Boże, Mielec… Białowieża…
Ja choć na chwilkę… do Nieświeża…

Tarnów, 1995

Polacy dali na Kresach Wschodnich wielką daninę krwi. Nie powinniśmy poświęcać pamięci o nich poprawności politycznej

Gościem Poranka Wnet była Aleksandra Biniszewska – dyrektorka Muzeum Lwowa i Kresów. Głównym tematem rozmowy były losy Polaków mieszkających na Kresach Wschodnich oraz stosunki polsku-ukraińskie.

Aleksandra Biniszewska powiedziała, że Muzeum Lwowa i Kresów to instytucja poświęcona kultywowaniu pamięci o polskich kresach. Szefowa muzeum zaznaczyła, że jako osoba z korzeniami kresowymi bardzo ubolewa nad tym, że  pamięć kresowian poświęcana jest dla poprawności politycznej.

– W imię stosunków z sąsiadami lepiej nie mówić o tym, co działo się na kresach, o pamięci kresowian. Gdyby nie Polacy ze wschodu, nie byłoby Polski jaką dziś mamy. Większość naszych bohaterów narodowych pochodzi stamtąd, to samo dotyczy kultury czy literatury. Trzeba pamiętać o ogromnej daninie krwi, jaką Polacy dali na wschodzie.

Gość Radia Wnet skomentowała również stosunki polsko-ukraińskie w kontekście ostatnich antypolskich incydentów na Ukrainie. – Wszyscy widzą, że te stosunki nie są najlepsze – mówiła. Jako ich przykład podała najnowsze doniesienia o próbie podpalenie szkoły, niszczeniu polskich grobów ect.

Aleksandra Biniszewska zwróciła uwagę, że wiele osób sugeruje, że te incydenty dzieją się na zlecenie Rosji. Jednak powinniśmy spojrzeć na pewne sprawy realnie:

– Za część incydentów mogą odpowiadać Rosjanie, ale jest również duża grupa ludzi na Ukrainie, która obecnie kultywuje osobę Stepana Bandery czy organizacje UPA – za to odpowiedzialni są Ukraińcy i ukraiński rząd, który na to przyzwala.

– Nie możemy dyskutować z władzą ukraińską, która pozwala na kultywowanie bandytów. Nie wszyscy Ukraińcy jednak są zwolennikami UPA czy Bandery i znajdziemy na Ukrainie partnerów do rozmowy, którym zależy na dobrych stosunkach z Polską oraz na tym, aby Ukraina była rozwiniętym, otwartym krajem – podkreślałą nasza rozmówczyni.

Zdaniem Aleksandry Biniszewskiej Ukraińcy wykorzystują fakt, że Polska obawia się Rosji i zamiast być zainteresowana swoim interesem narodowym, ulega presji z jej strony.

Aleksandra Biniszewska wypowiedziała się na temat sytuacji Polaków mieszkających na wschodzie:

– Część polskich ośrodków kulturalno-oświatowych radzi sobie dobrze na Ukrainie, natomiast jest też wiele takich, które zamykają swoją działalność. Dzieje się tak głównie z powodu braku pieniędzy.

Tym ośrodkom najbardziej potrzebne są pieniądze m.in. na kształcenie młodzieży, rozwijanie polskiego biznesu na Ukrainie, tak aby to Polacy dawali pracę i mieli możliwość wchodzenia w struktury samorządowe – komentowała dyrektor muzeum.

Na zakończenie rozmowy Aleksandra Biniszewska powiedziała o prowadzonej przez siebie bibliotece w Muzeum Lwowa i Kresów oraz o tym, jak wygląda podejście nauki polskiej oraz literatury do kwestii kresowych.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy

JN