Pierwsze urodziny 500+. Sztandarowy punkt programu wyborczego PiS-u dziś zapewnia partii stabilną pozycję w sondażach

Dlaczego moja kuzynka pracuje zamiast urodzić kolejne dzieci? Bo opiekunka dużo kosztuje, a ona nie ma pewności, że 500+ będzie do końca świata i że kiedyś nie będzie pracy i emerytury potrzebowała.

Michał Bąkowski

Rząd zapewne miał świadomość, że program „Rodzina 500 plus” przyczyni się również do rezygnacji z pracy pewnej części jego beneficjentów. Dlatego też politycy partii rządzącej powinni „zabezpieczyć” rynek pracy na taką ewentualność. Z pracy z chęcią poodchodziły osoby, które dotychczas wykonywały kiepsko płatne prace, nierzadko wychowujące znaczną ilość potomstwa. Ten ubytek na rynku pracy można było wykorzystać do walki o podniesienie niskich płac i praw pracowniczych. Jeśli politycy rządzący nie widzieli możliwości wywierania presji na pracodawców, mogli chociaż zostawić pole do działania fundacjom, instytucjom, związkom itp. zajmującym się prawami pracownika.

Tymczasem w mojej ocenie rząd popełnił błąd, ponieważ pozwolił na dopływ olbrzymiej liczby tańszej od krajowej siły roboczej z Ukrainy. W wielu większych, a nawet i niektórych mniejszych miastach pojawili się przyjezdni zza wschodniej granicy. Godzą się oni na niskie stawki i pracę ponad ustalone normy, ponieważ w przeliczeniu na ukraińską walutę i tamtejsze ceny, są w stanie za kilka odłożonych tutaj tysięcy utrzymać w swoim kraju przez rok kilkuosobową rodzinę. W efekcie takiego systemu pracy w najbliższej przyszłości pracodawcy mogą podwyższać normy i zwiększać obowiązki wobec pracowników oraz wymieniać polską załogę na ukraińską. (…)

Rozmawiałem ostatnio z moją kuzynką, która wychowuje z mężem małego syna. A właściwie wychowują go od 17:00. Do czasu ich powrotu z pracy jest z nim opiekunka (paradoks dzisiejszych czasów – pracujemy po to, żeby obcy ludzie wychowywali nasze dzieci).

Zapytałem ją, dlaczego jeszcze pracuje, zamiast np. urodzić kolejne dzieci? Odpowiedziała: Bo opiekunka dużo kosztuje, a ja nie mam pewności, że 500+ będzie do końca świata i że kiedyś nie będę tej pracy i godziwej emerytury bardzo potrzebowała. Nie mam pewności, czy ktoś kiedyś nie będzie mnie szantażował, grożąc niepewną przyszłością mojej rodziny.

Cały felieton Michała Bąkowskiego pt. „Pierwsze urodziny” można przeczytać na s. 7 majowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Felieton Michała Bąkowskiego pt. „Pierwsze urodziny” na s. 7 majowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl

 

Komentarze